Netflix stworzy w końcu serial na podstawie serii gier Zelda?

O serialu opartym na kanwie kultowej serii gier od Nintendo mówiło się już dobrych kilka lat temu. W 2015 dziennikarze Wall Street Journal dotarli do informacji, z których wynikało, że Netflix pracuje nad adaptacją The Legend of Zelda. Netflix miał ją opisać następującymi słowami: "Gra o Tron dla całej rodziny". Niestety, ostatecznie serial nie powstał, a miłośnicy japońskiej fantastyki rodem z gier wideo musieli zadowolić się "Castlevanią". Serial na bazie mrocznego cyklu w wydaniu Konami zdobył bardzo dobre recenzje. Niewykluczone, że włodarze Nintendo, widząc, na co stać Netfliksa, znów spojrzą bardziej przychylnym okiem na telewizyjną wersję Zeldy.

O serialu na podstawie serii gier Zelda mówi się już od dawna, ale prace nad poprzednią produkcją Nintendo przerwało. David Howe, współtwórca telewizyjnej adaptacji Castlevanii, marzy o udziale w takim projekcie w przyszłości.

Po kilku latach od pierwszych podchodów i od anulowania prac nad serialową The Legend of Zelda Nintendo wróciło do tematu ekranizowania swoich kultowych gier. W ubiegłym roku dowiedzieliśmy się, że powstaje film animowany na podstawie serii Super Mario. Swego czasu Shuntaro Furukawa, prezes Nintendo, stwierdził, że firma szuka podobnych ścieżek rozwoju także dla innych swoich marek.

 Producent paneli OLED wspomina o Nintendo Switch Pro

Niewykluczone, że o możliwość stworzenia filmu bądź serialu na podstawie The Legend of Zelda będzie się ubiegał David Howe z Powerhouse Animation, jeden z twórców wspomnianej adaptacji Castlevanii. W wywiadzie dla serwisu Zelda Dungeon przyznał, że wielu animatorów byłoby zachwyconych możliwością wzięcia udziału w takim projekcie, biorąc pod uwagę popularność marki oraz rozpoznawalność historii. Według niego film aktorski byłby świetny, ale lepiej sprawdziłby się format anime, ponieważ pozwoliłby na więcej w kwestii budowy świata. Na tę chwilę to oczywiście tylko pobożne życzenia - tak Howe'a, jak i miłośników serii Zelda - ale pewne jest, że i Nintendo, i Netflix powinny być mocno zainteresowane tego rodzaju przedsięwzięciem.