Meta, gigant technologiczny stojący za Facebookiem, Instagramem i WhatsAppem rzekomo prowadzi tajną listę byłych pracowników, których nie chce ponownie zatrudniać – i to bez podania jasnych powodów. Co więcej, nawet ci, którzy w przeszłości byli cenionymi specjalistami, po znalezieniu się na tej liście nie mają szans na powrót do Meta.
Od 2020 roku Meta zwolniła około 35 600 pracowników, co czyni ją jedną z firm o najwyższym wskaźniku redukcji zatrudnienia w branży technologicznej. Business Insider opisuje przypadek inżyniera, który po czterech latach pracy w firmie, pomimo licznych pochwał i uznania ze strony menedżerów, został zwolniony z powodów biznesowych. Menedżerowie chcieli, aby powrócił do firmy, ale jego aplikacje na kolejne stanowiska były systematycznie ignorowane.
Były pracownik przez rok bezskutecznie aplikował na 20 różnych stanowisk w Meta. Choć rekruterzy i menedżerowie wykazywali zainteresowanie jego powrotem, proces rekrutacji za każdym razem kończył się na etapie rozmów wstępnych. Dopiero po dłuższym czasie inżynier dowiedział się, że figuruje na liście osób „niekwalifikujących się do ponownego zatrudnienia”. Nie otrzymał jednak żadnego oficjalnego wyjaśnienia.
Historia ta nie jest wyjątkiem. Business Insider przeprowadził rozmowy z pięcioma byłymi pracownikami Meta, w tym z dwoma menedżerami, którzy potwierdzili istnienie wewnętrznych list osób, których „nie należy ponownie zatrudniać”. W niektórych przypadkach decyzje te mogły wynikać z poważnych przewinień, jak kradzież danych czy słabe wyniki. Jednak według jednego z byłych menedżerów dodanie nazwiska do listy może być wynikiem osobistej niechęci przełożonego.
Czy to legalne?
Tego typu praktyki są niezwykle rzadkie w branży technologicznej. Lazlo Bock, były szef działu personalnego Google, podkreślił, że nigdy nie słyszał o firmach prowadzących tego typu listy na szeroką skalę. Jednak inni eksperci zwracają uwagę, że Meta prawdopodobnie nie jest jedynym gigantem technologicznym stosującym podobne mechanizmy – po prostu niewiele się o nich mówi.
Choć tego rodzaju listy budzą kontrowersje, ich istnienie nie jest nielegalne, o ile nie prowadzą do dyskryminacji na tle chronionych cech, takich jak rasa, płeć czy wiek. Niemniej jednak, brak przejrzystości w procesie ponownego zatrudniania budzi obawy dotyczące etyki korporacyjnej Meta.
Dlaczego byli pracownicy chcą wrócić?
Pomimo wątpliwych praktyk rekrutacyjnych, Meta nadal pozostaje atrakcyjnym pracodawcą. Jeden z rozmówców Business Insidera przyznał: „To najgorsza firma, w jakiej kiedykolwiek pracowałem. Ale płacą też najlepiej. Gdybym mógł tam pracować jeszcze kilka lat i zarobić krocie, zrobiłbym to”.
Niepewność w Meta trwa. W styczniu 2025 roku Mark Zuckerberg zapowiedział kolejną falę zwolnień, która ma objąć około 3600 pracowników. Choć firma twierdzi, że redukcje są oparte na wynikach, raporty wskazują, że wśród zwolnionych znajdują się również osoby, które spełniały lub nawet przekraczały oczekiwania.

Pokaż / Dodaj komentarze do: "Tych ludzi nie zatrudniamy". Gigant ma tajną czarną listę pracowników