Niemcy wydają się być zdeterminowane w dążeniach do zbanowania aplikacji Telegram pod dość absurdalnym pretekstem, że wśród setek milionów użytkowników są także niektórzy „ekstremiści” (ta sama logika dotyczy całego internetu).
Niemcy próbują zmusić Telegram do współpracy, a mówiące o tym doniesienia definiują „ekstremistę” i „radykała”, jako również ludzi, którzy są niezadowoleni z ekstremalnych i radykalnych ograniczeń związanych z Covidem. Biorąc jednak pod uwagę pozorną niezależność finansową firmy, która opracowuje aplikację do przesyłania wiadomości, wywieranie nacisków nie wydaje się być prostym zadaniem. Droga, którą Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Niemiec próbuje obrać, jest okrężna. Kraj ten chce uderzyć w sklepy z aplikacjami Google i Apple, poważnie ograniczając dostępność do aplikacji Telegram.
Niemcy chcą zmusić Telegram do współpracy. Niedawno nawoływano do zbanowania aplikacji, a teraz rząd próbuje naciskać, grożąc usunięciem Telegrama z największych sklepów: Google Play i Apple Store i oskarżając gigantów o udostępnianie apki popularnej przez "ekstremistów" i "zwolenników teori spiskowych". To kolejny etap "wojny z szyfrowaniem".
Działania takie nie mają zbyt wiele sensu, bo ci wszyscy „niebezpieczni prawicowi ekstremiści” lub „zwolennicy teorii spiskowych” z pewnością bez problemu zdobędą aplikację z alternatywnych źródeł. Jednak usunięcie aplikacji z najczęściej używanych oficjalnych sklepów z aplikacjami spowoduje, że setki milionów zwykłych użytkowników poszukujących bezpiecznych i prywatnych sposobów komunikacji, bez żadnych złośliwych podmiotów – czy to rządów, czy hakerów – ucierpi na tym i to w znacznym stopniu, choć nie ma co ukrywać, są lepsze alternatywy, jak choćby Signal.
Niemcy chcą zbanować Telegram za popularność wśród konserwatystów i przeciwników ograniczeń
Niemiecki minister Christian Pegel niedawno mówił o potrzebie skłonienia właścicieli apki Telegram do „współpracy” z organami ścigania w celu stłumienia ekstremizmu i gróźb przemocy – w przeciwnym razie Berlin będzie naciskał na Google i Apple. Berlin ewidentnie realizuje konsekwentnie politykę „wojny z szyfrowaniem”. Wielu może powiedzieć, że Telegram to małą strata, bo przecież nie jest to wcale najbezpieczniejszy sposób komunikacji, jednak korzyści z jej stosowania przewyższają wady. W Niemczech WhatsApp i Messenger Facebooka tracą użytkowników, Signal stoi w miejscu, jednak Telegram wciąż zyskuje zwolenników.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Niemcy: Telegram ma współpracować, albo zniknie z Google Play i Apple Store