Jakiś czas temu sprzedaż konsoli Switch przekroczyła 10 mln egzemplarzy. Szef Nintendo w Ameryce Północnej, Reggie Fils-Aime nie kryje swojego zachwytu.
Reggie Fils-Aime udzielił obszernego wywiadu dla CNN Tech, w którym popularność Switcha określił mianem precedensu. Firma Nintendo, jak stwierdził, nie spodziewała się aż tak dużego zapotrzebowania na hybrydową konsolkę, ale pamiętając o wciąż trwającym okresie świątecznym, liczy na stały wzrost dynamiki sprzedaży, przynajmniej przed Nowym Rokiem. Teraz, zdaniem Fils-Aime'a, grono użytkowników najnowszego urządzenia Japończyków powinno wzrosnąć jeszcze bardziej. Wprawdzie przedstawiciel, typowo dla siebie, nie podał konkretnych liczb, ale część dziennikarzy spodziewa się nawet wyrównania całkowitego wyniku sprzedażowego starszego Wii U przed upływem... roku od premiery.
Switch do tej pory sprzedał się w ponad 10 mln egzemplarzy, a Wii U - 13,5 mln. Z czego nowa, hybrydowa konsola potrzebowała do uzyskania tego wyniku paru miesięcy, a jej stacjonarna poprzedniczka - blisko 5 lat.
Nie jest to, wbrew pozorom, życzenie niemożliwe do spełnienia. Jak pamiętamy, Switch zadebiutował w marcu 2017, co daje mu jeszcze ponad kwartał na zebranie odpowiedniej liczby odbiorców, w tym dynamiczny okres przedświąteczny. Tymczasem Wii U, od momentu premiery w listopadzie 2012 roku, znalazło raptem 13,5 mln nabywców. Mając na uwadze, iż dane o 10 mln sprzedanych hybryd pochodzą z listopada, na najnowszą konsolę Big N decydowało się średnio 900 tys. osób w skali miesiąca. Do zrównania się z Wii U wystarczy więc utrzymać taką tendencję. Mając na uwadze zaplanowaną na luty premierę głośnej i pożądanej przez graczy Bayonetty 2, którą do tej pory wydano tylko na niezbyt popularnego poprzednika, pozostaje uśmiechnąć się i życzyć Nintendo osiągnięcia celu ;)
Zobacz także: Felieton o fenomenie Nintendo Switch
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nintendo Switch sprzedaje się tak dobrze, że sam producent w to nie wierzy