Nintendo wygrało batalię z kanadyjskim hakerem, który musi zapłacić producentowi Switcha ogromną grzywnę za sprzedaż modyfikacji umożliwiających odpalanie pirackich gier na konsolach.
Nintendo of America pozwało 51-letniego Garyego Bowsera za sprzedaż modów pozwalających uruchomić pirackie gry na Switchu. Współpracując z firmą Team Xecuter, zajmującą się modchipami, Bowser "świadomie i umyślnie od 2013 roku uczestniczył w cyberprzestępczym przedsięwzięciu mającym na celu łamanie zabezpieczeń konsol do gier". W ramach porozumienia oskarżony przyznał, że "opracował, wprowadził na rynek i sprzedawał różne narzędzia służące do obchodzenia zabezpieczeń pozwalające klientom nielegalnie grać w gry chronione prawem autorskim zwanych ROM-ami". Nintendo ścigało Bowsera od dawna, aczkolwiek dopiero w październiku ubiegłego roku oskarżonemu postawiono zarzuty federalne, co pomogło całej sprawie.
Sąd wymierzył kanadyjskiemu hakerowi, który piracił Nintendo Switch karę 10 milionów USD.
NEW: Gary Bowser agrees to pay Nintendo $10 million in video game piracy civil lawsuit. This follows Bowser's guilty plea in October in the federal criminal case against him (where he agreed pay Nintendo $4.5 million in restitution.) https://t.co/zohn0SPHnH pic.twitter.com/KMJro3l8Zw
— Rob Romano (@2Aupdates) December 6, 2021
Służby odnalazły go na Dominikanie, skąd został deportowany do Stanów Zjednoczonych. Teraz w wyniku sprawy cywilnej wytoczonej przez Nintendo, Bowser musi zapłacić 10 milionów dolarów amerykańskich. Jest to ogromna kara, lecz na tym kłopoty kanadyjskiego hakera się nie kończą, bowiem za działalność grozi mu 10 lat pozbawienia wolności, a dodatkowo wcześniej dostał już karę w innym procesie karę w wysokości 4,5 mln dolarów amerykańskich. Co ciekawe nie wszystkie osoby biorące udział w tym procederze zostały zatrzymane. Chociaż Nintendo wygrało proces z hakerem, to przegrało inną sprawę.
Nintendo walczyło z europejską grupą praw konsumenckich dotyczącej polityki firmy, która uniemożliwia anulowanie przedpremierowego zamówienia jeżeli do wydania został mniej niż tydzień. Nie da się więc sprawdzić gry, chociaż jak podaje towar zazwyczaj można oddać do 14 dni od zakupu bez podania przyczyny, jednak nie w przypadku Nintendo. Japońska korporacja wprawdzie wygrała w sądzie, ale w wyniku apelacji wyrok zmieniono na niekorzyść producenta konsol. Mimo wyroku niemieckiego sądu Nintendo nie zmieniło jeszcze zasad na swojej platformie z grami.
Zobacz także:
- Electronic Arts usunęło konto graczowi, który chciał dokonać zwrotu Battlefielda 2042
- Startuje nowy rozdział w Fortnite. Sprawdź co się zmieniło
- Activision zwalnia testerów z Raven Software, po tym jak wcześniej obiecywało podwyżki
- Cyberpunk 2077 został pozbawiony grywalnego prologu? Twórcy odnoszą się do zarzutu graczy
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nintendo wygrało z hakerem, który sprzedawał narzędzia do piracenia konsol Switch