Nie da się ukryć, że długo oczekiwana prezentacja Switcha 2 była bardzo enigmatyczna i Nintendo nie zdradziło zbyt wielu technicznych szczegółów swojej nowej konsoli. Zamiast specyfikacji technicznej, otrzymaliśmy obietnice obsługi do 120 klatek na sekundę, 4K przy 60 fps-ach, VRR i… niestety niewiele więcej. Na szczęście NVIDIA, dostawca chipu, który napędza ten sprzęt, postanowiła uchylić nieco rąbka tajemnicy.
NVIDIA ujawniła, że Switch 2 otrzyma wsparcie dla ray tracingu, czyli technologii śledzenia promieni w czasie rzeczywistym. Dotąd była ona zarezerwowana głównie dla wydajnych PC oraz konsol stacjonarnych, jak PlayStation 5 czy Xbox Series X. Warto jednak zaznaczyć, że nawet tam potrzeba było czasu, zanim deweloperzy zaczęli wykorzystywać ten potencjał – pierwsze tytuły, jak Spider-Man: Miles Morales czy Cyberpunk 2077, wprowadziły ray tracing dopiero po pewnym czasie od premiery sprzętu.
NVIDIA ujawniła, że Switch 2 otrzyma wsparcie dla ray tracingu i DLSS.
Oprócz tego Switch 2 jako pierwsza konsola przenośna zaoferuje wsparcie dla DLSS (Deep Learning Super Sampling) – zaawansowanej technologii skalowania obrazu opartej na sztucznej inteligencji. Dzięki rdzeniom Tensor zastosowanym w chipie NVIDII, nowa konsola ma oferować nawet 10-krotnie wyższą wydajność graficzną niż oryginalny Switch.

Pięknie brzmi, ale… czy ktoś to wykorzysta?
Jak pokazuje doświadczenie, technologia to jedno, a praktyka drugie. To, że Switch 2 będzie technicznie zdolny do obsługi ray tracingu i DLSS, nie oznacza jeszcze, że deweloperzy od razu sięgną po te możliwości. Nawet na PS5 i Xboxie Series X upłynęły lata, zanim większa liczba gier zaczęła faktycznie korzystać z nowoczesnych efektów graficznych.
W przypadku Switcha 2 dochodzi jeszcze jego specyfika – to głównie konsola przenośna, z ekranem 8 cali, 1080p i odświeżaniem do 120 Hz. Dla wielu producentów gier może to oznaczać brak realnej potrzeby implementacji drogich technologicznie rozwiązań, zwłaszcza w grach skupionych na mobilnym graniu.
Cena, czyli najgorętszy temat wśród graczy
Choć technologicznie Switch 2 zapowiada się imponująco, kontrowersje budzi jego cena. Za 450 dolarów (w pierwszych polskich sklepach przeszło 2600 zł, czyli więcej niż wiele pełnoprawnych konsol stacjonarnych), gracze otrzymują urządzenie wciąż odstające wydajnością od PS5 czy Xboxa Series X. Co więcej, Nintendo wprowadza także podwyżki cen gier – wiele tytułów ma kosztować od 70 do nawet 80 dolarów, także w przypadku remasterów, a za fizyczne wydania zapłacić trzeba będzie nawet 90 USD.
W efekcie wielu obecnych posiadaczy pierwszej wersji Switcha zastanawia się, czy warto przejść na nowszy model. Choć Switch 2 z pewnością oferuje lepszą grafikę, nowoczesne technologie i wyższą płynność, pytanie brzmi: czy te funkcje zostaną rzeczywiście wykorzystane w grach? Inną sprawą pozostaje, jak długo jeszcze Big N będzie wspierać pierwszego Switcha.

Pokaż / Dodaj komentarze do: NVIDIA potwierdza obsługę ray tracingu i DLSS w Switch 2. Wydajność ma być nawet 10x wyższa