OnePlus trolluje Samsunga i Apple w nowej reklamie

OnePlus trolluje Samsunga i Apple w nowej reklamie

Jeśli spytacie posiadaczy OnePlus 7 Pro, co kierowało nimi przy zakupie, to ogromna część odpowie, że największym magnesem był wyświetlacz. Zakrzywiony ekran AMOLED o przekątnej 6,7 cala, jest pierwszym wyświetlaczem OnePlus oferującym rozdzielczość 1440p. W tym przypadku 1440 x 3120, przy proporcjach 19.5:9 otrzymujemy całkiem przyjemną przestrzeń do wyświetlania filmów i streamów, a wraz z odświeżaniem na poziomie 90 Hz, przewijanie stron i zabawa w mobilnych tytułach jest idealnie płynna. Niestety ekran ten nie jest tylko źródłem przyjemności, ale również i narzekania użytkowników, ale o tym za chwilę. Ważną cechą wyświetlacza OnePlus jest nie to co posiada, ale czego nie ma. Producent nie zdecydował się na umieszczenie przez wielu znienawidzonego notcha, nie kombinował też z otworami w ekranie.

OnePlus 7 Pro ma rewelacyjny wyświetlacz, który pozbawiony jest niedogodności w postaci notcha czy otworów. Nie jest on jednak pozbawiony wad.

Idealnie gładki i pełny wyświetlacz jest powodem przechwałek producenta i ma do tego pełne prawo. W przeciwieństwie do iPhone'ów nie ma tu notcha, ani otworów rodem modeli Samsunga Galaxy S10e i Galaxy S10, o podwójnym otworze z Galaxy S10+ nie wspominając. OnePlus postanowiło wykpić te rozwiązania w dosadnym, 15-sekundowym klipie. Reklama pokazuje jak te kontrowersyjne rozwiązania mogą być problematyczne i rozpraszać użytkowników, zwłaszcza podczas przeglądania zdjęć. A właściwie ma to zastosowanie do wszelkiej zawartości, którą wyświetlamy na ekranie z punch-hole. Co sprawia, że OnePlus jest inne od konkurencji? W modelu "7 Pro" zastosowano wysuwany aparat selfie, która automatycznie się chowa gdy smartfon wypadnie z rąk. Wyświetlacz w OnePlus 7 Pro zajmuje niemal 90 procent powierzchni i dostarcza widoku na pełnym ekranie, który właściwie sam sprzedaje to urządzenie.

Niestety ten wychwalany ekran nie jest pozbawiony wad. Wielu, a nawet bardzo wielu użytkowników narzeka na wyświetlacz, który albo żyje własnym życiem, albo jest nawiedzony. Dosłownie! W czasie normalnego użytkowania, smartfon postanawia często wrócić do ekranu startowego, wykonuje akcję wstecz, albo w ogóle wykonuje losowe polecenia - wszystko to bez udziału użytkownika. Gdy włączyć śledzenie dotknięć, to jasno widać, że problem jest poważny, bo co jakiś czas na ekranie będą pojawiać się widmowe dotknięcia. Co gorsze, problemu nie rozwiąże aktualizacja, bo OnePlus woli wymieniać dotknięte problemem egzemplarze na nowe.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: OnePlus trolluje Samsunga i Apple w nowej reklamie

 0