Felix Kjellberg to niezaprzeczalnie największa gwiazda YouTube’a - Szwed znany lepiej jako PewDiePie pochwalić może się przeszło 76 mln subskrybentów, a największą sławę przyniosły mu tzw. „Let’s Playe” z gier. Ogromna popularność wiąże się też z rekordowymi zarobkami (dziesiątki milionów dolarów rocznie), ale i odpowiedzialnością względem bardzo oddanych i często bardzo młodych fanów, którzy oglądają jego wideo. Nie da się ukryć, że dla młodszego pokolenia jest on idolem i nawet jeśli stanowi wzorzec do naśladowania jedynie dla niewielkiego procenta swoich odbiorców, powinien brać to pod uwagę. Jako przykład oddania jego fanów niech posłuży ostatnia sytuacja, kiedy jeden z nich zhakował 50 tysięcy drukarek, które wydrukowały na całym świecie informacje zachęcającą do subskrybowania kanału Felixa, by ten nie został wyprzedzony przez indyjską wytwórnię T-Series. Niestety PewDiePie regularnie staje się obiektem skandali i właśnie po raz kolejny wystawił się na odstrzał.
PewDiePie opublikował wideo, w którym polecał kanał E;R (znany też jako “EsemicolonR”), znany z antysemickich, rasistowskich i homofobicznych treści, okraszonych nierzadko niewybrednym językiem.
Przeprosiny zamieszczone po wcześniejszej wpadce
9 grudnia PewDiePie opublikował wideo, w którym polecał kanał E;R (znany też jako “EsemicolonR”). Ten z kolei znany jest z antysemickich, rasistowskich i homofobicznych treści, okraszonych nierzadko niewybrednym językiem. Kjellberg rekomendował E;R na podstawie filmiku na temat Death Note, który podobno „bardzo mu się spodobał”, ale wygląda na to, że nawet nie obejrzał go w całości, gdyż nawet tutaj można znaleźć rasistowskie nawiązania. Raczej trudno uwierzyć, że polecałby ten materiał, gdyby rzeczywiście go zobaczył, tym bardziej po tym, jak rok temu musiał się grubo tłumaczyć i przepraszać za użycie w trakcie streamingu na żywo powszechnie uznanego za obraźliwe dla czarnoskórych osób słowa (to podobno wymsknęło mu się w przypływie emocji). E;R z kolei na pewno jest bardzo wdzięczne za taką rekomendację, ponieważ w ostatnich trzech dniach liczba subskrybentów podskoczyła kanałowi o 22,5 tysiąca osób i trudno nie łączyć tego z akcją PewDiePie.
Tego typu wpadki mogą być bardzo kosztowne do Felixa, od którego już w zeszłym roku odcięły się takie firmy jak Disney i Google (YouTube), po tym jak Wall Street Journal zaczął zadawać pytania o jego rasistowskie i antysemickie komentarze i akcje, które przez samego zainteresowanego określane były jako żarty. Wspomnieć można tu choćby sytuację, w której wynajął on grupę hindusów przez aplikację Fiverr i za niewielkie pieniądze kazał im trzymać transparent z napisem „Śmierć wszystkim Żydom”. Zapłacił też komuś, by wcielił się w rolę Jezusa i powiedział „Hitler nie zrobił nic złego”. PewDiePie twierdził, że chciał pokazać jak daleko możno się posunąć za pomocą takich stron jak Fiverr. Gwiazda YouTube’a zasłynęła w tym roku również publikacją mema Demi Lovato kupującej heroinę, po tym jak donoszono o przedawkowaniu piosenkarki. Wracając do sytuacji z E;R, PewDiePie przerosił za sytuację, skasował filmik z rekomendacją i stwierdził, że gdyby wiedział jakie treści promuje ten kanał, to by go nie polecał. Wydaje się, że zwykłe przeprosiny w tym przypadku to jednak za mało i Szweda stać na większy gest. Przede wszystkim od twórcy o takiej popularności oczekiwać można większej rozwagi i większej świadomości, ale wydaje się, że wszelkiego rodzaju skandale tylko napędzają mu widownie i przyczyniają się do większego zainteresowania jego osobą.
Pokaż / Dodaj komentarze do: PewDiePie bohaterem kolejnego skandalu. Poleca rasistowski kanał