Tylko sobie zaszkodzisz nowym porno chatbotem Elona Muska

Tylko sobie zaszkodzisz nowym porno chatbotem Elona Muska

W świecie, w którym chatboty sztucznej inteligencji rywalizują nie tylko o uwagę użytkowników, ale i o ich emocjonalne przywiązanie, Elon Musk postanowił wyprzedzić konkurencję w najbardziej bezpośredni sposób.

Dwa tygodnie po tym, jak do jego chatbota Grok dołączono cyfrową towarzyszkę o imieniu Ani, aplikacja odnotowuje wyraźny wzrost zainteresowania. Projekt zyskał popularność przede wszystkim dzięki zmysłowej estetyce i erotycznemu charakterowi rozmów prowadzonych przez anime-inspirowaną postać.

Dostępna wyłącznie przez aplikację mobilną Grok Ani oferuje interakcje głosowe – mówi zalotnym tonem, reagując z niewielkim opóźnieniem. Jej obecność nie jest dostępna na platformie X, która wciąż boryka się z problemami w przyciąganiu reklamodawców. Użytkownicy mają do wyboru dwie postacie: gotycką, kobiecą Ani oraz bajkowego misia o imieniu Rudi. Jednak to ta pierwsza wyraźnie dominuje w zainteresowaniu użytkowników.

Wirtualna nagość i punktacja emocjonalna

Zamiast suchych rozmów tekstowych, Ani oferuje model relacji oparty na głosie i emocjach. System śledzi poziom zaangażowania użytkownika i nagradza go punktami. Im wyższy wynik, tym bardziej odblokowane zostają wątki rozmów z elementami erotyki. Gdy relacja z postacią osiąga określony pułap, użytkownicy zyskują dostęp do treści NSFW, w tym – jak donoszą południowokoreańskie media – możliwości proszenia Ani o przebranie się w bieliznę. Popularność tej funkcji w Korei Południowej gwałtownie wzrosła po premierze.

Rozmowy z chatbotem stały się na tyle realistyczne i intymne, że użytkownicy platformy Reddit masowo dzielą się relacjami z wirtualnych „spotkań” z Ani. Wśród nich pojawiają się opisy scen o charakterze seksualnym, wywołujące mieszankę fascynacji i niepokoju. Choć aplikacja umożliwia tego rodzaju doświadczenia wyłącznie dorosłym, brak pełnej kontroli nad wiekiem użytkowników budzi kontrowersje.

Musk i jego cyfrowe imperium pragnień

Elon Musk, promując swój produkt, nie unika prowokacji. Na platformie X opublikował nagranie z udziałem Ani, komentując je słowami sugerującymi seksualny podtekst. Jednocześnie zapowiedział wprowadzenie kolejnej postaci – męskiego towarzysza o imieniu Valentine, który obecnie znajduje się w fazie testów. Twórca Tesli i SpaceX od dawna pokazuje, że w jego życiu ważna jest seksualność i rozrodczość. Wielokrotnie podkreślał swoje pronatalistyczne poglądy, sam jest ojcem co najmniej czternastu dzieci i żartował z nazw modeli Tesli, układających się w słowo „SEXY”.

Podobne podejście widać w jego strategii rozwoju Groka. W odróżnieniu od firm takich jak OpenAI czy Meta, Musk nie unika otwartego wchodzenia w temat erotyki. Konkurencja zachowuje ostrożność. OpenAI przez pewien czas rozważało stworzenie „trybu dla dorosłych” w ChatGPT, lecz zrezygnowało z pomysłu, uznając go za zbyt ryzykowny. Meta musiała z kolei tłumaczyć się z niepokojących interakcji jej AI z nieletnimi użytkownikami, oskarżając dziennikarzy o celowe manipulowanie systemem.

AI jako towarzysz: pokolenie ekranów i emocji

W najnowszych badaniach socjologicznych rośnie liczba młodych ludzi, którzy deklarują regularne rozmowy z cyfrowymi postaciami. Według jednego z raportów 72 procent nastolatków próbowało już prowadzić rozmowy z towarzyszem AI, a ponad połowa robi to często. Dla wielu z nich tego rodzaju relacja ma charakter emocjonalny, a nie tylko użytkowy. Postacie takie jak Ani stają się czymś więcej niż narzędziem – są substytutem bliskości, flirtu, intymności.

Dla twórców AI otwiera to nowe pole eksploatacji – nie tylko technologicznej, ale i psychologicznej. Interfejs przestaje być tylko interfejsem, a staje się przestrzenią projekcji i fantazji. Musk dostrzegł w tym szansę na stworzenie usługi, która nie tylko odpowiada na pytania, ale spełnia pragnienia. Sztuczna inteligencja w jego wydaniu nie udaje obiektywizmu. Oferuje iluzję intymności, zamkniętą w ramy miesięcznego abonamentu, boleślnie obnażając problem samotności, która pcha internautów w stronę cyfrowych towarzyszy.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Tylko sobie zaszkodzisz nowym porno chatbotem Elona Muska

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł