Smartfon Galaxy Note 7 to największa wpadka w historii Samsunga. Telefon miał podbić światowe rynki, a tymczasem przyniósł firmie ogromne starty. Koreańczycy już zakończyli swoje dochodzenie i wiedzą, co powodowało wybuchanie urządzeń.
Cała sprawa zaczęła się we wrześniu 2016 roku, kiedy po raz pierwszy zaczęły docierać do nas doniesienia na temat zapalających się smartfonów Galaxy Note 7. Samsung podszedł do sprawy na poważnie i poprosił wszystkich posiadaczy o wysłanie urządzeń do serwisów, gdzie usterka zostanie usunięta. Niestety, okazało się, że to nie pomogło. Telefony nadal potrafiły się zapalić.
Firma zdecydowało o wycofaniu wszystkich urządzeń ze sprzedaży i zatrzymanie dalszej produkcji telefonu. Samsung Galaxy Note 7 oficjalnie przeszedł do historii. Nie oznacza to jednak, że sprawa się zakończyła. Cała wina została zrzucona na siostrzaną firmę Samsung SDI, która zajmowała się produkcją akumulatorów do Note’a. Jednak Koreańczycy postanowili przeprowadził własne śledztwo. Niedawno się zakończyło i Samsung już podobno wie, gdzie popełniono błąd.
Według informatora Reutersa, który jest blisko związany ze sprawą, winne rzeczywiście były akumulatory. Najprawdopodobniej potwierdzą się wcześniejsze informacje, według których baterie były zbyt ciasno upchnięte w obudowie, przez co nie miały wystarczająco miejsca. W momencie rozszerzania się dochodziło do styku dwóch elektrod, które nie były wystarczająco izolowane.
Samsung ma podać wyniki dochodzenia do oficjalnej informacji. Nastąpi to najprawdopodobniej 22 stycznia, kiedy zostaną ogłoszone wyniki kwartalne firmy. Koreańczycy chcą być uczciwi wobec swoich klientów i jednocześnie zapewnić, że podobny błąd już się nie powtórzy.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Samsung już wie, co było problemem w Galaxy Note 7