Sklep Discorda umożliwi sprzedaż gier wszystkim zainteresowanym twórcom

W październiku Discord poinformował o otwarciu własnego sklepu z grami i rzucenia tym samym rękawicy gigantom pokroju Steam. Obecnie na nowej platformie dzieje się bardzo mało, ale firma ogłosiła, że zamierza podnieść poprzeczkę oferując kilka ciekawych opcji, które w założeniu przyciągną ludzi na ich stronę. Okazuje się, że dosłownie każdy chętny twórca będzie mógł wydać u nich grę bez większych wymagań, a dodatkowo zgarnie aż 90 procent ze sprzedaży pojedynczej kopii. Jest to jak najbardziej sensowna oferta, albowiem Steam pobiera od deweloperów 70-30 procent od przychodów, co oczywiście spotyka się ze sporą krytyką społeczności. Natomiast nowy sklep od autorów bijącego rekordy popularności Fortnite zgarnia 12 procent. Discord zająłby więc pod tym względem pozycję lidera, wyprzedzając nieznacznie Epic Games.

Sklep Discorda potwierdził, że umożliwi wydanie gier na swojej platformie wszystkim zainteresowanym twórcom przy zachowaniu 90 procentowej marży. 

Ciężko ocenić czy Discordowi uda się na poważnie zaistnieć w tym i tak ciasnym już rynku. Tak jak wspominaliśmy aktualnie sklep oferuje bardzo mało, przez co brakuje wysokobudżetowych czy innych interesujących gier w konkurencyjnych cenach. Warto podkreślić, że portal praktycznie niedawno rozpoczął swą działalność i minie trochę czasu nim kupimy tam ciekawe produkcje. Pozostaje także obawa czy otwarcie się na wszystkich autorów nie zaleje sklepu wątpliwej jakości produktami. Chociaż liczmy, że administratorzy Discorda dopilnują, aby tak się nie stało. Wówczas w pewnym sensie wyróżniliby się na tle Steam, który lubi dodawać do oferty rozmaite symulatory wszystkiego, które nie są niewarte wydania złamanego grosza.

Wydaje się, że w przyszłości realną konkurencją dla Discorda będą platformy pokroju GOG czy Epic Games. Steam pomimo krytyki nadal pozostaje zdecydowanym liderem, jeśli chodzi o zainteresowanie graczy i wątpliwe by ta sytuacja zmieniła się na przestrzeni kilku najbliższych lat. Jednak z drugiej strony strącenie Valve z tronu byłoby ciekawą opcją, która zapewne przyczyniłaby się do zmiany dotychczasowego podejścia korporacjit oraz wprowadzenia jeszcze lepszych marż dla deweloperów. Swoją drogą myślicie, że to koniec wysypu nowych platform z grami cyfrowymi, a może jeszcze jakiś wydawca zdecyduje się na podobny krok?