Starbreeze: na grach dla pojedynczego gracza ciężko zarobić pieniądze

Starbreeze: na grach dla pojedynczego gracza ciężko zarobić pieniądze

Firma Starbreeze Studios, wydawca i deweloper gier wideo, a także twórca headsetu Wirtualnej Rzeczywistości StarVR, bierze właśnie udział w konferencji Reboot Develop. Jeden z kluczowych pracowników szwedzkiego studia wyjawił tam obecne podejście Szwedów wobec tworzenia gier typu singleplayer. Nie było ono niestety pozytywne.

Starbreeze Studios początkowo utożsamiane było z produkcjami pokroju The Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay czy The Darkness. Ta pierwsza była prawdziwym wizualnym majstersztykiem i jedną z pierwszych (i nielicznych) gier z 6. generacji konsol, które działały w natywnej rozdzielczości 1280x720 (HD Ready). Ta druga natomiast adaptacją kultowego komiksu, z dość intrygującą mechaniką. Co te dwa tytuły miały ze sobą wspólnego? Oprócz tego, że były nietypowymi FPS-ami - były także grami przeznaczonymi wyłącznie dla pojedynczego gracza. Niestety, pełniący funkcję opiekuna marki w Starbreeze Almir Listo uważa, że tworzenie tego typu produkcji jest kłopotliwe. - Jednym z problemów, które niewątpliwie miała gra Brothers: A Tale of Two Sons było to, że nie była przeznaczona do wielokrotnego przechodzenia. To piękna opowieść, ale ma swój koniec - powiedział Listo.

Obecne Starbreeze ma niewiele wspólnego z firmą sprzed dekady. Po klapie rebootu Syndicate, wielu kluczowych pracowników szwedzkiej firmy stworzyło nowe studio - Machine Games. Znane jest ono z dwóch niedawnych części Wolfensteina.

- Pomimo otrzymania wielu uroczych maili z pochwałami tej gry, nie dało się z nich wypłacić pensji - skwitował pracownik Starbreeze. W 2015 roku firma sprzedała prawa do marki Brothers włoskiemu wydawcy 505 Games, co dobitnie świadczy o zupełnie nowym kierunku, obranym przez Szwedów. Najważniejszą grą w ich katalogu jest obecnie multiplayerowy FPS Payday 2. Tytuł ten kładzie ogromny nacisk na kooperację, a niezwykle ważną rolę w jego rozwijaniu pełnią testerzy oraz społeczność. To właśnie ona przez swoją bezkompromisową krytykę, pozornie jedynie negatywną, może zawiązać z deweloperami więź, jaka w przypadku gry Brothers: A Tale of Two Sons była niemożliwa. Z kolei struktura Payday umożliwia Starbreeze ciągle wydawać nową zawartość, gdyż gracze nieustannie wracali do gry i byli żądni nowości. Listo uważa, że największym atutem Starbreeze jest talent do gier co-op i multiplayer i na tym szwedzkie studio chce się skupić. Nie oznacza to, że zamknie się ono na wszelkie pomysły, ale w tym momencie zadowolone jest ze swojego katalogu gier kooperacyjnych i sieciowych, a bardziej interesuje ich wydawanie niż tworzenie nowych produkcji (jak choćby nadchodzących Psychonauts 2 i System Shock 3). Sytuacja Starbreeze jest w pewnym sensie odzwierciedleniem status quo branży gier wideo - coraz częściej marki, które nawet nie słyną z trybów sieciowych, posiadają takowy, a wydawcy regularnie wydają przepustki sezonowe z cyklicznie ukazującymi się dodatkami tak, aby zachęcić graczy do jak najczęstszych powrotów. Oczywiście jest nadal miejsce dla gier typu single-player, choć nie oszukujmy się - każdy większy wydawca marzy o multiplayerowej, bogatej żyle złota, jak na przykład Destiny.

Obserwuj nas w Google News

Tagi

GamingGry

Pokaż / Dodaj komentarze do: Starbreeze: na grach dla pojedynczego gracza ciężko zarobić pieniądze

 0