Szef Blizzarda przeprosił za zachowanie firmy związane z Hongkongiem

Wczoraj rozpoczął się wyczekiwany BlizzCon, na którym zgodnie z oczekiwaniami zapowiedziano Diablo 4 oraz Overwatch 2. Niestety opinie co do samych gier są dość podzielone i tak jedna grupa twierdzi, że nowa odsłona Diablo wraca do korzeni czerpiąc garściami z najlepszych części z kolei druga uważa, iż mamy do czynienia z ulepszą trójką. Podobnie sytuacja wygląda z kontynuacją wydanego ponad dwa lata temu Overwatch postrzeganego bardziej jako dodatek niż pełnoprawną oddzielną produkcję i ciężko w tym przypadku nie przyznać krytycznej stronie racji. Nim jednak doszło do prezentacji nowych projektów Blizzarda dyrektor generalny studia, J. Allen Brack wyszedł na scenę, aby przemówić do zgromadzonych na sali oraz przed ekranami monitorów ludzi (ceremonię otwarcia transmitowano na żywo w internecie) i odnieść się do zbanowania Blitzchunga. Brack ku zaskoczeniu zapewne większości społeczeństwa postanowił przeprosić wszystkich za działania firmy w minionym czasie.

J. Allen Brack podczas tegorocznego BlizzConu postanowił przeprosić fanów za aferę związaną z Hongkongiem.

„Blizzard stanął przed szansą zjednoczenia świata w trudnej chwili, w trakcie turnieju Hearthstone miesiąc temu, ale nie zrobiliśmy tego. Zbyt szybko podjęliśmy pewne decyzje, a później zrobiliśmy coś jeszcze gorszego — zbyt wolno zaczęliśmy z wami rozmawiać. Przepraszamy za to i nie boimy się odpowiedzialności” - powiedział J. Allen Brack. Sternik zapewnił jednocześnie, iż jego studiu przyświeca dokładnie identyczna idea co przed wybuchem afery związanej ze zbanowaniem Blitzchunga, czyli zjednoczenia świata oraz dostarczenia jak najlepszej frajdy płynącej z gier ich autorstwa. Wypowiedź Bracka spotkała się wśród zgromadzonej widowni z pozytywnym odbiorem i nie brakowało braw. Przypomnijmy, iż ukaranie profesjonalnego zawodnika Heartstone Blitzchunga było spowodowane jego oficjalnym wsparciem w trakcie turnieju protestów w Hongkongu.

 Mitsubishi wycofuje się ze sponsoringu turniejów Blizzarda

Początkowo otrzymał on rocznego bana, jak również odebrano mu nagrodę pieniężną za event, aczkolwiek po masowym oburzeniu fanów Blizzarda i krytyce płynącej z wielu środowisk przedsiębiorstwo podjęło decyzję o zmniejszeniu kary do pół roku oraz wypłacie należnych środków. Chociaż producent wielokrotnie zaprzeczał, żeby decyzja miała związek z poglądami politycznymi wciąż wielu ludzi nie wierzy w te zapewnienia. Przeprosiny raczej nie trafiły też do protestujących osób, które zgromadziły się przed miejscem, gdzie odbywa się tegoroczny BlizzCon. Mimo wszystko szczere czy nie przeprosiny wydawały się wręcz koniecznym krokiem przy tak sporej presji płynącej nie tylko ze strony fanów studia.