Jak zapewne wiecie, wczoraj na łamach ITHardware ukazała się publikacja dotycząca karty XFX Radeon RX 480 Core, którą dostarczył nam wyłączny dystrybutor sprzętu tego producenta. Dla przypomnienia, model RX 480 Core to konstrukcja autorska, bo choć posiada referencyjny układ chłodzenia, może wylegitymować się także backplatem i fabrycznym O/C. Tym samym jest to produkt w zauważalnie innej formie od tej, którą propaguje dostawca rdzenia, firma AMD.
Pomimo, że staż naszej redakcji jest nader skromny, firma dystrybuująca XFX zdecydowała się zaufać nam i przesłać premierowy produkt do testów, z uwagi na poziom dotychczasowych publikacji i doświadczenie publikujących na ITHardware redaktorów, za co serdecznie dziękujemy. W tym momencie warto dodać, że zanim skontaktowaliśmy się z dystrybutorem XFX-a, jeden z naszych redaktorów odbył rozmowę w sprawie RX-a z polskim oddziałem AMD, które jednak okazało się niezainteresowane współpracą z ITHardware. Powodem okazała się zbyt niska liczba wyświetleń, co w przypadku rozwijającego się serwisu nie jest niczym nadzwyczajnym. Tym niemniej przedstawiciel AMD Polska zaznaczył wówczas, że jeśli chcemy podjąć współpracę z którymś z producentów oferujących sprzęt zrealizowany w oparciu o rozwiązania AMD (tj. niereferencyjne karty graficzne), Czerwoni nie zamierzają robić problemów...
Ku naszemu zdziwieniu, po opublikowaniu materiału o karcie XFX Radeon RX 480 Core, poprzez przedstawiciela dystrybutora XFX-a skontaktowało się z nami samo AMD, które wymusiło na XFX-ie poproszenie nas o usunięcie całej treści. Dlaczego? Otóż dowiedzieliśmy się, że aby móc testować produkty AMD w okolicach premiery, należy być zakwalifikowanym na wewnętrzną listę AMD Polska. Tak więc pomimo otrzymania autorskiego produktu od oficjalnego dystrybutora w Polsce i trzymania się ogólnoświatowego embargo, nie wolno nam publikować na temat RX-a 480, bo nie mamy odpowiednich uprawnień od AMD. Musicie przyznać, że brzmi to niczym scenariusz filmu Barei.
Teraz cały czas gorączkowo zastanawiamy się, jak znaleźć się na "liście zakwalifikowanych". Czy trzeba odpowiednią ilość razy skrytykować sprzęt konkurencji? A może macie jakieś inne rozwiązania tej zagadki? ;)
Na tę chwilę sytuacja wygląda tak, że publikacja musi zniknąć na bliżej nieokreślony czas, toteż serdecznie przepraszamy wszystkich Czytelników za zamieszanie.
[Aktualizacja #1]
Wreszcie przedstawiciel AMD postanowił skontaktować się z nami osobiście. Stwierdzenie o redakcjach "zakwalifikowanych" jest ponoć efektem błędnej interpretacji, a cała sprawa rozchodzi się o to, że premierowe testy produktów firmy AMD muszą być koordynowane przez polską centralę, przez co należy rozumieć m.in. dostarczenie sterowników i stosownej dokumentacji. Wciąż nie wiemy jednak, kiedy tekst będzie mógł wrócić na stronę, bo to pytanie pozostało bez odpowiedzi. Tym samym czekamy na rozwój wydarzeń.
[Aktualizacja #2]
Krajowy przedstawiciel Czerwonych nie ma zastrzeżeń o to, że tekst aktualizowany był o kolejne modele "na żywo", a ponadto nie zarzuca nic jego formie. Z rozmowy telefonicznej dowiedzieliśmy się, że tekst będziemy mogli opublikować jeszcze dzisiaj, ale z naszej strony niezbędne jest zapoznanie się z tzw. review-kitem, czyli dokumentacją recenzencką, którą otrzymuje każda osoba testująca produkty AMD. Właśnie w braku dokumentacji tkwi cały problem, bowiem przedstawiciel uważa, że bez odpowiednich materiałów źródłowych nie da się rzetelnie scharakteryzować karty ani oprogramowania.
[Aktualizacja #3]
Po łącznie ponad 3 godzinach rozmów z dwoma przedstawicielami AMD w Polsce, nie udało nam się uzyskać konkretnych informacji, dlaczego zostaliśmy poproszeni o usunięcie testu karty RX 480. Przedstawiciel AMD informował o braku stosownych materiałów źródłowych i aktualnego sterownika, by po interwencji współpracownika stwierdzić, że tak naprawdę nie widzi żadnego problemu z tekstem, a usunięcie tegoż jest kwestią nadinterpretacji. W ten oto sposób płynnie przechodzimy do określenia "redakcji zakwalifikowanych", co oznacza ponoć redakcje posiadające akredytację i dostęp do ww. materiałów, ale pierwotnie zostało źle ubrane w słowa. Tym samym AMD zarzuca nam, że korzystając ze starszej wersji sterownika dostarczonej z akceleratorem, zaburzyliśmy wyniki wydajności. Tutaj ciekawostka: Czerwoni dostarczają prasie rozwojową kompilację sterownika, która nie jest ani dostępna poprzez ich witrynę (będzie dostępna, ale w bliżej nieokreślonej przyszłości), ani dorzucana na nośniku do kart dostępnych w sklepach.
Szczerze powiedziawszy odnosimy wrażenie, że to nie my zaburzamy wyniki używając ogólnodostępnego oprogramowania, lecz właśnie AMD zachęcając do stosowania wersji niepublicznej. Jako, iż jesteśmy niezmiernie ciekawi różnic pomiędzy sterownikami, niezwłocznie przystępujemy do stosownego porównania, a po ukończeniu dodatkowych pomiarów, publikacja o RX-ie 480 wróci w rozszerzonej formie.
Jednocześnie oświadczamy, że korzystając z autorskiej karty XFX-a, tj. dodany backplate i zmodyfikowany BIOS, nie czujemy się zależni od AMD, które w tym przypadku pełni wyłącznie rolę poddostawcy komponentów i nie odpowiada za wysyłkę sampla do naszej redakcji.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Testy sprzętu AMD tylko w wydaniu certyfikowanych partnerów, czyli dlaczego musieliśmy usunąć publikację o RX-ie 480