Twórcy najskuteczniejszego obecnie oprogramowania antypirackiego Denuvo doprowadzili właśnie do zamknięcia jednej z najbardziej znanych pirackich grup, zajmujących się łamaniem zabezpieczeń DRM. Mowa tu o Revolt, na czele którego stoi słynny bułgarski haker Voksi (ten został aresztowany). Zasłynął on ostatnio złamaniem Denuvo, choćby w grze Sonic Mania, gdzie po aktualizacji, najnowsza wersja tego DRM sprawiała graczom wiele problemów, wyraźnie spowalniając działanie produkcji. Voksi ogłosił w serwisie Reddit, że ich strona została zdjęta z sieci, a bułgarskie władze zajęły jego serwer i zatrzymały prywatnego peceta. „Stało się i nie mogę powiedzieć, że się tego nie spodziewałem - Denuvo w końcu oficjalnie oskarżyło mnie przed władzami” - poskarżył się haker w wątku CrackWatch poświęconym łamaniu zabezpieczeń DRM. „Policja przyszła wczoraj i zabrała mój serwer PC i personalny komputer”.
Znana grupa hakerska Revolt, na czele której stoi słynny bułgarski haker Voksi została zamknięta przez bułgarskie władze na wniosek twórców Denuvo.
Co ciekawe, Voksi miał jeszcze nadzieje na „pokojowe” załatwienie tej sprawy i odezwał się w tym temacie do twórców Denuvo, firmy Irdeto, ale usłyszał tylko, że bułgarska prokuratura zadecyduje o jego losie. Nie da się ukryć, że haker napsuł wiele krwi twórcom DRM, które przez pewien czas uchodziło za nie do złamania, tymczasem ten udowadniał, że nie ma takich zabezpieczeń, których nie da się ominąć, narażając Irdeto i wydawców gier na duże straty z tytułu piractwa. Wydaje się, że Voksi zamierza walczyć w sądzie (poszukuje nawet prawnika, który zdecyduje się go bronić wśród społeczności), ale wszystko wskazuje na to, że zrezygnuje z crackowania gier. „Niestety, nie będę mógł już tego dalej robić. Może ktoś inny zdecyduje się kontynuować moją walkę” - napisał hamer. Walka, o której wspomina, to nieustająca batalia pomiędzy twórcami zabezpieczeń i piratami, ale warto dodać, że postrzega on Denuvo jako zło, które psuje gry i tym tłumaczy swoją działalność.
Piractwo od „zarania dziejów” stanowiło bardzo duży problem dla branży gier, a w szczególności PC (na konsolach obecnej generacji praktycznie udało się je wyeliminować). Krajobraz wyraźnie jednak zmienił się wraz z debiutem Denuvo, które rzeczywiście mocno ograniczyło piractwo na komputerach, a wiele wersji tego oprogramowania potrafiło długo bronić się przed zakusami piratów. To konretne DRM budzi jednak sporo kontrowersji, ponieważ zdaniem wielu osób negatywnie wpływa na działanie gier, powodując spadki wydajności w tytułach, które zabezpieczone są tym softwarem. Zarazem jedna, jak i druga strona konfliktu, stara się udowadniać swoje racje i trudno jednoznacznie stwierdzić jaki wpływ ma Denuvo na działanie gier, ale nie da się ukryć, że jest to dość "rozdęte" (jak nazywa się Voksi) oprogramowanie. O ile piractwo samo w sobie uznaję po prostu za zwykłą kradzież i jestem przeciwko temu zjawisku, to wydaje się, że sprawę można było rozwiązać w inny sposób. Irdeto mogło nawet zaproponować Voksiemu i spółce pracę (np. testowanie zabezpieczeń). Na rynku wciąż bowiem działa kilka innych równie utalentowanych grup (jak choćby CPY czy CODEX), które rywalizują ze sobą o pierwszeństwo złamania nowych wersji Denuvo. W tym kontekście, zamknięcie Revolt trudno uznać za sukces. Nie wiadomo jeszcze jaka kara grozi hakerom, ponieważ śledztwo jeszcze trwa, ale Voksi zapewne spodziewać może się prokuratorskich zarzutów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Twórcy Denuvo doprowadzają do zamknięcia pirackiej grupy Revolt