Rozporządzenie dotyczące zapobiegania i zwalczania wykorzystywania seksualnego dzieci, powszechnie określane jako „kontrola czatu”, powraca do dyskusji na szczeblu europejskim.
Dokument zaproponowany w 2022 roku przez Komisję Europejską tworzy ramy prawne, które pozwalałyby firmom technologicznym na wykrywanie i raportowanie materiałów związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci przechowywanych w urządzeniach użytkowników. Temat wywołał od początku gorące spory dotyczące granic prywatności, a teraz Dania ma ponownie przedstawić projekt Radzie ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych.
Stanowisko krytyków
Electronic Frontier Foundation, jedna z najbardziej rozpoznawalnych organizacji broniących cyfrowych praw człowieka, opublikowała obszerny materiał krytykujący regulacje. Zdaniem fundacji argumenty duńskiej prezydencji, że proponowane przepisy nie ingerują w szyfrowanie end-to-end, są pozbawione sensu. W ocenie ekspertów sam mechanizm skanowania i monitorowania urządzeń łamie fundamentalne zasady poufnej komunikacji.
Potencjalne skutki
Obawy dotyczą przede wszystkim ryzyka nadużyć ze strony rządów. Wdrożenie rozporządzenia mogłoby stworzyć narzędzie do masowej inwigilacji osób, które w swojej działalności zawodowej polegają na anonimowości i bezpieczeństwie – sygnalistów, dziennikarzy, aktywistów czy obrońców praw człowieka. EFF przypomina, że Signal zagroził wycofaniem swojej aplikacji z rynku europejskiego w przypadku wejścia regulacji w życie.
Wpływ globalny
Regulacje nie byłyby ograniczone wyłącznie do mieszkańców Unii Europejskiej. Każda osoba komunikująca się z użytkownikiem znajdującym się na terenie UE mogłaby zostać objęta skanowaniem, niezależnie od miejsca zamieszkania. Taki scenariusz otwiera drogę do transgranicznych nadużyć, w tym żądań dostępu do aplikacji komunikacyjnych przez służby różnych państw.
Apel o zatrzymanie regulacji
Fundacja wzywa przedstawicieli Unii do zablokowania projektu i podkreśla, że urządzenia elektroniczne powinny pozostawać w pełnej kontroli ich właścicieli. Masowe skanowanie prywatnej korespondencji zostało nazwane rozwiązaniem nie do utrzymania, zagrażającym podstawowym prawom i wolnościom. Ostateczne decyzje polityków pokażą, czy krytyka okaże się wystarczająco silna, aby powstrzymać wdrożenie rozporządzenia.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
Unia Europejska chce czytać nasze wiadomości. Organizacje biją na alarm