Współczesna gospodarka opiera się na technologiach, w których kluczowe znaczenie mają metale ziem rzadkich. Prawdziwym wyzwaniem jest nie tyle ich wydobycie, co późniejsza obróbka. Jest to element pożądany, szczególnie w obliczu rosnącego zapotrzebowania na magnesy neodymowo-żelazowo-boronowe (NdFeB), które mają znaczenie w smartfonach, silnikach elektrycznych i turbinach wiatrowych.
Obecnie, największym graczem na rynku metali ziem rzadkich są Chiny kontrolujące niemal 90% globalnej produkcji i obróbki. Jednak na horyzoncie pojawiają się nowe inicjatywy, które mogą zmienić ten stan rzeczy, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. USA przechodzą w tej chwili poważne zmiany, jeżeli chodzi o podejście do metali ziem rzadkich. Jeżeli plany Amerykanów się powiodą wówczas mogą poważnie uderzyć w Chiny.
USA stawiają na metale ziem rzadkich
Jednym z obiecujących rozwiązań jest chromatografia, która pozwala na bardziej efektywne i ekologiczne separowanie metali ziem rzadkich z różnych źródeł, takich jak odpady przemysłowe. Firma ReElement Technologies, działająca w stanie Indiana, stała się pionierem, opracowując proces, który wykorzystuje kolumny wypełnione żywicą do oddzielania cennych metali. Dzięki tej metodzie udało się zwiększyć wydajność ekstrakcji, zmniejszyć zużycie energii i wody oraz znacznie ograniczyć użycie niebezpiecznych chemikaliów.

ReElement działa na rynku i prowadzi zakład komercyjny w Noblesville, a także buduje większą placówkę w Marion, która ma być w stanie obsługiwać zarówno minerały pozyskane z kopalin, jak i odpady z recyklingu. Firma obiecuje, iż dzięki tej technologii będzie w stanie produkować wysokiej jakości tlenki ziem rzadkich, które można wykorzystać do produkcji magnesów. Istotna jest ponadto polityka amerykańskich władz, które jeszcze mocniej wspierają rozwój nowych technologii przetwarzania metali ziem rzadkich.
Wsparcie amerykańskiego rządu
W przeszłości Kongres uchwalił ustawę „One Big Beautiful Bill”, która przewiduje przeznaczenie 7,5 miliarda dolarów na projekty związane z minerałami krytycznymi, w tym ziemiami rzadkimi. W ramach tej inicjatywy, Pentagon zainwestował znaczne sumy w rozwój krajowej produkcji magnesów, podpisując umowę z firmą MP Materials na rozbudowę zakładów przetwórstwa.
Zgodnie z umową, MP Materials rozbuduje swoje zakłady w Kalifornii, co pozwoli zwiększyć krajową produkcję magnesów neodymowo-żelazowo-boronowych do 10 000 ton rocznie.
Zmiany w amerykańskim łańcuchu dostaw
Amerykański przemysł metali ziem rzadkich nie tylko rozwija nowoczesne technologie, ale również buduje pełną, zintegrowaną sieć produkcji magnesów. ReElement ściśle współpracuje z Vulcan Elements, firmą zajmującą się produkcją magnesów. Pod koniec 2023 roku ogłoszono, że Vulcan Elements wybuduje zakład o powierzchni miliona stóp kwadratowych w Karolinie Północnej, który będzie w stanie wyprodukować 10 000 ton magnesów rocznie, z przeznaczeniem na zastosowania wojskowe i cywilne. Zakład ten jest wspierany przez pożyczki i dotacje rządowe w wysokości 620 milionów dolarów, a także przez prywatne inwestycje.
Wyzwania technologiczne i ekonomiczne
Choć cel jest ambitny, producenci muszą stawić czoła wyzwaniom technologicznym. Problemem pozostaje też koszt tej technologii, która musi być na tyle opłacalna, by konkurować z tradycyjnymi metodami obróbki, które są tańsze, ale i bardziej szkodliwe dla środowiska. Gra może być jednak warta świeczki, ponieważ ostatecznie chodzi o uniezależnienie się od Chin i zmiany miejsc w wyścigu o metale ziem rzadkich.
Itr, kolejny etap wojny handlowej USA z Chinami
Kolejnym etapem wojny handlowej Stanów Zjednoczonych z Chinami jest cenny pierwiastek itru, którego cena wystrzeliła aż o 1500%. Jest to jeden z kluczowych pierwiastków metali ziem rzadkich, którego kilogram kosztuje 462 złote, co daje ogromny wzrost w skali 12 miesięcy. W październiku Państwo Środka zapowiedziało ograniczenie eksportu metali ziem rzadkich, co natychmiast odbiło się na rynku półprzewodników. Trzeba przyznać, Chińczycy wiedzą, w co uderzyć, żeby zabolało.
Itr (Y) jest kluczowy w wielu procesach produkcji chipów stosowany w depozycji cienkich warstw (thin-film deposition), służy również do polerowania wafli półprzewodnikowych, czy jest wykorzystywany w niektórych przypadkach w warstwach izolacyjnych i dielektrycznych. Jednak jak widać Amerykanie i inne kraje szukają alternatyw.
Spodobało Ci się? Podziel się ze znajomymi!
Pokaż / Dodaj komentarze do:
USA vs Chiny. Wojna o metale ziem rzadkich wchodzi w nową fazę