Windows 11 ISO znika z sieci - Microsoft walczy z wyciekiem

Ostatnio mogliśmy przeczytać o wycieku pierwszej wersji systemu operacyjnego Windows 11, którego prezentacja ma się odbyć już 24 czerwca. Wyciek na pewno jest dla Microsoftu bolesny, bo ten próbuje walczyć z wiatrakami, blokując do niego dostęp wszelkimi możliwymi sposobami. Najpierw umawiając się ze stronami hostującymi plik ISO (zapewne grożąc pozwami sądowymi), a następnie ze swoim konkurentem - Google, żądając usuwania wyników wyszukiwań w najpopularniejszej przeglądarce internetowej. W grę wchodzi tutaj DMCA (Digital Millennium Copyright Act), a więc nie mamy do czynienia ze zwykłym gaszeniem pożaru, tylko z usuwaniem skutków kataklizmu. Według nas jest na to już trochę zbyt późno, bo przetestować nowy system mogły już nie tylko największe redakcje na świecie, ale też zwykli użytkownicy w domu. Duża ilość osób zaznajomionych z tematem była zaskoczona wydajnością, jaką oferuje omawiany system Windows 11 w testach.

Microsoft gasi pożar. Z sieci znikają pliki ISO z instalatorem systemu Windows 11.

Patrząc na testy właśnie, te wyraźnie sugerują, że nadchodzi niemała rewolucja - lub chociaż ewolucja. Ogólna wydajność komputera wzrasta nawet o 15% względem aktualnego króla - Windows 10 i wcale nie jest podyktowana błędami podczas testów, bo takie wyniki uzyskuje naprawdę spora liczba osób na całym świecie. Aktualnie najbardziej popularny test znajduje się na kanale Youtube BenAnonymous, gdzie można samemu sprawdzić jak w benchmarkach wypada czysta instalacja Windows 10 i porównać ją do Windows 11. W Geekbench obserwujemy siedmioprocentowy wzrost wydajności. W 3DMark AE jest to już prawie 11% przyrost. Wisienką na torcie jest jednak czas ładowania systemu. Windows 10 uruchamiał się w teście w czasie ponad 16 sekund, a Windows 11 nie przekroczył 13 sekund - to daje prawie dwudziestoprocentową redukcję czasu ładowania.

Użytkownicy systemów Windows 7 i 8 mogą otrzymać bezpłatną aktualizację do systemu Windows 11

Nie wiemy kiedy dokładnie Windows 11 trafi na rynek, w jakiej postaci i czy będzie można dokonać migracji systemowej z Win 7, 8, 8.1 i 10. Historia uczy nas, że Microsoft podchodzi do tego tematu bardzo pobłażliwie i choć gigant z Redmond zarzekał się, że Windows 10 będzie "ostatecznym systemem Windows w historii", fakty zaczynają temu przeczyć. Z chęcią przyjmiemy optymalizację kernela, tak żeby móc wycisnąć ostatnie soki z posiadanego przez nas sprzętu. Trzeba będzie się jednak poświęcić - nie tylko w kwestii przyzwyczajenia do "dziesiątki". Co od razu rzuca się w oczy, to pasek ikon na środku paska zadań. Społeczność już teraz protestuje i miejmy nadzieję, że Microsoft wprowadzi chociaż możliwość wyboru pomiędzy klasycznym wyglądem, a tym "nowoczesnym". A Wam podoba się Windows 11? Piszcie w komentarzach.