Wypuścili sterowniki i zepsuli system. AMD się nie popisało

Zaledwie wczoraj informowaliśmy was o tym, że AMD w końcu wypuściło mocno wyczekiwany pakiet sterownika AMD Software Adrenalin Edition 23.2.1 dla kart graficznych Radeon RX 6000. Dziś dowiedzieliśmy się, że powoduje ogromne problemy ze stabilnością.

Reddit i inne media społecznościowe pękają właśnie w szwach od inwektyw kierowanych w stronę giganta z Santa Clara. Użytkownicy tychże platform narzekają na ogromne problemy ze stabilnością systemu operacyjnego po zainstalowaniu najnowszego pakietu sterowników dla kart graficznych Radeon, czyli AMD Software Adrenalin Edition 23.2.1. Wielu z nich w ogóle nie może uruchomić komputera, choć zdecydowana większość witana jest po prostu znanym i znienawidzonym przez wszystkich BSOD-em, czyli niebieskim ekranem śmierci. Tego drugiego doświadczają na przykład użytkownicy kart graficznych Radeon RX 6000.

Aktualna wersja Software Adrenalin Edition 23.2.1 powoduje BSOD-y i problemy ze stabilnością. Nie instaluj nowych sterowników AMD!

Nie wiadomo aktualnie, gdzie dokładnie leży problem, ponieważ AMD nie wydało stosownego oświadczenia na ten temat. Wiemy jednak, że jeśli borykacie się z tym samym scenariuszem, warto pokusić się o przywracanie systemu, bo jest to domyślnie ustawiona funkcja podczas aktualizacji sterowników "Czerwonych". Niestety niektórzy użytkownicy nie mogą się dostać nawet do systemu w trybie "Safe", by odinstalować felerne oprogramowanie, a co dopiero przywrócić system z punktu, który dla wielu nie został nawet stworzony.

Jeśli posiadacie kartę graficzną AMD Radeon, warto zaczekać z instalacją długo wyczekiwanych sterowników graficznych, bo choć istnieją oczywiście osoby, których problem ten nie dotyka, będzie to na ten moment zwykłą loterią, ponieważ nie wiadomo, co tak naprawdę błędy powoduje. Oszczędzicie sobie jednak potencjalnych problemów. Cóż tu więcej powiedzieć, posiadacze GPU "Czerwonych" mają teraz kłopot, ale miejmy nadzieję, że szybko zostanie rozwiązany. Wielu jednak czekać zamiaru nie miało i z tego powodu sięgnęli po ostateczne narzędzie... format C:/. Wygląda jak niefortunny powrót do przeszłości.