Xiaomi – jeden z największych producentów smartfonów na globie, ogłosił plany stworzenia własnego systemu operacyjnego, który miałby stanowić alternatywę dla dominującego Androida. Firma nie jest w tym odosobniona – podobne ambicje zdradzają także Oppo, Vivo i OnePlus. To sygnał, że chińscy giganci technologiczni chcą uniezależnić się od usług Google i wyznaczyć własny kurs rozwoju.
Xiaomi poważnie rozważa odejście od Androida i powiązanych z nim usług Google – takich jak Google Play, YouTube, Gmail czy Google Maps. Producent już teraz rozwija autorskie oprogramowanie HyperOS, które w 2023 roku zastąpiło popularny interfejs MIUI. Obecnie dostępna jest już wersja 2.0, ale kluczowy krok może nastąpić wraz z premierą aktualizacji HyperOS 3.0, planowanej na 2025 rok. Wówczas system mógłby zyskać pełną niezależność od Androida.
Śladem Huawei, ale ostrożnie
Xiaomi nie jest pierwszym producentem, który próbuje oderwać się od dominacji Androida. Już w 2019 roku podobną drogę wybrał Huawei, który po objęciu amerykańskimi sankcjami stworzył własny system – HarmonyOS. Początkowo oparty na Androidzie, z czasem przeszedł całkowitą transformację i stał się autonomiczną platformą działającą na smartfonach, tabletach, zegarkach, telewizorach, a nawet laptopach.
Jednak sukces HarmonyOS ograniczył się niemal wyłącznie do rynku chińskiego. Brak dostępu do usług Google sprawił, że system okazał się mało atrakcyjny dla użytkowników w Europie, Ameryce Północnej czy Indiach. Co więcej, instalacja aplikacji Androidowych poza Chinami bywa problematyczna lub wręcz niemożliwa.
To pokazuje, jak trudnym wyzwaniem jest stworzenie systemu operacyjnego, który nie tylko działa sprawnie, ale także dysponuje rozbudowanym ekosystemem aplikacji i usług.
Chińska koalicja przeciw Google
Xiaomi nie jest jedynym producentem, który marzy o cyfrowej suwerenności. Do wyścigu o niezależność technologiczno-programistyczną dołączają Oppo, Vivo i OnePlus – marki należące do chińskiego konglomeratu BBK Electronics. Choć dotychczas bazowały na systemie Android i usługach Google, również one zaczynają pracować nad własnymi alternatywami.
Na przykład OnePlus, znany z produkcji wysokiej klasy urządzeń w konkurencyjnych cenach, planuje premierę modelu OnePlus 13T w 2025 roku, który ma być jeszcze oparty na Androidzie. Jednak nie wyklucza się, że kolejne generacje mogą działać już w oparciu o zupełnie nową platformę.
Eksperci podkreślają, że całkowite zerwanie z Androidem to poważne ryzyko – zwłaszcza na rynkach międzynarodowych. Android jest obecnie najpopularniejszym systemem mobilnym na świecie, a korzystanie z niego daje użytkownikom dostęp do milionów aplikacji, usług i rozwiązań, które zbudowano przez lata. Dla wielu konsumentów brak sklepu Google Play czy Map Google to poważna wada, a nawet powód, by zrezygnować z zakupu.
Xiaomi wprawdzie rozwija swój własny sklep GetApps, ale jego katalog aplikacji wciąż jest nieporównywalny z ofertą Google. Dla firmy, której historia od samego początku była nierozerwalnie związana z Androidem (Xiaomi powstało w 2010 roku, a swój pierwszy telefon wydało w 2011), zerwanie z tym systemem oznacza redefinicję całej marki.
Czy niezależność się opłaci?
Decyzja Xiaomi i innych producentów może z jednej strony dać im większą kontrolę nad swoim oprogramowaniem, a także ułatwić funkcjonowanie na rynkach o zaostrzonych regulacjach, jak np. Chiny, Rosja czy Indie. Z drugiej jednak – pozbawia ich najważniejszego atutu: zaufania globalnych użytkowników do systemu, który znają i którego używają od lat.
HarmonyOS pokazał, że można stworzyć funkcjonalny system operacyjny – ale także to, że bez globalnego wsparcia deweloperów i pełnej integracji z usługami Google, trudno liczyć na sukces poza Chinami.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Xiaomi nie chce Androida. Oppo, Vivo i OnePlus pójdą w jego ślady