Za kłopoty z dostępnością PlayStation 5 i Xbox Series X odpowiadają części warte 1 dolara?

Problemy z dostępnością konsol utrzymują się od dłuższego czasu irytując niejednego konsumenta, który chciał kupić PlayStation 5 lub Xbox Series X/S. Przy okazji nie brakuje osób próbujących wykorzystać tę sytuację, sprzedając urządzenia po zawyżonych cenach. Co jednak jest przyczyną tych braków? Bloomberg twierdzi, że chodzi o części kosztujące 1 dolara, przy czym wskazuje się tutaj dwóch winowajców - sterowniki wyświetlacza (nie chodzi o oprogramowanie, ale chip) oraz układ zarządzania energią. Choć są one tanie w produkcji, to wędrują do większości sprzętu m.in. smartfonów, telewizorów, konsol czy samochodów, zaś fabryki po prostu nie nadążają z zapotrzebowaniem na nie. Są to zarazem dwie dość specyficzne części w łańcuchu dostaw. Ponadto, gdy fabryki stanęły z pracą zaraz po wybuchu pandemii COVID-19 później nie mogły wyrobić się ze zleceniami.

Bloomberg ujawnia, że winnymi niewielkiej dostępności PS5 i Xbox Series X na rynku są dwie części kosztujące 1 dolara.

Winą obarcza się również producentów, którzy uważali, że blokada wywoła mniejszy popyt na urządzenia, ale wiadomo dziś, iż dość mocno się przeliczyli. Konsumenci w obliczu przejścia na pracę oraz naukę zdalną ruszyli na zakupy, zaskakując większość przedsiębiorstw. Nie pomaga też fakt, że część komponentów powstaje z wykorzystaniem przestarzałych metod produkcji i niestety nic nie wskazuje na to, aby firmy odpowiedzialne za produkcję tych części zamierzały coś zmienić. Oczekuje się mimo wszystko, że w pewnym momencie kryzys zostanie wyeliminowany. Tymczasem mimo niewielkiej dostępności konsol sklepy także w Polsce co jakiś udostępniają egzemplarze PS5/Xbox Series X w swojej ofercie np. Media Markt, który oferuje sprzęt Sony za 3528 złotych.

Dobrych wieści dla fanów Sony nie ma Foxconn, który sugeruje, że braki PS5 utrzymają się jeszcze przez rok, a dokładniej do drugiego kwartału 2022 roku. Young Liu prezes firmy twierdzi, że stracą oni 10% zamówień przez brak niezbędnych części do produkcji sprzętu. Odczuć mają to też inni przedstawiciele branży technologicznej. Sytuacja jest niewątpliwie niekorzystna dla wszystkich także dostawców kart graficznych, którzy wskrzeszają starsze układy graficzne, byleby tylko sprostać wymaganiom rynku.