Zamieniała kody kreskowe na produktach. Sąd skazał ją za... hakerstwo

Zamieniała kody kreskowe na produktach. Sąd skazał ją za... hakerstwo

Oszustwa związane z kasami samoobsługowymi nie są niczym nowym i choć bardzo łatwo można dać się złapać, chętnych na potencjalnie łatwy zarobek nie brakuje. Historie o próbach kupna konsoli PlayStation 4 z kodem kreskowym od 2 kg warzyw słyszał już chyba każdy. W tym przypadku jednak skala jest jednak nieco niższa, choć kara niewspółmiernie wysoka.

W 2018 roku Chastity Shirley robiła zakupy w sklepie Walmart w stanie Kentucky. Przed udaniem się do kasy przekleiła kody kreskowe z tanich uchwytów szczoteczek do zębów na dywanik dziecięcy i pokrowiec, po czym po uiszczeniu opłaty próbowała opuścić sklep. Została złapana na gorącym uczynku przez pracownika kontroli strat, który ją obserwował na monitoringu. Kobieta chciała ukraść towar o wartości 80,80 USD. W normalnej sytuacji czyn ten kwalifikowany były jako wykroczenie w przypadku kradzieży towaru o wartości poniżej 500 USD, jednak najwyraźniej prokurator potrzebował szybkiego sukcesu do statystyk i przekonał ławę przysięgłych, by skazała kobietę za "bezprawny dostęp do komputera", za co grozi pięć do dziesięciu lat więzienia. Dla porównania, we Francji, gdy złapano mężczyznę, który próbował kupić PlayStation 4, płacąc jak za marchewki, otrzymał od sądu karę czterech miesięcy w zawieszeniu. W przypadku Shirley sędzia sam uznał jednak, ze kara jest zbyt surowa i zawiesił  pięcioletni wyrok, pod warunkiem że nie popełni kolejnych przestępstw przez 30 dni. Wyrok pozostałby jednak w dokumentacji kobiety przez bardzo długi okres, więc postanowiła się odwołać.

Zamieniła kody kreskowe na produktach, kradnąc równowartość 80 USD. Sąd skazał ją za przestępstwo komputerowe, za co grozi 5 do 10 lat. Sklep popiera prokuraturę, która nie daje odpuszcza pomimo przegranej apelacji. Sprawa trafiła właśnie do Sądu Najwyższego, a wyrok może ustanowić precedens w USA.

Prokuraturę wspierał Walmart, który stwierdził, że Shirley wprowadziła w błąd skanery kasy samoobsługowej i bezprawnie korzystała z podłączonego do nich zaawansowanego systemu komputerowego. Sąd apelacyjny unieważni wyrok, argumentując, że jest on niesprawiedliwy wobec popełnionego czynu. Przestępstwo nie spełniało również definicji statutowej — korzystania z komputera bez zgody właściciela, bo w końcu kobieta, podobnie jak i inni klienci, mają pozwolenie na korzystanie ze skanerów kasowych. Walmart argumentuje jednak, że wyraża zgodę na to, aby klienci korzystali z terminali samoobsługowych, ale nie zgadza się na zamianę kodów kreskowych ani używanie swoich komputerów do kradzieży. 

To jednak nie koniec tej historii, bo prokurator nie daje za wygraną i zwrócił się do Sądu Najwyższego Kentucky o przywrócenie wyroku skazującego Shirley. Prokuraturę popierają sklepy, które chcą najwyraźniej wyroku pokazowego, co miałby skutecznie odstraszyć innych złodziei - a tych podobno nie brakuje. Jedno z badań wykazało, że kupujący są cztery razy bardziej skłonni do kradzieży z terminala samoobsługowego niż na kasie z pracownikiem. Kasa samoobsługowa daje iluzję anonimowości i mniejszej kontroli.  ​​Jeśli orzeczenie Sądu Apelacyjnego nie zostanie utrzymane, sądy okręgowe będą związane precedensem i nie będą miały innego wyjścia jak ścigać złodziei sklepowych za przestępstwa komputerowe.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Zamieniała kody kreskowe na produktach. Sąd skazał ją za... hakerstwo

 0