Tanie telefony z reguły są po prostu kiepskie, bo cena na poziomie poniżej 500 zł wiąże się już nie tyle co z kompromisami, jakie na przykład znajdziemy w smartfonach za 1000 zł, ale bardziej z akceptacją, że będzie to po prostu sprzęt najgorszy. Ja postanowiłem sprawdzić, jak ten aspekt prezentuje się pod koniec 2024 roku i czy postęp technologiczny pozwolił obniżyć cenę podstawowego smartfona do codziennego użytku, czy może producenci tworzą elektrośmieci, na które nie warto nawet zwracać uwagi. Oto, co potrafi telefon z Biedronki za 299 zł, a dokładnie model ZTE Blade A34.
ZTE Blade A34 - Specyfikacja
ZTE Blade A34 to jeszcze tańszy brat przetestowanego nie tak dawno temu Blade V40. Centralną częścią jest ekran o przekątnej 6,6” i rozdzielczości HD+, a dokładnie 720 x 1612 pikseli. Mankamentem, oprócz niskiej rozdzielczości, jest również częstotliwość odświeżania, wynosząca w teorii 60 Hz. W teorii, ponieważ podczas przewijania wygląda jak 30 Hz. Dla kogoś, kto ma zamiar przejść z nieco bardziej zaawansowanych modeli, nawet tych za ok. 1000 zł, taki ekran będzie nie do zaakceptowania.
Mózgiem smartfona jest 8-rdzeniowy procesor Unisoc SC9863A, a zatem jeden z najbardziej podstawowych i najtańszych, jakie dostępne są aktualnie na rynku. To oznacza, że możecie zapomnieć o graniu w gry mobilne z prawdziwego zdarzenia, ponieważ procesor temu najzwyczajniej w świecie nie podoła. Oczywiście proste gry działają bez problemu, ale to wszystko, na co możecie liczyć.
Procesor współpracuje z 2 GB pamięci RAM (LPDDR4X) oraz 64 GB pamięci na dane (eMMc 5.1). Można natomiast skorzystać z funkcji rozszerzającej ten drugi typ pamięci, przy pomocy dedykowanej karty microSD (koszt kilkunastu czy kilkudziesięciu złotych).
Podstawowe są również aparaty, których w sumie znajdziemy trzy: dwa na pleckach (główna matryca ma 5 MP) oraz jeden selfiak (2 MP). Jest tu automatyczna regulacja ostrości, ale o optycznej stabilizacji obrazu czy dodatkowych ficzerach możecie zapomnieć. Nie znajdziecie nawet trybu nocnego.
Użytkownicy mogą jeszcze liczyć na łączność bezprzewodową Bluetooth 5.2 i Wi-Fi 4 (niestety brak 5 GHz i NFC), dość pojemny akumulator 5000 mAh oraz ładowanie USB-C z dorzuconym do zestawu zasilaczem o mocy 5 W.
Ciekawostką jest tutaj system operacyjny. Otóż jest to Android, ale w wersji T Go 13, który powstał właśnie z myślą o telefonach wyposażonych w małą ilość pamięci operacyjnej. Niektóre aplikacje niestety nie są z nim zgodne, ale tyczy się to bardziej specjalistycznych i diagnostycznych, wymagających 64-bitowego systemu. Facebooki, Youtube, Instagramy, TikToki, Whatsappy i inne najbardziej popularne aplikacje są na szczęście zgodne i działają bez zarzutu (jeśli nie będziemy narzekać na płynność).
ZTE Blade A34 - Jakość wykonania
Telefon może się podobać. Pomimo tego, że wykonany jest przede wszystkim z plastiku, zielony, głęboki kolor z antypoślizgowymi pleckami prezentuje się wyśmienicie. Gorzej wygląda ekran, ponieważ ramki wokół ekranu należą raczej do tych grubszych, ale nie rzuca się to na szczęście w oczy, a już na pewno nie będzie przeszkadzał mniej wymagającym użytkownikom – na przykład dzieciakowi.
Z racji swojego rozmiaru (6,6-calowy ekran) raczej ciężko używać go jedną dłonią, ale opinię o jego wyglądzie wydajcie sami. Na żywo prezentuje się rzecz jasna lepiej niż na zdjęciach.
ZTE Blade A34 - Wydajność
ZTE Blade A34 jest smartfonem podstawowym, wyposażonym w jeden z najtańszych procesorów na rynku i na dodatek działa w oparciu o system operacyjny Android T Go, na którym nie można nawet zainstalować programów diagnostycznych pokroju AnTuTu czy Geekbench. Test w 3DMark Wildlife wyraźnie wskazuje, że należy sobie darować ten zakup, jeśli myślimy o granie w gry mobilne – w niektórych sytuacjach należy liczyć sekundy na klatkę, a nie klatki na sekundę. Jak już wspomnieliśmy wcześniej, małe gierki pokroju jakiejś krzyżówki jeszcze będą jako tako działać, ale np. o Fortnite już możemy zapomnieć. Taka Motorola Edge 30 Ultra jest jakieś 40x wydajniejszym telefonem, a mowa o sprzęcie za ok. 2000 zł (jak jeszcze był dostępny w sklepach).
Paradoksalnie największą wadą telefonu nie jest jego wydajność ogólna, ale brak modułu Wi-Fi 5 GHz. To oznacza, że przyjdzie nam obcować z absolutnie archaicznym już Wi-Fi 2,4 GHz, co w teście prędkości internetu daje bardzo słabe rezultaty (30 Mb/s, więc mowa o naprawdę słabym module, gdyż w teorii przy Wi-Fi 4 można uzyskać nawet 150 Mb/s). Istnieje duże prawdopodobieństwo, szczególnie w lepiej wyposażonych domach, że wasz router nie będzie nawet kompatybilny z tym telefonem. Warto sprawdzić to przed zakupem.
Co ze zdjęciami?
Aparat w ZTE Blade A34 to chyba najtańszy sprzęt, jaki ostatnio widzieliśmy. Wyobraźcie sobie smartfona z 2014 roku, a następnie podzielcie jakość jego zdjęć przez dwa i wychodzi Blade A34. O ich jakości za bardzo nie będziemy się tu rozpisywać, bo lepiej to po prostu pokazać. Poniżej porównanie z typowym średniakiem, Motorolą Edge 30 Ultra, który był jakiś czas temu do zgarnięcia w cenie 2000 zł. Porównanie oczywiście należy traktować wyłącznie jako poglądowe. Można zauważyć, że mimo jako takiej jakości zdjęć w dzień, ZTE Blade A34 zupełnie nie radzi sobie w nocy. Zdjęcia wyglądają, jak w przypadku najtańszych wideorejestratorów, a nie smartfonów.
ZTE Blade A34 - Opinia
ZTE Blade A34 okazał się być, i żadnego zdziwienia, najgorszym telefonem, z jakim przyszło nam ostatnio obcować. Najgorsza wydajność, najgorszy ekran, najgorsza łączność, najgorsze zdjęcia. Czy to go przekreśla? Cóż, należy pamiętać, że w takiej Biedronce zakupicie go za zaledwie 299 zł, a jeśli myślicie o swoim dziecku, które nigdy nie miało jeszcze styczności z żadnym smartfonem, tak podstawowy sprzęt na pewno go w ten świat wprowadzi.
Czy są jakieś alternatywy? W cenie do 300 zł nie, ale jeśli możecie wydać dodatkowe 150 zł, dużo lepszym wyborem będzie Samsung Galaxy A05s, bo nie boryka się już żadnym problemem opisanym powyżej. A najlepszy jest fakt, że w cenie regularnej testowany dziś ZTE powinien kosztować 399 zł, czyli niecałe 50 zł mniej od Samsunga. Zróbcie sobie przysługę i dorzućcie te 150 zł do znacznie lepszego smartfona, pod każdym względem.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Biedronka sprzedaje smartfon za cenę sobotnich zakupów spożywczych. Sprawdziłem, czy warto