PlayStation 5 - Wybór oparty na zaufaniu
Nie będziemy się oszukiwać - PlayStation 5 w tym momencie kupuje się na wiarę. Prawie wszystkie gry Sony wciąż otrzymują bardzo podobnie wyglądające wersje na PS4 (jak God of War Ragnarok, Horizon Forbidden West, czy Gran Turismo 7), sprzęt jest trudno dostępny, na pewno nie będzie mieć usługi na poziomie Game Passa (choć Sony ma coś takiego w planach), ale… no właśnie. W tych największych markach jest jakiś niespotykany magnetyzm. Bo wszystko fajnie u konkurencji, ale jak to tak - nie zagrać w nowe przygody Kratosa, odpuścić sobie Spider-Mana, czy też wypiąć się na zapowiedź Wolverine’a? A to przecież nie będzie koniec, bo Sony jest w tym momencie przyparte do muru. W obliczu niepodważalnej dominacji Switcha i wykupienia przez Microsoft Bethesdy, Activision i Blizzarda realne staje się dla Sony trzecie miejsce na podium. W takich przypadkach podejmowane są zwykle odważne działania prokonsumenckie. Nie wiemy jeszcze, czy oznacza to obniżkę cen, zwiększenie oferty PS Plus, czy też zapowiedzi nowych gier na wyłączność, ale wszyscy wiemy, że coś musi się stać. Dziś zakup PS5, które jest najdroższą platformą na rynku i tym samym najtrudniej dostępną, wydaje się mało sensowny, jeżeli ma się wciąż w domu PS4. Jeśli jednak nie macie poprzednika, to będzie to świetna inwestycja, bo zwyczajnie wszystko wskazuje na to, że „będzie się działo” w najbliższych miesiącach, a wszystkie gry z poprzedniej generacji rewelacyjnie zachowują się na PS5, nawet bez oficjalnych łatek next-genowych. Trudno cokolwiek obiecać osobom chcącym zainwestować w ten sprzęt, bo przecież na horyzoncie jest tak mało konkretów. Nie trzeba być jednak prorokiem, by wiedzieć, że moment ukazania się np. następnej gry studia Naughty Dog będzie gigantycznym wydarzeniem, a jeżeli Ghost of Tsushima doczeka się kontynuacji, to będzie to coś totalnie nieziemskiego. Brand PlayStation jest cały czas silny i ma tyle możliwości zaskoczenia, że czasem może wystarczyć jedna konferencja, by znów stali się liderem branży.
A inne opcje?
Jeżeli przez ostatnie lata stawialiście totalnie na granie na PC, to oczywiście wciąż warto przemyśleć zakup platform poprzedniej generacji. Xbox One X i PlayStation 4 mają na tyle przystępne ceny i tak ogromne biblioteki gier, że ich nadrabianie zajmie lata. One X wyróżnia się tutaj rewelacyjną architekturą, mocą i tym, że na nim też macie dostęp do pełnego GamePassa. PS4 to często wyjące, trzeszczące pudło… ale za to takie, na którym ukończycie The Last of Us Part II, Ghost of Tsushima, Days Gone, Spider-Mana, Uncharted 4, czy masę innych gier tworzonych z myślą o tej platformie. Coraz więcej z nich ukazuje się ostatnio na PC, ale wciąż nie wszystkie i samo doświadczanie ich na oryginalnej platformie buduje zupełnie inne wrażenia. Można też poczekać aż Steam Deck ciałem się stanie, co na pewno pobudzi całą branżę. Możliwość przeniesienia niemal całej (a może całej?) biblioteki Steam na przenośną platformę jawi się rewelacyjnie. Tym bardziej że dla wielu osób może to być zastępstwo zmiany komputera, bo przecież stacja dokująca umożliwiająca podłączenie SD do monitora również się pojawi. Biorąc jednak pod uwagę cenę (2500 PLN za wersję z 256GB pamięci) oraz możliwe problemy z dystrybucją i działaniem pierwszych rzutów urządzenia, można przewidywać, że będzie to naprawdę niesamowita platforma - ale przy swej drugiej albo trzeciej wersji.
Werdykt
Reasumując - tu nie ma złych wyborów, jeżeli waszym priorytetem jest po prostu granie w gry. 2022 rok będzie kolejnym, który obrodzi w tonę propozycji dla każdego. Xbox wygrywa swoją ofertą abonamentową, która daje nam w każdej chwili więcej, niż moglibyśmy chcieć i choć klęska urodzaju jest zazwyczaj czymś bardziej negatywnym już pozytywnym, opcja ogromnego wyboru za śmieszne pieniądze kusi i kusić będzie. Switch to wielka mieszanka wszystkich, nawet najbardziej skrajnych smaków świata, a PlayStation 5 to maszynka, na której macie pewność, że co kilka miesięcy pojawi się coś niesamowitego. Najważniejsze jest samo zrobienie kroku w jakimś kierunku, bez oglądania się za siebie. Bo pamiętajmy - samo otwarcie się na nowy sprzęt to ciekawe doświadczenie, a gdyby jednak nam się znudził, to zawsze znajdzie się jakiś chętny na odkupienie go od nas. Poza tym, tak jak wspomniałem na początku - wszystkie te konsole wydają się być odporne na wahania kursu kryptowalut i cen kart graficznych, szczególnie tych, które zagwarantują w grach podobny do konsol poziom immersji graficznej. A Wy jakie macie konsole lub którą z nich macie zamiar kupić? Piszcie w komentarzach.
Pokaż / Dodaj komentarze do: PlayStation 5 czy Xbox Series X? A może Switch? Jaką konsolę wybrać w 2022?