Najlepsze gry na PlayStation 4 – top 10 PS4

Najlepsze gry na PlayStation 4 – top 10 PS4

PlayStation 4 jest w świetnym miejscu. Konsola Sony osiągnęła szczyt popularności, wciąż dociera do nowych osób i oferuje im zabawę na najwyższym poziomie. Po chwilowej obniżce formy, jaką było PlayStation 3, japońska firma znów może cieszyć się dobrą prasą i sprzętem, który gwarantuje dostęp do tytułów z górnej półki. Jakie gry najlepiej reprezentują PS4 i można je śmiało polecić każdemu, kto zaczyna dopiero swoją przygodę z tą maszynką? Obecnie jest co prawda więcej dobrych gier na PS4 niż ktokolwiek miałby czas skończyć, jednak zawsze warto zrobić małe podsumowanie. Tym bardziej, że przez najbliższy rok lub dwa mogą pojawić się jeszcze nowe produkcje, które rozbiją układ obecnego top 10. Aktualnie to, co najlepsze na sprzęcie Sony, to prawdziwa mieszanka wybuchowa - wielkie światy, mrok, zabawa online i wręcz mitologiczne opowieści zlewają się tu w całość.

1. Bloodborne

Mały skok w bok od serii Souls okazał się być najlepszą decyzją From Software od czasu powierzenia tego tytułu Hidetace Miyazakiemu. Tym razem zamiast pełnego tabelek i osprzętu RPG akcji otrzymaliśmy zwarty, kompletny tytuł o podkręconej dynamice. Tam gdzie Dark i Demon's Souls pozwalało na zasłonięcie się tarczą, Bloodborne wymusza ciągłą ofensywę (gra w ogóle zabrała nam tarczę). Klimat Gotyku pomieszany z inspiracją mitologią Ctulhu stworzył apokaliptyczny świat, w którym zapadła noc i bestie wyruszyły na łowy. Na szczęście na bestie też ktoś poluje, i już nasza w tym rola, by doprowadzić całość do końca... który trudno nazwać szczęśliwym. Odkrywanie tajemnic splamionego krwią Yrham i jego okolic to wielka przygoda zamknięta w pozornie kilku lokacjach połączonych niewielkimi ścieżkami. Najodważniejsi i najbardziej domyślni znajdą w nich jednak to, co najlepsze w grach wideo. Oczywiście do przebrnięcia przez Bloodborne potrzebne będą jeszcze sprawne palce i wytrwałość, ponieważ nie jest to gra wybaczająca błędy. Jeżeli jednak warto zawziąć się na jakimś tytule, to właśnie na tym. Odpłaca nam wszystkie trudy po tysiąckroć.

2. Wiedźmin 3: Dziki Gon

Cóż nowego można napisać o Wiedźminie 3? Przede wszystkim to, że opiera się próbom czasu tak, jak Geralt przeszedł próbę traw. Dziki Gon to wielka opowieść nie tylko do momentu rozwiązania słynnego wątku Czerwonego Barona. Ta gra to wielkie intrygi, świetne postaci i wojna, w centrum której rozgrywamy własną podróż. Z jednej strony przychodzi czas na ostateczne potwierdzenie swej miłości, z drugiej napędza nas heroiczne poszukiwanie córki. Wszystko to w ogromnej krainie, w której każdy chętnie zapłaci za zamordowanie kilku potworów. Jeżeli chcecie na długo zasiąść przy padzie, poczuć się jak miecz do wynajęcia i samotnie oddzielać dobro od zła, to nie ma lepszej gry. Na dodatkową uwagę zasługują genialne rozszerzenia oraz oprawa graficzna pozwalająca poczuć fantastyczną krainę splamioną krwią. I te drzewa kołyszące się na wietrze – powinny dostać Oscara. Wiedźmin 3: Dziki Gon jako całość zasługuje na jeszcze więcej. Fani słowiańskich klimatów nie znajdą sobie nic lepszego.

3. Nier: Automata

Nie ma wielu gier, które potrafią zmieścić w sobie zarówno mega szybką akcję, jak i rozmyślania na temat tego, co właściwie czyni nas ludźmi. Lata temu zbuntowane maszyny zmusiły ostatnich ludzi do ucieczki na Księżyc – od tej pory trwa wojna między nimi i ostatnimi ludźmi. W Nier: Automata poznajemy androidy, które stworzono, by odbiły Ziemię dla ludzkości. W zrujnowanym krajobrazie pełnym pustych budynków i gigantycznych fabryk odkrywamy jednak o wiele więcej niż kilka robotów, którym trzeba wyrwać układy scalone. Bardzo szybko odkrywamy też, że jednym z najważniejszych bohaterów gry jest jej muzyka. Od utworu otwierającego po najprostsze kompozycje słuchane w tle pustych miejscówek jest to jedno wielkie mistrzostwo świata. A gdy dotrzemy w końcu do finału tej przygody, żadna inna gra nie będzie już wystarczająco dobra. Zwłaszcza jeżeli lubimy postaci o gracji baletnicy, wywijające kilkumetrowymi mieczami. Wtedy dostaniemy najlepsze danie w całej restauracji.

4. Rocket League

Niewiele gier debiutujących na konsolach zmienia się w e-sportowy fenomen. Rocket League jednak się udało – zabójczo prosta i niesamowicie wciągająca gra o piłce i skaczących samochodach zdobyła świat. A co najlepsze, jej droga na szczyt jeszcze się nie skończyła. Fantastyczne turnieje, tysiące świetnych meczów, setki nagród... wielka rzecz w naprawdę niepozornej formie. Poza tym to jedna z niewielu gier, której zasad nie trzeba nikomu tłumaczyć. Po prostu trzeba wbić piłkę do bramki. Po raz kolejny okazało się, że w prostocie tkwi największa siła. Nieważne, czy jesteście fanami prawdziwego futbolu czy motoryzacji, czy nie lubicie żadnej z tych rzeczy. Rocket League to świetna rozrywka dla każdego, a do tego wciąga jak chodzenie po bagnach. Nie zapominajcie o mocy tego tytułu, także na imprezach.

5. Overwatch

Blizzard porzucając swoje mroczne korzenie fantasy zafundował nam komiksową strzelaninę, która podbiła świat. Gra przez cały czas świetnie się rozwija, dodaje nowe postaci i plansze za darmo oraz jest przykładem na to, że da się zrobić świetny sieciowy tytuł bez wyciągania co krok ręki po kasę graczy. Overwatch wygrał przede wszystkim swoimi bohaterami stającymi na straży Ziemi. Ikoniczne, charakterne, urokliwe postaci to bohaterowie, których możemy od razu polubić. W ich projektowaniu osiągnięto zresztą mistrzostwo, sprawiając, że z każdego kąta planszy doskonale wiemy, przeciwko komu właśnie walczymy. Wśród tylu herosów o takich osobowościach to wybitne osiągnięcie. Poza tym warto zaznaczyć jak dobrym rozwiązaniem okazało się przesunięcie ciężaru gry ze zdobywania fragów na wspólny drużynowy cel. Dzięki temu w Overwatch może grać praktycznie każdy, znajdując sobie mniej ofensywną postać, która naprawdę będzie przydatna dla drużyny. W kategorii „strzelanina dla wszystkich” jest to zdecydowany numer jeden.

6. God of War

Kiedy Kratos zabił ostatnich bogów greckiej mitologii, większość osób spodziewała się, że kolejnymi ofiarami będą bogowie nordyccy. Nikt jednak nie był w stanie przewidzieć, że uczyni to w tak wielkim stylu i zmieni się tak bardzo. Jego podróż po odległej północy jest niczym wielka kinowa droga po odkupienie. Najwięcej uwagi należy jednak poświęcić Atreusowi – synowi Kratosa. To on wprowadza ojca w świat nowych mitów, podczas gdy Kratos robi wszystko, by zahartować młodzieńca w boju. Ich ideologiczne pojedynki i wojny charakterów szybko topnieją w obliczu potężnej relacji jaka ich łączy. W tej części God of War to nie tylko rewelacyjna siekanka (zmiana ostrzy na topory wyszła wyśmienicie), ale i historia, którą pamiętać będziecie jeszcze długie lata. Tak dobrych gier nie wolno sobie tak po prostu odpuścić. Zwróćcie też uwagę na to, jak świetnie ustawiono kamerę, która ani przez chwilę nie odrywa się od naszych postaci. Zrobić film bez cięcia to jedno, ale grę? Mistrzostwo.

7. Metal Gear Solid V: The Phantom Pain

Hideo Kojima nie dokończył tego tytułu. Zabrakło kilku spoiw, byśmy mogli nazwać go kompletnym, jednak nawet w takiej formie jest to zupełnie nowa jakość w skradankach o otwartym świecie. Przemierzamy Afganistan i teren graniczny Angoli i Zairu, walcząc jak diabeł, szukając pokoju i uczciwości z karabinem w ręku. MGSV to dramat wojny, utrata zmysłów i pamiętne pojedynki skąpane są w środowisku, które pozwala nam walczyć jak chcemy. Nawet najprostszą misję możemy ukończyć na kilka sposobów, zmieniając arsenał i metody, którymi walczymy. Przy okazji, jak zwykle zawarto tu mocny antywojenny przekaz. Żadna seria nie pokazuje tak, jak Metal Gear Solid, dramatu jakim jest życie na polu bitwy. Są tu także momenty, w których gra zmienia się w całkiem niezły horror, ale przede wszystkim jest to wyzwanie na dziesiątki godzin rewelacyjnej akcji. Phantom Pain to definicja piaskownicy i warto o tym pamiętać. A że kilka nitek fabularnych należy samemu połączyć? To nic, bo i tak dostajemy tu pokaz czystego wizjonerstwa.

8. Horizon: Zero Dawn

Polowanie na wielkie mechaniczne monstra to kwintesencja nowego, przebojowego otwartego świata. Rudowłosa Aloy ze swym łukiem i wybuchającymi strzałami, walcząca z mechanicznym T-Reksem, to jeden w wielu obrazów, jakie zostaną wam na zawsze w pamięci po zagraniu w Horizon: Zero Dawn. Przyszłość po upadku ludzkości, porośnięta bujną przyrodą, z nowo narodzoną kulturą plemienną, wyposażoną w techno-artefakty? To brzmi i jest tak super, jak powinno. Wydaje się, że Guerilla Games wypisało na kartce wszystko, co musi mieć prawdziwy blockbuster, a potem skutecznie umieściło to w swojej grze. Jeżeli szukacie okazji do efektownego polowania na wielkie monstra, a na samą myśl o rozgryzaniu Monster Huntera boli was głowa, to nie ma lepszego tytułu. Poza tym, tak jak inne tytuły Sony na wyłączność, jest to gra o imponującej oprawie graficznej.

9. Uncharted 4: A Thief's End

Od dosyć niepozornej kopii Indiany Jonesa do symbolu całego brandu PlayStation – długą drogę przeszło Uncharted na PS3. Na PS4 jednak udało się stworzyć coś więcej niż tylko podsumowanie tego cyklu. Uncharted 4 to gra, która potrafi bawić się konwencją, zmienić w obyczajówkę, zabrać nas w daleką przeszłość i przyszłość Drake'a oraz zawiązać na supeł dawno zapomniane rodzinne historie. To świetny przykład tego, jak z prostej, niezbyt dobrej strzelaniny, zrobić prawdziwą przygodę, zachwycającą każdym miejscem, do którego nas rzuci. A rozmach Naughty Dog ma niesamowity i potrafi przenosić nas z jednego krańca świata na drugi. W centrum tego wszystkiego są fantastyczne animacje, dialogi, cudowna roślinność i oświetlenie, które niszczy wszystkich chcących choćby na krok zbliżyć się do tego poziomu. Poza tym etap, w którym cały ekran tapla się w błocie spod naszych kół, a my bujamy się na linie w rytm eksplozji, to najdoskonalszy pościg jaki widziały gry wideo. Nie możecie tego nie przeżyć.

10. Assassin's Creed: Origins

Witajcie w Egipcie, mamy tu coś więcej niż piach. Od Assassin's Creed Origins nie wymagano zbyt wiele, a po ujrzeniu finalnego produktu trudno było nie zebrać szczęki z podłogi. Żadna odsłona serii (nawet dwójka) nie wprowadziła do niej tylu zmian na lepsze. System walki upodabniający ją do Soulsów, zadania przypominające swą budową Wiedźmina 3 i fantastycznie odwzorowane tereny, na których z tradycją egipską ścierają się wpływy Grecji i Rzymu, tworzą niesamowitą epopeję. To jak rozwinięty, dziki i pełen cudownej sztuki jest Egipt, nie mieści się po prostu w głowie. Mistycyzm, z jakiego także słynie Assassin's Creed, pasuje tu wręcz idealnie, a jest go sporo i został świetnie wpleciony w historię Bayeka i jego żony Ayi. Prezentacja postaci to kolejne pole, na którym Origins błyszczy. Bayek to w końcu postać, którą można szczerze polubić i się z nim identyfikować, – a historyczni bohaterowie, na których wpada podczas swej przygody, idealnie spełniają swoją rolę. Assassin's Creed Origins to efekt wielu lat ewolucji serii. Doświadczenie Ubisoftu, zdobyte przy poprzednich grach z cyklu, doprawiono tu dobrym systemem walki i świetną reżyserią. Takie połączenie, wraz z gigantycznym budżetem, musiało zagwarantować hit. Bierzcie się za zwiedzanie starożytnego Egiptu – będzie lepiej niż w biurze podróży.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Najlepsze gry na PlayStation 4 – top 10 PS4

 0