Problemy PS5 i Xbox Series X, czyli o tym, czemu nie trzeba żałować braku konsol w sklepach

Problemy PS5 i Xbox Series X, czyli o tym, czemu nie trzeba żałować braku konsol w sklepach

Nowa generacja bez next-genowych gier, czyli brak efektu wow

Oczywiście nie można zapomnieć o najważniejszej kwestii, jeśli chodzi o konsole, czyli samych grach. Tutaj niestety nie bardzo jest o czym pisać, gdyż prawdziwie next-genowych tytułów przygotowanych z myślą o tych urządzeniach ze świecą szukać, szczególnie jeśli mamy na myśli duże produkcje AAA. Tutaj wyraźnym zwycięzcą jest PS5, gdyż Sony zadbało przynajmniej o kilka mocnych tytułów na wyłączność na start PS5. Tyle tylko, że Spider-Man: Miles Morales to samodzielnie rozszerzenie do gry z 2018 roku, a Demon’s Solus to remake niszowego klasyka z PS3. Jest jeszcze Astro's Playroom, które traktować trzeba jednak jako pokaz możliwości nowego pada oraz przyjemna platformówka Sackboy: A Big Adventure, dla której jednak nikt nie kupiłby nowej konsoli. Do tego od niezależnych od Sony twórców otrzymaliśmy rozczarowujące Godfall i ciekawe, ale mniejsze The Pathless (o rozdawanym w PS Plus Bugsnax wolimy zapomnieć). 

Problemy PS5 i Xbox Series X, czyli o tym, czemu nie trzeba żałować braku konsol w sklepach

Na Xbox Series X i S sytuacja wygląda jeszcze gorzej, bo tutaj tak naprawdę nie ma w ogóle o czym pisać. Otrzymujemy jedynie zoptymalizowane pod nową generację hity z poprzedniej oraz specyficzne Grounded i Yakuza: Like a Dragon. Microsoft w ogóle postawił na inną taktykę, całkowicie rezygnując z prawdziwych ekskluzywów (gry Xbox Studios trafią jednocześnie także na PC), a na dodatek nie zadbał o żadną dużą premierę na start nowych Xboxów, co jest skutkiem przesunięcia premiery nowego Halo. Najbliższe miesiące także nie rysują się tu lepiej i dopiero w dalszej perspektywie oczekiwać można poprawy. Sony z kolei ma już zaplanowanych na przyszły rok kilka potencjalnych dużych hitów (kontynuacja God of War i Horizon Zero Dawn czy też nowy Ratchet). Na ten moment w obu przypadkach trudno jednak o produkcje, za pomocą których będziemy chwalić się nową generacją, kiedy wpadną do nas kumple i trudno będzie im uzasadnić zakup PS5 i Xbox Series X. Brak tu po prostu efektu wow, na który zawsze czekamy po zmianie generacji… to chyba największe rozczarowanie.

Problemy PS5 i Xbox Series X, czyli o tym, czemu nie trzeba żałować braku konsol w sklepach

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Problemy PS5 i Xbox Series X, czyli o tym, czemu nie trzeba żałować braku konsol w sklepach

 0