Znajdujesz się w sekcji Blogosfera. Zamieszczone tutaj materiały zostały opracowane przez użytkowników serwisu, bądź są owocem samodzielnej pracy redaktorów. Redakcja ITHardware nie ponosi odpowiedzialności za treść poniższej publikacji.

Banki, w Polsce, wypowiadają wojnę kryptowalutom. Strach przed nieznanym?

Banki, w Polsce, wypowiadają wojnę kryptowalutom. Strach przed nieznanym?

Zabawna sytuacja. Kilka dni temu do redakcji ITHardware.pl wpłynęła wiadomość elektroniczna od przedstawiciela warszawskiego kantoru BitCan. Jak sama nazwa sugeruje, nie jest to typowy kantor, w słownikowym pojmowaniu tego terminu, ale firma zajmująca się wymianą bitcoinów na złotówki i odwrotnie. W pełni legalna firma, dodam, o formie prawnej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego. Krótka wycieczka po Internecie pozwala ustalić, że UNBANKED sp. z o.o., bo tak w istocie nazywa się przedsiębiorstwo, ma prawo do działalności wspomagającej usługi finansowe, z wyłączeniem ubezpieczeń i funduszów emerytalnych, handlu detalicznego i szeroko pojętego pośrednictwa pieniężnego. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by BitCan handlował bitcoinami, które, nawiasem mówiąc, w świetle polskiego prawa waluty lub jakiegokolwiek instrumentu finansowego w ogóle nie stanowią, ale są traktowane w sposób zbliżony do dzieła (obracając nimi, handlujemy prawami majątkowymi). Mimo to, jak informuje przedstawiciel firmy, na początku stycznia bieżącego roku, jej konto bankowe zostało nieoczekiwanie zamknięte, przez mBank, który stwierdził, cytując, że działalność BitCan uniemożliwia wywiązanie się z obowiązków nałożonych na mocy ustawy z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (tj. z dnia 11 maja 2017 r., Dz.U. z 2017 r. poz. 1049 z późn. zm).

Kryptowaluty w świetle polskiego prawa lub jakiegokolwiek instrumentu finansowego w ogóle nie stanowią waluty, ale są traktowane w sposób zbliżony do dzieła (obracając nimi, handlujemy prawami majątkowymi)

Spółka, w odpowiedzi, skontaktowała się z kancelarią prawną. Cóż, wnioski były raczej łatwe do przewidzenia. Poniżej zamieszczam ich streszczenie, a, w razie czego, pełną opinię znaleźć można [pod tym adresem].

  1. Kryptowaluty, w tym Bitcoin nie stanowią w polskim systemie prawa rodzaju pieniądza lub pieniądza elektronicznego. Jest to inny rodzaj „praw majątkowych” w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego, którego obrót odbywa się na zasadach analogicznych do rzeczy ruchomych.
  2. Prowadzenie przez Spółkę działalności gospodarczej w postaci pośrednictwa w obrocie kryptowalutami, w tym Bitcoinem, nie powoduje, że Bank prowadzący rachunek bankowy Spółki nie może wywiązać się z obowiązków nałożonych przez Ustawę.
  3. W zakresie obowiązku rejestrowania transakcji, Bank posiada komplet wymaganych ustawą informacji o każdej transakcji zlecanej przez Spółkę (a więc o każdej transakcji przeprowadzanej przez Bank), co umożliwia mu rejestrowanie zarówno transakcji ponadprogowych (przekraczających równowartość kwoty 15.000 euro), jak i transakcji podejrzanych o związek z praniem pieniędzy lub terroryzmem.
  4. W zakresie płatności przychodzących na rachunek Spółki, są one w większości zwolnione z obowiązku rejestracji przez Bank, ze względu na to, iż realizuje je inna instytucja obowiązania (dotyczy to płatności obsługiwanych przez tpay.com oraz inne banki). Transakcje przychodzące objęte obowiązkiem rejestracji obejmują „przelewy z zagranicy”, co powoduje, że Bank posiada informacje o nadawcy wskazane przez bank zagraniczny. Jeżeli dane te budzą wątpliwości, możliwe jest powiadomienie odpowiednich organów celem wyjaśnienia sprawy.
  5. Obowiązek Banku zebrania danych identyfikacyjnych obejmuje klienta Banku, tj. Spółkę. Bank nie ma obowiązku zbierać pełnych danych o wszystkich osobach wpłacających środki na rachunek Spółki, gdyż wykonują to inne instytucje zobowiązane, i to zarówno przy wpłatach bezgotówkowych (przelewach), jak i wpłatach gotówkowych. Jeżeli wpłata gotówkowa następuje w Banku, to bank zobowiązany jest potwierdzić tożsamość wpłacającego w zakresie przewidzianym Ustawą.
  6. Bank posiada pełne możliwości wykonania nałożonych Ustawą obowiązków informacyjnych względem uprawnionych organów państwowych oraz dokonania czynności w postaci: wstrzymania transakcji lub zamrożenia określonych wartości majątkowych.
  7. Mając na uwadze fakt, że działalność polegająca na obrocie kryptowalutami nie jest zakazana w ramach polskiego porządku prawnego, a także to, że zarzut niemożliwości wykonania względem takiej działalności obowiązków wynikających z Ustawy jest zarzutem pozornym, odmowa wykonania usługi na rzecz Spółki stanowi wykroczenie uregulowane w 138 Kodeksu wykroczeń (dalej kw).
  8. Każdy przypadek wykroczenia może stanowić również czyn niedozwolony według prawa cywilnego, skutkujący możliwością dochodzenia od Banku odszkodowania na zasadzie art. 415 i nast. Kodeksu cywilnego (dalej kc).
  9. Nieuzasadniona odmowa świadczenia usług prowadzenia rachunku bankowego może stanowić także czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (dalej ZNKU).

Mining kryptowalut - część 3/4 - optymalizacja

Zbierając wszystkie informacje w całość, nie można mieć wątpliwości, że to bank posłużył się nadinterpretacją przepisów, by utrudnić kantorowi działalność. Pytanie: jaki miał w tym cel? Każdy jeden klient, zasadniczo, stanowi dla banku potencjalne źródło zysku. Niemniej jednak zysk można interpretować zarówno doraźnie, w formie bieżących opłat, itd., jak i bardziej długoterminowo, przez co należy rozumieć ogólnie pojętą rolę banku, jaką jest obrót pieniądzem, i jej utrzymanie, przy możliwie najniższej konkurencji. Bitcoin wprawdzie pieniądzem nie jest, w Polsce przynajmniej, ale coraz więcej firm traktuje go jako środek płatniczy (można nim płacić chociażby w niemieckim sklepie komputerowym CaseKing). Dlatego też, przyglądając się biernie rozwojowi handlu bitcoinem, banki niejako tracą monopol na instrumenty finansowe, co ich zarządom nie ma prawa odpowiadać. Ale mnie cała sytuacja zainteresowała z nieco innych pobudek, niż prostolinijna chęć pastwienia się nad bankami. Mianowicie po raz kolejny widzimy, że bitcoin rośnie w siłę (i na znaczeniu), a, pomimo tego, jego status prawny w naszym kraju wciąż pozostaje nieunormowany. I tak długo jak kryptowaluty będą pojęciem z gatunku tych enigmatycznych, wszystkie osoby nimi zainteresowane skazane są na problemy. Prawdę mówiąc, Rząd musi się wreszcie wziąć za tę sprawę i raz na zawsze ją zamknąć.

Szwajcaria, przykładowo, traktuje bitcoina jako normalną walutę, dopuszczając nawet płacenie nim podatków, w wybranych miastach. Nasi zachodni sąsiedzi z kolei, Niemcy, dopuszczają bitcoin w transakcjach, ale tylko prywatnych. Na drugim końcu łańcuszka znajdują się natomiast chociażby Tajlandia i Wenezuela, które bitcoin całkowicie zdelegalizowały. Przykład firmy BitCan pokazuje, niestety, że głównym problemem bitcoina w Polsce mogą być właśnie banki, które, w obliczu braku stosownej infrastruktury i specjalistów w tej dziedzinie, boją się o rosnącą konkurencję, której założeń nie rozumieją. Inna sprawa, że akurat rynek inwestycji walutowych nie jest i nie był wyłączną domeną instytucji bankowych czy nawet parabankowych. Na tej zasadzie więc mBank musiałby wypowiedzieć wojnę każdej platformie Forex. Tyle tylko, że klasyczne inwestycje walutowe wciąż wymagają zaangażowania instytucji bankowych, do deponowania faktycznej gotówki, co pozostawia bankom pewną kontrolę nad tym rynkiem. Elektroniczne portfele kryptowalutowe są poza fizycznym systemem obrotu pieniądzem. Jaki z tego wniosek, zapytacie? Cóż, chwilowo żaden konkretny, jednak wygląda na to, że sprawa bitcoina może wkrótce trafić na wokandę sądową, a to rodzi wreszcie nadzieje na jej prawne uregulowanie. Co dalej, czas oczywiście pokaże. Ale bezwzględnie warto wszystko to śledzić.

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Banki, w Polsce, wypowiadają wojnę kryptowalutom. Strach przed nieznanym?

 0