Pod koniec lipca na rynku zadebiutowały budżetowe karty graficzne GeForce RTX 5050 w mobilnym wydaniu, co pozwoliło dostarczyć na rynek tańsze laptopy dla graczy napędzane mocą architektury Blackwell. Polska marka Dream Machines postanowiła szybko podesłać nam do testów jeden ze swoich dwóch nowych modeli z tym GPU, a mianowicie RG5050-17PL25. Co prawda ceny pierwszych notebooków z RTX 5050 na pokładzie mocno nas zaskoczyły (i to nie w pozytywny sposób), a w tym przypadku naprawdę trudno mówić o budżetowym produkcie, bo nowość Dream Machines startuje od 5199 zł (wariant 17PL20), a testowana przez nas konfiguracja to już wydatek rzędu 6699 zł i to bez systemu operacyjnego.
- Specyfikacja
- Podzespoły
- Budowa zewnętrzna, porty, kamerka, audio i czas pracy na baterii
- Wyświetlacz
- Wnętrze, system chłodzenia, temperatury i kultura pracy
- Wydajność w grach
- Wydajność w benchmarkach syntetycznych
- Podsumowanie
Dream Machines podesłało nam do testów jeden ze swoich dwóch nowych modeli z GPU GeForce RTX 5050 w mobilnym wydaniu, a mianowicie RG5050-17PL25.

Mówimy tu jednak o praktycznie najmocniejszej wersji tego laptopa z procesorem Intel Core i9 14900HX, 2 TB dyskiem SSD w standardzie PCIe 4.0 czy 32 GB pamięci RAM DDR5-5600. Czy ma to sens, to już kwestia dyskusyjna, bo osoby decydujące się na laptop do grania z najsłabszą grafiką NVIDII w ramach generacji, przeważnie szukają oszczędności, więc gotowi są na cięcia w ramach całej specyfikacji. Na szczęście Dream Machines, jak już wspomnieliśmy, oferuje kilka tańszych wariantów (włącznie z Ryzenami na pokładzie) czy możliwość szerokiej konfiguracji w ramach wybranych podzespołów, w tym dysków czy pamięci operacyjnej oraz karty sieciowej. Warto też od razu zaznaczyć, że mamy tu do czynienia z 17,3-calowym laptopem, co też ma przełożenie na wyższą cenę w stosunku do standardowych 15-calowych modeli. Nie przedłużajmy jednak i sprawdźmy, co tak naprawdę ma do zaoferowania Dream Machines RG5050-17PL25.
Specyfikacja Dream Machines RG5050-17PL25 | |
---|---|
Ekran | 17,3''WQXGA (1920 × 1080 pikseli) 144 Hz IPS |
Procesor | Intel Core i9-14900HX |
Pamięć RAM | 32 GB DDR5-5600 |
Grafika | NVIDIA GeForce RTX 5050 (115 W) |
Nośniki | 2 TB SSD M.2 PCie 4.0 |
Łączność | Wi-Fi 7, BT v5.4 |
Bateria | 53,35 Wh |
Wymiary | 397 x 265,1 x 24,9 ~ 28,6 mm |
Waga | ok. 2,8 kg |
Cena | 17529 zł |
Dream Machines RG5050-17PL25 - podzespoły i oprogramowanie
Procesor
Laptop wyposażony został we flagowy procesor Intela Core i9-14900HX. Nie mówimy tu jednak o najnowszej serii CPU Niebieskich, ale modelu z 14. generacji, która jest tak naprawdę odświeżeniem oferty Raptor Lake. Podobnie jak jego bezpośredni poprzednik, czyli Core i9-13900HX i jego nieco szybsza wersja Core i9-13980HX, także jest 24-rdzeniowy i 32-wątkowy i bazuje na hybrydowej architekturze wykorzystującej dwa typy rdzeni, czyli Performance (P) i Efficient (E). W tym konkretnym przypadku otrzymujemy 8 rdzeni wydajnościowych P (architektura Raptor Cove), będących usprawnioną wersją Golden Cove wykorzystywanych w poprzedniej generacji i obsługujących wielowątkowość, czyli Hyper Threading.

Główną zmianą względem poprzednika jest zwiększenie częstotliwości taktowania w trybie Turbo Boost do 5,8 Ghz dla rdzeni P i 4.1 GHz dla rdzeni E. Prędkości bazowe wynoszą tu odpowiednio 2.2 GHz i 1.6 GHz. Podsystem pamięci cache ponownie obejmuje 36 MB pamięci podręcznej trzeciego poziomu i 32 MB drugiego poziomu. Warto także odnotować obsługę interfejsu PCIe 5.0 i pamięci RAM DDR5 o prędkości 5600 MHz, a do tego otrzymujemy obsługę 10-bitowego kodeka H.265 HEVC oraz AV1.
Karta graficzna
Nowy GeForce RTX 5050 oparty jest na układzie graficznym GB207 i oferuje 2560 rdzeni CUDA, 80 jednostek TMU, 32 ROP, 80 rdzeni Tensor i 20 rdzeni RT. Jednym z kluczowych atutów RTX 5050 jest zastosowanie nowoczesnej pamięci GDDR7 o pojemności 8 GB (warto przypomnieć, że stacjonarny wariant tej grafiki otrzymał starsze pamięci GDDR6). Interfejs pamięci wynosi 128-bitów, co zapewnia przepustowość na poziomie 384 GB/s, identyczną jak w przypadku mobilnej wersji RTX 5060. Zaskoczeniem może być także wartość TDP, ponieważ RTX 5050 osiąga 115 W, dokładnie tyle, ile RTX 5060 i Dream Machines zadbało o najmocniejszy wariant. Oczywiście RTX 5050 w pełni wykorzystuje możliwości architektury Blackwell, co oznacza m.in. obsługę technologii DLSS 4 z funkcją Multi Frame Generation.

Pamięci RAM
O żadnych kompromisach nie ma też mowy, jeśli chodzi o pamięć RAM, gdyż na pokładzie znajdziemy moduły w standardzie DDR5-5600. Laptop wyposażono w 32 GB pamięci w dwukanałowej konfiguracji. Są to kości o prędkości 5600 MHz, czyli znacznie szybsze niż w poprzedniej generacji (4800 MHz). Wysokie prędkości są jednak okupione opóźnieniami (CL46), ale wydaje się, że ich taktowania powinny nadrabiać ten aspekt z nawiązką. Laptop posiada dwa moduły SO-DIMM, więc w razie potrzeby zawsze można je podmienić na większe pojemności.

Pamięć masowa
Laptop wyposażono w 2 TB nośnik SSD WD Green SN3000, wykorzystujący interfejs w standardzie PCIe 4.0. Ten bazuje na kościach pamięci 3D NAND typu QLC i może się pochwalić sekwencyjnym odczytem wynoszącym ok. 5000 MB/s i zapisem 4200 MB/s, mówimy więc o raczej budżetowym modelu PCIe 4.0. Cieszy przede wszystkim pojemność, bo 2 TB daje na święty spokój na dłuższy czas, a w razie potrzeby nic nie stoi na przeszkodzie, by w laptopie zamontować drugi dysk, bo pod maską kryją się dwa sloty M.2.

Łączność bezprzewodowa
Dream Machines RG5050-17PL25 obsługuje także najnowszą generację łączności bezprzewodowej Wi-Fi, czyli Wi-Fi 7, które wprowadza m.in. wsparcie dla kanału o szerokości 320 Hz. Jest to niewątpliwie bardzo przyszłościowe rozwiązanie, bo jeszcze mało kto zainwestował w router z obsługą tej technologii, choćby ze względu na wysokie ceny takowych. Sprawdziliśmy możliwości układu Intel Wi-Fi 7 BE200 i na paśmie 6 GHz udało nam się uzyskać 2276 MB/s, co trzeba uznać za bardzo dobry rezultat. Testy w ramach Wi-Fi 6 także wypadły bardzo obiecująco, bo prędkości transferów sięgały 1991 Mb/s. Dodatkowo otrzymujemy obsługę Bluetooth 5.4.
Oprogramowanie
Jeśli zaś chodzi o oprogramowanie, to Dream Machines nie zaśmieca dysku niepotrzebnym bloatwarem i znajdziemy tu jedynie dedykowany panel kontrolny o nazwie Control Center, za który odpowiada Clevo. Co ciekawe, jest to inna aplikacja niż ta, z którą mieliśmy do czynienia w przypadku ostatnio testowanego RX5090-16PL27. Co takiego kryje oprogramowanie? Przede wszystkim tryby mocy, gdzie możemy zdecydować się na jedną z czterech dostępnych opcji:
- Quiet, czyli tryb stawiający przede wszystkim na cichą pracę i oszczędzanie energii;
- Entertainment przystosowany do multimediów, jak np. oglądanie filmów;
- Performance, czyli najwyższa wydajność.
W ramach poszczególnych profili możemy zdecydować się też na jeden z kilku trybów pracy wentylatorów, od automatycznego, przez turbo, na ustawieniu własnej krzywej kończąc.
LED Keyboard to jak sama nazwa wskazuje narzędzie do ustawień podświetlenia klawiatury. Możemy zdecydować się na wybór koloru iluminacji w ramach 15 dostępnych kolorów (nie mamy pełnego RGB), wybrać natężenie podświetlenia czy timer do jego dezaktywacji. Jeśli jednak ktoś liczył na jakieś zmyślne efekty albo indywidualnie lub chociaż strefowo podświetlane klawisze, to może być lekko rozczarowany. FlexiKey pozwala z kolei na zarządzanie klawiaturą i umożliwia tworzenie oddzielnych profili, makr czy skrótów klawiszowych (nie można było umieścić tego razem z podświetleniem klawiatury?). FlexiCharger pozwala z kolei na zarządzanie opcjami ładowania akumulatora. Control Center jest więc dość podstawową, ale przydatną aplikacją, a jej obsługa jest intuicyjna, więc zaliczamy ją na plus.

Dream Machines RG5050-17PL25 - budowa zewnętrzna
Dream Machines RG4070-17PL27 to jak na współczesne standardy sporych rozmiarów laptop, ale nie powinno to dziwić, bo jest to sprzęt z ekranem o przekątnej 17,3 cala. Mierzy 397 x 265,1 x 28,6 mm, co można uznać za przyzwoity wynik. Sprzęt waży około 2,8 kg, co również nie powinno dziwić, choć widywaliśmy już lżejsze konstrukcje w tym rozmiarze, nawet od Dream Machines. Generalnie trudno nie odnieść wrażenia, że laptop mógłby być nieco mniejszy, choćby za sprawdzą odchudzenia ramek wokół ekranu. A z racji tego, że dolna część ramki jest naprawdę gruba, to można było lepiej wykorzystać dostępną przestrzeń i pokusić się o ekran o proporcjach 16:10, tym bardziej że tego typu panele są już bardzo popularne w laptopach.

Obudowa w większości wykonana jest z tworzywa sztucznego, poza pokrywą, która jest metalowa. Gładki plastik w czarnym kolorze dominuje, a nawet na klapie nie znajdziemy żadnego wzoru poza białym logo Dream Machines umieszczonym na środku, przez co całość prezentuje się dość nudno, choć taki minimalizm zapewne wielu osobom przypadnie do gustu. Nie najlepiej wypada też praktyczność, ponieważ powierzchnie klapy oraz panelu roboczego chętnie zbierają odciski palców, a doczyszczenie wymaga już zastosowania środków odtłuszczających, przez co sprzęt jest ciągle pomazany. O ile trwałość konstrukcji i jakość zastosowanych materiałów raczej nie budzą zastrzeżeń, podobnie jak sztywność pokrywy, tak efekt nieco psuje uginająca się pod naciskiem klawiatura. Na szczęście nie zapada się przesadnie i w trakcie użytkowania nie zwracamy na to zbyt często uwagi.

Nieco lepiej można było też ustawić sztywność zawiasów, ponieważ obecnie wymagają nieco za dużo wysiłku. Szkoda również, że ekran odchyla się jedynie w zakresie około 130 stopni. Spód notebooka jest zaś mocno wentylowany, co poprawić ma przepływ powietrza. Znajdziemy tu również 4 gumowe nóżki, które skutecznie zapobiegają ślizganiu się urządzenia po blacie.
Klawiatura oraz touchpad
Laptop Dream Machines wyposażony został w pełnowymiarową klawiaturę, co oznacza, że znajdziemy również osobno wydzieloną część numeryczną (nawet strzałki są standardowych rozmiarów, choć szkoda, że nie oddzielone od reszty). Jest to konstrukcja wyspowa, gdzie każdy klawisz jest odseparowany od pozostałych. Klawiatura zastosowana w laptopie charakteryzuje się typowym laptopowym, dość gąbczastym skokiem. Klawisze są również bardzo ciche, dzięki czemu nie będziemy przeszkadzać domownikom podczas nocnych maratonów przy grach lub w pracy. Co najważniejsze w tym przypadku, klawiatura w RG5050-17PL25 bardzo dobrze spisywała się zarówno w grach, jak i podczas pisania, głównie ze względu na przemyślany układ klawiszy. Dodatkowym atutem jest system podświetlenia, bo choć jest ono jednostrefowe, to można poszaleć z 15 dostępnymi kolorami - nie znajdziemy tu jednak zmyślnych efektów przejść kolorów itp.

Pod klawiaturą standardowo umieszczono touchpad. Ten jest naprawdę sporych rozmiarów, jak na 17-calowy laptop przystało i oferuje zintegrowane przyciski odpowiadające za LPM i PPM. Te mają nieco zbyt płytki i twardy skok, ale spisują się całkiem nieźle. Gładka powierzchnia touchpada sprawia, że palce sprawnie się przesuwają po jej powierzchni. Nie odnotowaliśmy też żadnych problemów z rejestracją windowsowych gestów. Nie oszukujmy się jednak, w gamingowej maszynie będziemy korzystać z gładzika od święta.

Porty
Jeśli zaś chodzi o dostępne złącza, to po lewej stronie znajdziemy pojedyncze złącza USB 3.2 typu A Gen.1 i gniazdo audio minijack 3,5 mm (combo dla słuchawek i mikrofonu), a po prawej złącze USB 3.2 typu A Gen.2 oraz USB 3.2 typu A (z Display Port 1.4 + Power Delivery). To jednak nie wszystko, bo z tyłu umieszczono gniazdo zasilające, pełnowymiarowy HDMI 2.1, gigabitowe RJ45 oraz drugie złącze USB 3.2 typu C Gen.2 z obsługą DP 1.4. Do pełni szczęścia zabrakło więc jedynie Thunderbolta 4/USB4 oraz czytnika kart pamięci.
Głośniki i kamerka
Jakość audio zdecydowanie nie jest najmocniejszym punktem testowanego laptopa, podobnie jak w większości gamingowych modeli. Sprzęt wyposażono w dwa głośniki, które znajdują się na spodzie, w jego przedniej części (po jednym z lewej oraz prawej strony). Nie uświadczymy tu niestety dedykowanego głośnika niskotonowego i to po prostu słychać. Dźwięk jest płaski, przesterowany i w przypadku, kiedy zdecydujemy się ustawić go głośniej, wyraźnie się zniekształca. Dlatego też wbudowane głośniki pełnić będą raczej rolę pomocniczą (podobną do tych zintegrowanych w monitorach) i w grach nie obejdzie się bez słuchawek lub dedykowanego zestawu.
Jeśli zaś chodzi o kamerkę internetową, to wypadła ona powyżej oczekiwań, bo choć zaszumienie wciąż jest wyraźne, a kolory nieco wyprane, to zapewnia całkiem ostry obraz i dobrze radzi sobie z bocznym światłem (np. okna), co jest raczej rzadkością. Do typowych wideorozmów na pewno się więc nada. Nie uświadczymy tu jednak żadnych biometrycznych zabezpieczeń, jak kamerka z funkcją rozpoznawania twarzy czy czytnik linii papilarnych.

Akumulator
Notebook wyposażono w ogniwo o skromnej pojemności 53,35 Wh. Tym samym nie spodziewaliśmy się dobrych przebiegów, szczególnie mając na uwadze rozmiar laptopa. Zapętlenie testu żywotności baterii w programie PCMark 10 (Modern Office), który ma obrazować typowe, aczkolwiek dosyć intensywne użycie komputera w warunkach domowo-biurowych, przy profilu energooszczędnym (bateria) i 50-procentowej jasności ekranu, pozwala cieszyć się pracą laptopa przez zaledwie 3 godziny i 54 minuty. Potwierdzają to zresztą testy praktyczne, gdzie przeglądając Internet, przy takiej samej jasności i aktywnym Wi-Fi, udało mi się dobrnąć do niecałych 4 godzin, a przy wysokim obciążeniu (np. w trakcie grania) czas ten skrócił się do ok. 1 godziny 10 minut. Tak czy inaczej, granie bez zasilacza nie jest polecaną opcją, ponieważ wiąże się z wyraźnie ograniczoną wydajnością. Zapewne gdyby obniżyć jasność ekranu jeszcze bardziej i zrezygnować z Wi-Fi, wykonując wyłącznie proste czynności biurowe, czas ten uległby przedłużeniu. Niemniej to już bardzo niepraktyczne podejście do tematu, dlatego za akumulator stawiamy minus.

Dream Machines RG5050-17PL25 - wyświetlacz
Notebook wyposażony został w 17,3-calowy panel IPS o rozdzielczości Full HD (1920x1080 pikseli) i odświeżaniu na poziomie 144 Hz. Trzeba uczciwie przyznać, że dobrze sprawdza się on zarówno w grach, jak i podczas codziennej pracy i konsumowania multimediów, w tym oglądania filmów. Kąty widzenia nie zawodzą (jak na IPS przystało), a maksymalna jasność deklarowana przez producenta to 300 nitów, więc mówimy o naprawdę przyzwoitym poziomie (tym bardziej że w rzeczywistości pomiary wskazują nawet na przeszło 360 nitów). Czas reakcji jest jak najbardziej akceptowalny, a smużenie nie dokucza zanadto, więc wyświetlacz sprawdza się nawet w dynamicznych shooterach nastawionych na rywalizację z innymi graczami. Z drugiej strony, coraz częściej widujemy w laptopach panele o wyższych rozdzielczościach czy szybszej częstotliwości odświeżania, a jak już wspominaliśmy, szkoda, że producent nie zdecydował się na panel o proporcjach 16:10. A jak matryca wypada w trakcie pomiarów kolorymetrem?
Ustawienia fabryczne:
- Punkt bieli: 6214K
- Jasność bieli: 363,5 cd/m²
- Kontrast rzeczywisty: 1419.5:1
- Średni błąd Delta E: 1,1
Otrzymujemy niemal pełne pokrycie palety kolorów sRGB (96,6% przy całkowitej objętości 100,4%). Dla bardziej wymagających przestrzeni wyniki są już jednak znacznie gorsze, typowe dla tańszych laptopów, z niskogamutowymi ekranami. I tak dla Adobe RGB jest to odpowiednio 68,7% i 69,1%, a w przypadku gamutu DCI-P3 70,8% oraz 71,1%.
Pochwalić trzeba jednak fabryczną kalibrację, bo ta wypada wyśmienicie. Średni błąd Delta E dla sRGB sięga zaledwie 1,1, a przebieg gammy lokalnej także prezentuje się nieźle, co oznacza, że ekran wyświetla kolory bez większych przekłamań i praktycznie nie wymaga kalibracji. Drobnej korekty potrzebuje jedynie temperatura barwowa, gdyż wynosi 6214K, przez co biel jest delikatnie ocieplona i wpada w nieco żółtawy odcień, ale jest to bardzo subtelne i w trakcie zastosowań rozrywkowych w ogóle nie zwracamy na to uwagi. Kontrast również pozytywnie zaskakuje, jak na IPS, gdyż wynosi blisko 1500:1 zamiast typowego 1000:1. Jeśli zaś chodzi o maksymalną jasność, to zanotowaliśmy 363,5 cd/m², więc o przeszło 20% więcej niż deklaruje producent. Słabszą stroną jest jednorodność podświetlenia, ponieważ w rogach różnice w stosunku do centralnego punktu osiągają nawet 16%. Poza tym nie obyło się bez nadmiernego efektu IPS Glow i wycieków światła wzdłuż dolnej krawędzi.
Dream Machines RG5050-17PL25 - wnętrze, analiza układu chłodzenia, kultura pracy i temperatury
Dostęp do podzespołów oraz układu chłodzenia jest stosunkowo łatwy, ponieważ wymaga jedynie odkręcenia 14 standardowych śrubek i zdjęcia dolnej części obudowy. Dzięki temu serwisowanie i rozbudowa komputera są bardzo proste i nie powinny nastręczać problemów. Po takim zabiegu naszym oczom ukazują się dwa sloty SO-DIMM na pamięć RAM DDR5 oraz dwa złącza M.2 na dyski SSD PCIe 4.0 NVMe (w testowej konfiguracji jeden zajęty przez nośnik WD). Układ chłodzenia składa się z dwóch wentylatorów, czterech radiatorów oraz kilku heatpipe'ów - ot, standard w tego typu notebookach. Procesor oraz karta są wlutowane w płytę główną i nie ma możliwości ich wymiany przez użytkownika. Producent chwali się, że system Dream Cooling, dzięki wykorzystaniu mocniejszych heatpipe'ów, pozwala osiągnąć o wiele niższe temperatury niż konkurencja. Jak zatem wypada to w praktyce?

Trzeba przyznać, że naprawdę dobrze, bo w trakcie stress testów procesor Intel Core i9 14900HX nagrzewał się maksymalnie do 99°C, jednak temperatura była szybko zbijana do maksymalnie 89°C, więc CPU nie jest wolne od throttlingu. Podczas grania procesor nagrzewał się maksymalnie do 87°C. Jeśli chodzi o taktowanie i pobór mocy, to w Prime95 przez moment osiągał ok. 4,3 GHz dla rdzeni P i 3,5 GHz dla rdzeni E, dobijając do 130 watów, jednak zegary szybko taktowania ustabilizowały się na poziomie 3,7 GHz dla rdzeni P, 3,0 GHz dla rdzeni E i poborze ok. 110 W. W grach, kiedy obciążenie procesora jest znacznie niższe, ten potrafi pracować z taktowaniem powyżej 5 GHz. Widać więc, że limity energetycznie wstrzymują CPU przed rozwinięciem skrzydeł. Pomimo swoich problemów, laptop zdał test stabilności, polegający na 20-krotnym ukończeniu benchmarku 3D Mark Speed Way.

Jeśli zaś chodzi o grafikę GeForce RTX 4050, to przypominamy, że w teorii mówimy o GPU z limitem mocy 115 W. W praktyce jednak grafika w grach pobiera ok. 95 W, miejscami zdarza się, że dobija do 110 W, a 115 W widoczne jest tylko w syntetykach. Jeśli zaś chodzi o taktowanie, to GPU pracuje z prędkością blisko 2,5 GHz, a jego temperatura oscyluje w granicach 80°C.
Kultura pracy
Kultura pracy to niestety element, w którym laptop Dream Machines nie błyszczy. Wentylatory, kiedy są maksymalnie rozpędzone w trakcie rozgrywki w trybie Performance, potrafią generować hałas dochodzący do 53 dBa, co oznacza głośny szum, który może przeszkadzać w zabawie. Jest to więc kolejny argument, po słabych wbudowanych głośnikach, przemawiający za słuchawkami. A w końcu niejeden gracz, kiedy go zapytać i tak woli grać w słuchawkach; aby skoncentrować się w pełni na grze. Nie można za to narzekać na nadmiernie nagrzewającą się obudowę, bo w tym przypadku temperatury utrzymują się w akceptowalnych granicach.
Dream Machines RG5050-17PL25 - wydajność w grach
Dream Machines RG5050-17PL25 to gamingowy laptop, dlatego najważniejszą kwestią wpływającą na jego ocenę, jest oczywiście wydajność w grach. Jak widać na wykresach, sprzęt wypada zaskakująco dobrze, bo choć nie możemy mówić o jakiś ogromnym skoku generacyjnym, to ok. 10-25% względem poprzednika jest już niczego sobie, a to bez żadnych upscalerów. Jeśli więc dołożymy do tego obsługę DLSS 4 z Multi Frame Generation, to prezentuje się już naprawdę solidnie i na chwilę obecną ta maszyna poradzi sobie z większością tytułów (choć czasami trzeba będzie zrezygnować z nieco detali), a wsparcie ze strony technologii DLSS sprawia, że może posłużyć jeszcze przez lata, nie łapiąc zadyszki.
Dream Machines RG5050-17PL25 - wydajność w aplikacjach syntetycznych
Jak już wspominaliśmy, Dream Machines RG5050-17PL25 to laptop, który sprawdzać ma się nie tylko do grania, ale i w bardziej kreatywnych zastosowaniach. Akceleracja ze strony GeForce RTX 5050 może być tu nieoceniona, co widać choćby w wynikach benchmarku blender. Sam procesor Intel Core i9 14900HX wypada solidnie, choć miejscami spodziewaliśmy się nieco lepszych rezultatów - wynika to z nie najwyższych limitów energetycznych, przez co sprzęt przegrywa w testach procesorowych z innymi laptopami wyposażonymi w to CPU. Mimo wszystko otrzymujemy bardzo dobre rezultaty w całej rozciągłości.
Dream Machines RG5050-17PL25 - opinia
Dream Machines RG5050-17PL25 to sprzęt, który zapewne nie będzie tak prosto sprzedać w obecnej cenie, ale kilka kwestii zdaje się - przynajmniej po części - usprawiedliwiać kwotę, jaką życzy sobie za ten model nasza rodzima firma. Zacznijmy od tego, że mamy do czynienia z naprawdę dużym, bo 17-calowym modelem, co sprawia, że w większym stopniu będzie w stanie zastąpić desktop. Do tego testowana przez nas wersja to praktycznie topowa konfiguracja z procesorem Intel Core i9 14900HX, 32 GB pamięci RAM, 2 TB dyskiem SSD i Wi-Fi 7. Można więc zaoszczędzić sporo grosza decydując się na bardziej okrojone warianty, tym bardziej że w każdym otrzymacie solidny i bardzo dobrze fabrycznie skalibrowany wyświetlacz IPS, niezłą klawiaturę, solidne wykonanie z metalową pokrywą, całkiem bogaty zestaw portów i kartę graficzną GeForce RTX 5050, która w naszych testach wypadła naprawdę nieźle względem poprzednika (choć RTX 4060 nie doścignęła).

Jeśli chodzi o słabsze strony Dream Machines RG5050-17PL25, to wymienić trzeba przede wszystkim czas pracy na baterii, do tego laptop potrafi być głośny pod obciążeniem, a głośniki grają płasko i bez życia. Procesor Core i9 14900HX również jest tu wyraźnie ograniczany i w gruncie rzeczy polecamy raczej tańsze warianty z Core i7-14650HX czy Ryzen 7 260, którzy będą odpowiedniejszymi kompanami dla RTX 5050. Ostatecznie więc Dream Machines RG5050-17PL25 otrzymuje od nas ocenę 7,5 na 10. Sporo, ale mogłoby być znacznie więcej.
Dream Machines RG5050-17PL25
Dream Machines RG5050-17PL25 - ocena
Dream Machines RG5050-17PL25 - zalety:
- Solidne wykonanie z metalową pokrywą
- Bogaty zestaw portów
- Niezła klawiatura
- Bardzo dobrze fabrycznie skalibrowany 17-calowy wyświetlacz IPS
- Funkcjonalne oprogramowanie
- Mobilny RTX 5050 wypada wyraźnie lepiej od poprzednika, a dodatkowo obsługuje DLSS 4
Dream Machines RG5050-17PL25 - wady:
- Cena
- Głośniki grają płasko i bez życia
- Waga i rozmiar ograniczają mobilność
- Potrafi być głośny pod obciążeniem
- Intel Core i9 14900HX to nie kompan dla GeForce RTX 5050
- Czas pracy na baterii
Cena (na dzień publikacji): 6699 zł (testowana konfiguracja bez systemu)
Gwarancja: 24 miesiące
Sprzęt do testu dostarczyła firma:

Pokaż / Dodaj komentarze do: Dream Machines RG5050-17PL25 - test laptopa z GeForce RTX 5050. Jak wypada budżetowy Blackwell?