I tak oto, po wyczerpujących testach, dochodzimy do podsumowania. Zanim jednak zastanowimy się, które z przetestowanych nośników są najbardziej godne zainwestowania weń gotówki, skupmy się na ogólnych prawidłowościach. A więc tak, dobrze zaprojektowane nośniki TLC ze sprawnie działającym buforem wysokiej wydajności w wielu zastosowaniach mogą dorównać, a nawet przewyższyć swe odpowiedniki z pamięciami MLC. Jak się okazuje, błędem jest sądzić, że kości MLC każdorazowo stanowią gwarancję wyższej wydajności. Dobitnie uświadamia o tym przypadek dysku Transcend MTE850, który nawet w scenariuszach wydawałoby się faworyzujących MLC, jak kopiowanie dużych porcji danych, ledwie dorównuje najwydajniejszym modelom z TLC, a już przy małych porcjach danych doznaje w rywalizacji z nimi sromotnej klęski. Mało tego, tak samo jak TLC nie muszą być zawsze rozwiązaniem jednoznacznie gorszym, tak intelowskie pamięci 3D XPoint mogą się nie sprawdzić. Teraz mowa o dysku Intel Optane 800P, który, po zmniejszeniu przepustowości PCI Express do x2 i istotnych cięciach w zakresie liczby zastosowanych modułów, nie wypada już tak atrakcyjnie na tle konstrukcji innego typu, jak flagowy model Optane 900P. Owszem, pozbawione tranzystorów pamięci Intela dalej mają cały szereg zalet, w tym wręcz niezwykle niski czas dostępu, ale to o wiele za mało, by przekonać statystycznego użytkownika do zainwestowania blisko 1000 zł w dysk o pojemności 118 GB.
Teraz przejdźmy do konkretów. Spośród przetestowanych SSD-ków, naszym zdaniem, na największą uwagę zasługują Kingston KC1000 oraz Samsung 970 EVO. Oba kosztują bardzo zbliżone pieniądze, około 450 - 480 zł, z czego produkt marki Kingston ma kości MLC, marki Samsung zaś - TLC. Zarówno jeden, jak i drugi nośnik, w ogólnym rozrachunku, zapewnia bardzo dobrą wydajność, nie mając jakiś szczególnie słabych stron. Co zrozumiałe, Kingston KC1000 lepiej radzi sobie z bardziej złożonymi operacjami (pod względem wymaganej przestrzeni), na przykład instalacją dużych gier, podczas gdy Samsung 970 EVO nadrabia w czynnościach bardziej codziennych, jak choćby rozpakowanie pobranego z Internetu wideo czy skopiowanie paczki ze zdjęciami. Nie zmienia to jednak faktu, że są to nośniki jednakowo udane. Tylko trochę gorzej wypadają Intel 760p oraz Patriot Hellfire. I w sumie ten pierwszy model także możemy z czystym sumieniem polecić. Sprawa produktu firmy Patriot przedstawia się zgoła odmiennie, bo choć wydajnościowo nie ustępuje on liderom, to jest od nich o jakieś 100 zł droższy, a dodatkowo dość trudno dostępny, przynajmniej na polskim rynku. Nic nam nie wiadomo, by zakończono czy ograniczono produkcję tego nośnika, ale jego bardzo umiarkowana dostępność w sklepach pozwala tak domniemywać. Zresztą posługując się pewnym klasycznym cytatem, jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać. Tym bardziej, że Patriot Hellfire nie rekompensuje wyższej ceny gwarancją, która, nieco paradoksalnie, jest jeszcze krótsza niż w przypadku Kingstona KC1000.
Niczym rekomendacje, należałoby też wydać pewne antyrekomendacje. I cóż, na całej linii zawiódł nas Western Digital Black. Dysk półprzewodnikowy, dziedziczący oznaczenie po bardzo wydajnym talerzowcu, okazał się zdecydowanie najwolniejszym produktem w stawce. Wprawdzie jest to nośnik najtańszy spośród wszystkich przetestowanych, wyceniony na 380 zł, ale w tym przypadku naprawdę warto dopłacić tych kilkadziesiąt złotych do czegoś znacznie lepszego. Nie przekonał nas też Transcend MTE850. Ten co prawda nie wypada tak kiepsko jak WD Black, ale przy cenie ledwie 10 zł niższej od Kingstona KC1000 jest całkowicie nieopłacalny. Przy czym w tym samym tonie możemy podsumować Plextora M9Pe - nośnik nie najgorszy, ale troszkę zbyt drogi względem oferowanych możliwości. Tutaj jeszcze tylko jedna istotna uwaga: Plextor M9Pe w wersji z radiatorem, wedle zaleceń producenta, powinien kosztować 440 zł, jednak w renomowanych krajowych sklepach ciężko znaleźć go poniżej 480 - 490 zł. Gdyby nośnik ten faktycznie występował w sugerowanej cenie detalicznej, nie mielibyśmy do niego większych zastrzeżeń, więc jeśli ceny spadną do rekomendowanego pułapu, śmiało można dać mu szansę (choć Intel 760p na ogół i tak radzi sobie lepiej na poletku wydajności, nie wspominając już o liderach tego zestawienia - Kingstonie KC1000, Patriocie Hellfire czy Samsungu 970 EVO).
A co z technologią Optane w tańszym wydaniu, czyli dyskiem Intel Optane 800P? Szczerze powiedziawszy, jest to produkt, dla którego nie udało nam się znaleźć zastosowania - nie słaby czy nieudany, ale niezrozumiały. Największą zaletą pamięci 3D XPoint jest zdolność do sprawnego realizowania wielu poleceń jednocześnie, wydajność w głębokich kolejkach i pomijalny czas dostępu. Tym niemniej żadnego z tych dobrodziejstw nie wykorzystamy w praktyce, otrzymując do dyspozycji zaledwie 118 GB przestrzeni. Mając w kieszeni niespełna 1000 zł, jakie Intel życzy sobie za Optane 800P, możemy pokusić się o Kingstona KC1000 lub Samsunga 970 EVO w wersji, odpowiednio, 480 lub 500 GB. Jeśli zaś koniecznie chcielibyście nabyć Optane 800P, przy ciaśniejszym budżecie, to pozostaje Wam tylko wariant 58 GB, który pomieści chyba tylko system operacyjny z kompletem aktualizacji, a i to może być problematyczne, bo gdzieś będzie trzeba znaleźć miejsce na pliki tymczasowe. Więcej chyba dodawać nie musimy. Oczywiście nie jest to równoznaczne z tym, że nie kibicujemy innowacyjnej pamięci Intela. Wprost przeciwnie - jesteśmy bardzo ciekawi dalszego rozwoju tej technologii, ale przy tak małych pojemnościach i, jakby nie patrzeć, mizernym stosunku pojemności do ceny będzie niezmiernie ciężko spopularyzować nowe rozwiązanie. Co nastąpi dalej, czas z pewnością pokaże...
Pokaż / Dodaj komentarze do: Jaki SSD kupić? Test dysków M.2 240 - 256 GB vs Intel Optane 900P oraz 800P