Test MSI MAG Z790 TOMAHAWK WIFI DDR4: budowa
MSI MAG Z790 TOMAHAWK WIFI DDR4 bazuje na laminacie o wymiarach odpowiadających standardowi ATX, ergo nie musicie obawiać się utrudnień podczas montażu w mniejszych obudowach, gdzie "wciśnięcie" konstrukcji E-ATX byłoby niemożliwe. Radiatory sekcji zasilania są odpowiednich rozmiarów, skutecznie dbając o zapewnienie VRM dobrych warunków pracy (więcej szczegółów na stronie z temperaturami). Kolorystyka omawianego modelu to często używana przez MSI kombinacja czerni oraz odcieni szarości, która zapewnia elegancki wygląd.
Do dyspozycji użytkownika oddano osiem, poprawnie rozmieszczonych, 4-pinowych złączy wentylatorów. Drobną uwagę kieruję odnośnie uplasowania tego z nich, które wylądowało w okolicy tylnego panelu i pierwszego złącza M.2, gdzie dostęp po złożeniu komputera typowo będzie mocno utrudniony. Wszystkie gniazda umożliwiają pracę w trybach PWM oraz napięciowym, zatem nie ma problemów z konfiguracją półpasywną - firma MSI od dłuższego czasu stanowi tu wzór do naśladowania. Gwoli ścisłości warto jeszcze dodać, że jedno z nich zostało opisane jako "PUMP_FAN1", tak więc w teorii ma służyć do zasilania pompki zestawu chłodzenia wodnego typu AIO, aczkolwiek w praktyce nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać je także do innych celów.
Wszystkie radiatory zostały przymocowane z wykorzystaniem śrubek, co jest dobrym posunięciem. Poza większą trwałością materiału, taki sposób instalacji to też szybszy oraz zdecydowanie łatwiejszy demontaż, co zaoszczędzi nerwów potencjalnemu nabywcy. Pod tym względem plus dla inżynierów firmy MSI, jednakowoż nie da się ukryć, że w tym segmencie cenowym właśnie tego powinniśmy oczekiwać od sprzętu.
Zastosowana sekcja zasilania składa się z szesnastu faz (plus jednej dla iGPU). Sercem VRM jest kontroler PWM RAA229132 od Renesas, wspomagany przez osiem podwajaczy faz (ang. doubler) ISL6617A. Na każdą z faz dla rdzeni przypada MOSFET ISL99390. Niestety, o tych ostatnich, podobnie jak o kontrolerze, na chwilę obecną nie wiemy za dużo, bo pełne karty charakterystyki (ang. datasheet) nie są upublicznione, ale z dostępnych informacji wynika, że ich obciążalność w trybie ciągłym wynosi 90 A (najrozsądniej będzie zakładać, że wartość ta odnosi się do temperatury obudowy 25 °C). MOSFET-y łączą tranzystory high-side i low-side oraz sterownik w pojedynczej obudowie, tym samym pozwalając zaoszczędzić miejsce na PCB. Z kolei zasilaniem iGPU zajmuje się pojedynczy RAA220075 o obciążalności 75 A.
Kości pamięci instalujemy w czterech bankach, wspierających moduły o częstotliwości dochodzącej do 5333 MHz i pojemności wynoszącej maksymalnie 32 GB (na slot). W tej części płyty znajdziecie też 24-pinową wtyczkę ATX, dwie 8-pinowe EPS, diagnostyczne diody LED (CPU/DRAM/VGA/BOOT), wyprowadzenia USB 3.2 Gen 1 i USB 3.2 Gen 2 Type-C oraz złącza dla pasków LED ("JARGB_V2_2" i "JARGB_V2_3"). Ponadto jest slot M.2 z wbudowanym radiatorem, który wspiera wyłącznie nośniki typu PCIe (do 4.0) i jest podłączony do procesora.
Wśród złączy kart rozszerzeń wyróżnić można dwa sloty PCIe x16 (elektrycznie x16/x4) oraz pojedynczy PCIe x1. Pierwszy x16 jest zgodny ze standardem PCIe 5.0, z racji obsługi przez CPU, a pozostałe, podłączone do chipsetu, są w wersji 4.0 dla dłuższego i 3.0 dla krótszego. W tej okolicy znajdują się także trzy następne złącza M.2, znów uzbrojone w dodatkowe radiatory. Wszystkie wspierają dyski PCIe (do 4.0), a "M2_3" dodatkowo SATA, przy czym zamontowanie w nim takiego nośnika zablokuje port SATA o numerze 1.
Na samym dole znajdziecie złącze HD Audio, jedno SATA, a także dwa USB starszego typu - 2.0. Te ostatnie rzecz jasna posłużą do wyprowadzania wspomnianych portów na przedni panel obudowy. Natomiast po prawej stronie zamontowano sześć gniazd SATA (w tym dwa podłączone do kontrolera ASMedia ASM1061), wszystkie równolegle do laminatu, co ułatwia prowadzenie kabli oraz pozwala na bezproblemowy montaż długich kart graficznych. Kość BIOS-u jest pojedyncza oraz wlutowana, ale w wypadku awarii pomoże Flash BIOS (szczegóły niżej). Dodatkowo warto zwrócić uwagę na złącza "JRGB1" i "JARGB_V2_1", do których podłączycie jeszcze więcej pasków diod LED.
Odrobina uwagi należy się też zintegrowanej karcie dźwiękowej. MSI zastosowało dość egzotyczny kodek Realtek ALC4080, który od debiutu Rocket Lake zaczął pojawiać się w nowych płytach głównych. Dodatkowym wsparciem są kondensatory elektrolitycznie firmy Chemi-Con, choć brakuje wzmacniacza słuchawkowego, na który producent się nie zdecydował. Jakość dźwięku jest, jak na zintegrowane rozwiązanie, naprawdę przyzwoita, co potwierdzają solidne rezultaty w teście RMAA.
Tylny panel jest dodatkowo obudowany z użyciem metalowej osłony, a ponadto producent postanowił zintegrować maskownicę. Co ważne, umieszczono na nim przycisk Clear CMOS i do aktywacji Flash BIOS. Żeby wykorzystać tę ostatnią technologię i wgrać firmware nawet bez procesora, czy też pamięci RAM, należy umieścić pamięć USB z odpowiednim plikiem w oznaczonym porcie i go nacisnąć. Jeżeli chodzi o porty, do Waszej dyspozycji oddano:
- po jednym DisplayPort oraz HDMI,
- cztery USB 3.2 Gen 1, pięć USB 3.2 Gen 2 (w tym jeden Type-C) oraz pojedynczy USB 3.2 Gen 2x2 Type-C, kontrolowane przez chipset Intel Z790 i hub Genesys GL3523,
- jeden RJ-45, realizowany przez zintegrowaną kartę sieciową Intel I226-V,
- dwa RP-TNC, służące do podłączenia dołączonych anten Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/ax,
- wejścia i wyjścia zintegrowanej karty dźwiękowej wraz z cyfrowym S/PDIF.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test MSI MAG Z790 TOMAHAWK WIFI DDR4. Płyta główna do OC Core i9-13900K