Gracze pecetowi, którzy odkładają na bok mysz i klawiaturę, wybierając komfort grania na padzie, teoretycznie nie mają powodów do narzekania. Teoretycznie, bo chociaż wybór tego typu urządzeń na rynku jest naprawdę spory, to z jakiegoś powodu od lat wzdychają do padów konsolowych, szczególnie Xbox. Co prawda wraz z debiutem kontrolera DualSense do PlayStation 5 absolutna dominacja Microsoftu w tym temacie się zakończyła, bo Sony w końcu dostarczyło godnego konkurenta (o ile w ogóle można mówić o rywalach, jeśli pady nie są dostępne dla tych samych urządzeń), ale w kontekście graczy komputerowych niewiele to zmienia. Zmienić może jednak bezprzewodowy kontroler Scuf Envision Pro, który bierze to, co najlepsze z obu rozwiązań i oddaje w ręce pecetowych maniaków.
Bezprzewodowy kontroler Scuf Envision Pro bierze to, co najlepsze z rozwiązań Sony i Microsoftu i oddaje w ręce pecetowych maniaków. Czy to działa?
Takie było właśnie moje pierwsze skojarzenie, kiedy odpakowałam pada, a umieszczenie go w bezpośrednim sąsiedztwie wspomnianych wyżej modeli, tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Envision Pro to coś pomiędzy padami Xbox i PlayStation i to w ich wersjach „elitarnych ”, co z miejsca daje nadzieję na solidne i godne uwagi rozwiązanie. Zresztą Scuf tak właśnie promuje swój nowy produkt, jako „pierwszy w historii pro kontroler do PC”, zachwalając przy okazji możliwości jego personalizacji z poziomu „zaawansowanego oprogramowania konfiguracyjnego zapewniającego niespotykane dotąd możliwości personalizacji”.
Test i recenzja Lenovo Tab P11 (2. Gen). Tablety jeszcze nie powiedziały "do widzenia"
Sporo w tym oczywiście marketingu, bo już Dualsense Edge doczekał się specjalnej dedykowanej zakładki, z poziomu której mamy możliwość tworzenia profili i modyfikacji wielu funkcji (mapowanie przycisków, martwe strefy i czułość drążków czy intensywność wibracji i efektu trigger), ale jedno jest pewne - Scuf Envision Pro zapowiada się świetnie. Kontroler oferuje atrakcyjną stylistykę, dodatkowe przyciski, bogate opcje personalizacji, zarówno fizyczne (siedem wymiennych elementów), jak i software’owe (i zapis stworzonych profili we wbudowanej pamięci), a do tego podświetlenie RGB, jak na nowoczesny gamingowy sprzęt przystało. A wszystko to w cenie 200 EUR, która w naszym kraju przebije pewnie poziom 1000 PLN, więc tanio nie jest, ale może warto? Sprawdźmy!
Scuf Envision Pro - wygląd i jakość wykonania
Scuf Envision Pro przychodzi do nas zapakowany w miękki kartonik ozdobiony nazwą produktu, jego grafikami i szczegółowymi informacjami o najważniejszych z punktu widzenia producenta zaletach, jak 11 dodatkowych względem „klasycznego pada konsolowego” w pełni programowalnych przycisków, szybka łączność bezprzewodowa, wymienne elementy, podświetlenie RGB, przełączniki OMRON itd. W jego środku znajdziemy zdecydowanie solidniejsze sztywne czarno-pomarańczowe pudełko z otwieranym wiekiem (robić ma pewnie za etui, którego w zestawie brakuje), wewnątrz którego czeka plastikowa wypraska z samym kontrolerem i USB Slipstream Dongle do łączności bezprzewodowej. Kiedy pod nią zajrzymy, znajdziemy jeszcze instrukcję, przejściówkę z USB typu A do typu C, 2-metrowy przewód USB typu C do typu C w oplocie oraz komplet dodatkowych akcesoriów, tj. dwa wypukłe grzybki różnej wysokości, dwie nakładki na przyciski boczne, dwie łopatki i narzędzie do ich wyciągania.
No dobra, a jak wygląda sam kontroler? Mierzy 165 x 107.5 x 63.5 mm, waży 285 gramów i został utrzymany w szaro-czarnej kolorystyce (szary przód i czarny tył) z ozdobnymi pomarańczowymi akcentami, która jest całkiem przyjemna dla oka. Na grzybkach, tylnej części uchwytów, parze łopatek, a także miejscu, gdzie pad Sony ma panel dotykowy, można też dostrzec subtelny heksagonalny wzór, który z jednej strony pełni funkcję estetyczną, a z drugiej poprawia chwyt. W tym miejscu warto dodać, że w sumie to cały przód Envision Pro jest lekko gumowany, przez co kontroler dobrze trzyma się dłoni, chociaż nie mogę nie wspomnieć o tym, że jednocześnie strasznie się palcuje. Mówiąc szczerze, można z niego zdejmować całe odciski palców, które są idealnie odciśnięte i widoczne - sytuację ratuje jedynie fakt, że powierzchnia ta nie najgorzej się czyści, a do tego cały front możemy wymienić na inny (a raczej będziemy mogli, kiedy producent udostępni już dodatkowe faceplate’y w swoim sklepie).
Jeśli zaś chodzi o przyciski, wszystkie poza szarym d-padem i przełącznikiem łączności z tyłu, są czarne z jasnoszarymi oznaczeniami, które mogłyby być bardziej czytelne, ale z drugiej strony większość osób korzystających z kontrolerów dobrze je zna, więc nie jest to duży problem. A co konkretnie tu znajdziemy? Poza standardowym zestawem dwie gałki, krzyżak oraz A, B, X, Y dostajemy jeszcze 11 programowalnych przycisków, w tym 5 przycisków G pod gałkami i dwa boczne przyciski SAX do wygodnej obsługi palcami wskazującymi, a także dwa fizyczne suwaki blokujące głębokość spustów.
W tym miejscu muszę też napisać kilka słów o wspomnianej wcześniej wymianie elementów na alternatywne dostępne w zestawie, która niestety nie jest najwygodniejsza. Bo o ile przedni panel mocowany na sześciu magnesach możemy zdjąć bez większego problemu i wysiłku, tak z pozostałymi częściami nie jest tak przyjemnie. Wymiana grzybków i bocznych przycisków wymaga zdjęcia panelu, a także użycia dużo siły, bo siedzą na plastikowych zaczepach, a zdjęcie tylnych łopatek nie jest możliwe bez dołączonego do zestawu narzędzia, którym należy je podważyć - ponownie, ani to wygodne, ani bezpieczne dla plastikowych elementów. Moim zdaniem szybko trzeba się zdecydować na jakąś wersję i przy niej zostać, bo zastosowane zaczepy nie wytrzymają zbyt wiele takiej zabawy. A wystarczyło pójść śladem DualSense Edge i tu również dać magnesy…
Scuf Envision Pro - oprogramowanie i możliwości
Przejdźmy jednak do konkretów i przyjrzyjmy się temu, co naprawdę ma do zaoferowania ten, bądź co bądź, profesjonalny gamepad. Warto zaznaczyć, że dotychczas kontrolery od SCUF oferowały jedynie sprzętową obsługę personalizacji, ale po tym jak marka trafiła pod skrzydła Corsaira, ten postanowił wesprzeć się własnym oprogramowaniem iCUE, które wykorzystywane jest w wielu innych produktach amerykańskiego producenta. Co prawda w przeszłości nie byłam fanką tej aplikacji, ponieważ miejscami wydawała się przesadnie skomplikowana, a do tego była zbyt obciążająca dla systemu, ale ostatnio mocno się poprawiła, bo Corsair pozwala pobierać nam jedynie moduły, z których faktycznie korzystamy. Co więcej, software sam rozpoznaje kontroler i instaluje stosowne sterowniki (potrzebny będzie reset systemu).
Jeśli mieliście już do czynienia z iCUE, to wiecie, czego się tu spodziewać, zarówno pod względem interfejsu, jak i funkcjonalności. Po podłączeniu nadajnika w aplikacji pojawia się grafika dongle i samego pada - w przypadku tego pierwszego znajdziemy tu praktycznie tylko opcję parowania i zdecydowanie więcej dobra kryje się w sekcji kontrolera. Na pochwały zasługuje także przywiązanie do szczegółów, bo przy ikonce pada widnieją stosowne symbole informujące nas o tym, czy ten jest włączony czy wyłączony oraz podłączony przewodowo czy bezprzewodowo.
Przechodząc do bardziej szczegółowych ustawień, pierwsza sekcja Mappings, jak sama nazwa wskazuje, to opcje związane z mapowaniem przycisków SCUF Envision Pro. Producent przygotował tu sześć gotowych presetów, dedykowanych popularnym gatunkom gier (strzelanki, battle royale, wyścigi, gry sportowe, gry akcji/przygodowe oraz bijatyki). Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby samemu zdefiniować praktycznie wszystkie dodatkowe przyciski, jakie oferuje pad. Envision Pro zapewnia ogrom możliwości w tym aspekcie, włącznie z emulowaniem klawiatury i myszki, makrami i licznymi przydatnymi skrótami.
Kolejna sekcja to Hardware Mappings, gdzie możemy zapisywać profile bezpośrednio w pamięci kontrolera, choć w tym przypadku opcje są nieco bardziej ograniczone i nie możemy zmieniać ustawień przycisków na dolnej krawędzi. Jako że Envision Pro otrzymał podświetlenie RGB, to oczywiście nie mogło obyć się bez opcji personalizacji tego elementu. Trzeba przyznać, że jak na kontroler do gier, opcji jest tu mnóstwo, począwszy od gotowych presetów z popularnymi efektami (zmienne kolory, efekt tęczy, pulsujący itd.), przez ich modyfikacje i wariacje, gdzie możemy ustawić szybkość efektu, dostosować kolory z całej palety RGB czy nawet ich przezroczystość.
Kolejne zakładki to już zabawa dla bardziej doświadczonych graczy, bo pozwalają dostosować nam krzywe reakcji spustów i gałek analogowych. Tutaj również nie brakuje kilku gotowych ustawień dedykowanych wybranym gatunkom gier lub też przebiegowi samej krzywej (linearny, wykładniczy czy agresywny), ale osoby obeznane z tematem mogą samodzielnie stworzyć własną krzywą (posiłkujemy się tu sześcioma punktami), osobno dla każdego spustu i gałki. Producent nie zapomniał też o ustawieniach wibracji, gdzie poza gotowymi profilami możemy określić intensywność lewego i prawego modułu.
Poza tym, znajdziemy tu również zakładkę Device Settings, gdzie możemy zaktualizować sprzęt, sprawdzić jego status, szybko wyregulować jasność podświetlenia, włączyć opcję autowyłączania (określić też czas, po jakim ma to nastąpić), aktywować tryb Eco (ten oszczędza baterię m.in. wyłączając podświetlenie), sparować urządzenie z nadajnikiem i wybrać jeden z trzech profili zapisanych w pamięci urządzenia. Jest to zdecydowanie najbardziej konfigurowalny kontroler, jakiego kiedykolwiek używałam, a nie rozmawialiśmy jeszcze o wszystkich funkcjach sprzętowych - generalnie powodów do narzekania brak.
Scuf Envision Pro - wrażenia z użytkowania
No dobra, to jak SCUF Envision Pro sprawdza się w praktyce? Pad bardzo dobrze leży w dłoni, a jego masa i zastosowane tworzywa sprawiają, że mamy wrażenie obcowania z solidnym kontrolerem. Producent nie przesadził jednak z wagą, przez co pad nie męczy szybko naszych dłoni. A jeśli chodzi o przyciski, bardzo dobrze wypada D-pad, bo choć nie ma rozdzielonych przycisków jak pady od Sony, to jednak zastosowanie mechanicznych przełączników Omron, które wyraźnie sygnalizują każde kliknięcie, idealnie nadaje się do bijatyk pokroju Mortal Kombat. Zdecydowanie mniej przypadły mi jednak do gustu przyciski XYAB, bo choć zdają się korzystać z tych samych przełączników, to ich skok wydaje się zbyt płytki.
A jeśli jesteśmy już przy słabszych stronach, to rozczarowujące jest, że w przypadku gałek i spustów SCUF wciąż stosuje mechaniczne potencjometry, zamiast magnetycznych z czujnikiem Halla, więc z czasem można obawiać się dryfowania. Triggery zapewniają jednak bardzo przyjemny feeling i płynną pracę, a co więcej posiadają przełącznik, który zmienia ich charakterystykę na bardzo krótki skok z kliknięciem typowym dla mechanicznych przełączników. Działa to świetnie i jeśli zależy nam na krótszym czasie reakcji, np. w shooterach, to warto skorzystać z tej opcji. Nie mam też uwag co do gałek analogowych i domyślnie założone (wklęśnięte) były moim zdaniem wygodniejsze. Szkoda jednak, że producent nie oferuje w zestawie wersji z dłuższymi drążkami, jak choćby w Xbox Elite od Microsoftu.
Boczne przyciski budziły moje obawy, bo początkowo wydawało mi się, że będę je wciskać przez przypadek, ale okazało się, że spisują się naprawdę nieźle, choć wymagają nieco czasu, by się do nich przyzwyczaić. Jeśli zaś chodzi o cztery łopatki z tyłu kontrolera, to w moim przypadku lepiej sprawdzały się zarówno te w DualSense Edge, jak Xbox Elite, choć to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Tutaj wydają mi się nieco zbyt twarde i wymagają zbyt wiele wysiłku, by je wcisnąć, a przy okazji nie dają wystarczająco sygnału zwrotnego w momencie aktywacji (i tylko jedną parę można podmienić na inną). Dolne pięć przycisków, to zdecydowanie miły dodatek, który daje nam szybki dostęp do przydatnych opcji, choć trudno wyobrazić sobie korzystanie z nich w ferworze walki, bo próba ich sięgnięcia kończy się zawadzaniem gałek.
Na długą karę bez możliwości zwolnienia warunkowego w padzie za ok. 1000 zł zasługuje za to bez wątpienia wykorzystanie standardu USB 2.0, przez co urządzenie ładuje się bardzo wolno. Na szczęście sam czasem pracy na baterii jest już jak najbardziej akceptowalny, bo producent podaje ok. 17 godzin i jest to bliskie tego, co uzyskałam w testach, gdzie Envision Pro wytrzymywał nawet ponad 15 godzin z włączonym domyślnym podświetleniem. Wygląda na to, że producent nie pokusił się też o jakiś lepszy DAC w przypadku złącza słuchawkowego, przez co dźwięk nie jest najwyższych lotów, jeśli podłączymy headset bezpośrednio do kontrolera.
Scuf Envision Pro - podsumowanie
Scuf Envision Pro to ciekawa propozycja, która z pewnością zwróci uwagę pecetowych graczy, szczególnie tych z zazdrością spoglądających na pady od Xboxa czy PlayStation, bo nie tylko wygląda podobnie, ale i oferuje bogate możliwości personalizacji. Urządzenie oferuje przyjemną dla oka stylistykę i kolorystykę, której daleko jednak od gamingowego przepychu, więc sprawdzi się nie tylko u nastolatków. Co więcej, urządzenie bardzo dobrze leży w dłoni i zapewnia bogate możliwości personalizacji, zarówno elementów fizycznych, jak i oprogramowania. Zacznijmy od tych pierwszych, gdzie możemy wymienić m.in. cały panel przedni, co może się przydać, bo gumowane szare tworzywo niemiłosiernie zbiera odciski palców, przez co kontroler wygląda niechlujnie. Na plus fakt, że panel siedzi na sześciu magnesach na tyle sztywno, że nie przesuwa się podczas użytkowania, ale wciąż łatwo go zdjąć, a na minus - w sklepach wciąż nie ma wymiennych faceplate’ów.
SCUF Envision Pro bardzo dobrze leży w dłoni i zapewnia bogate możliwości personalizacji, zarówno elementów fizycznych, jak i oprogramowania. Ale…
Niestety więcej minusów czeka przy wymianie pozostałych elementów, które nie tylko zdecydowanie trudniej wyjąć i podmienić, ale i zastosowane tworzywo nie sprawia wrażenia, jakby miało przeżyć takie wielokrotne przekładanie (szczególnie łopatki). A skoro już marudzę, to muszę też wspomnieć, że przypadku gałek i spustów SCUF wciąż stosuje mechaniczne potencjometry, a USB w standardzie 2.0 też nie wygląda już najlepiej. Niemniej ogólną jakość wykonania ocenić należy pozytywnie, bo już na pierwszy rzut oka widać, że nie mamy do czynienia z tanią „chińszczyzną”. Co więcej, urządzenie oferuje 11 programowalnych przycisków, w tym do zmiany profili w locie, opcję mechanicznego skrócenia dystansu triggerów, programowalne podświetlenie, solidny czas pracy na baterii i mnóstwo opcji personalizacji w ramach oprogramowania iCue, więc pod tym względem trudno narzekać.
SCUF Envision Pro - opinia:
SCUF Envision Pro - zalety:
- przyjemna dla oka stylistyka
- wymienny panel przedni, przyciski, łopatki i gałki
- 11 programowalnych przycisków
- przyciski na przełącznikach OMRON
- podświetlenie RGB
- możliwość personalizacji z poziomu iCue
- czas pracy na baterii
SCUF Envision Pro - wady:
- urządzenie mocno zbiera odciski palców
- wymiana elementów nie należy do najprzyjemniejszych
- mechaniczne potencjometry
- USB w standardzie 2.0
- wymienne faceplate'y niedostępne w sklepie SCUF
Cena na dzień publikacji: 200 EUR
Gwarancja: 12 miesięcy
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja pada Scuf Envision Pro. Konsolowcy w końcu będą zazdrościć PC?