Test Honor 400 Lite. Robi wrażenie, ale nie wszystko złoto...

Test Honor 400 Lite. Robi wrażenie, ale nie wszystko złoto...

Znowu masz jakiegoś nowego iPhone'a? Takie pytanie usłyszałam kilka razy podczas testów bohatera dzisiejszej recenzji i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chodzi o kosztującego kilka razy mniej Honora 400 Lite. Jeśli więc należycie do fanów stylistyki smartfonów Apple, ale nie lubicie wydawać na nowy telefon kilku tysięcy złotych, to już wiecie czego szukać. A mówiąc zupełnie poważnie, po kilku naprawdę drogich modelach od różnych producentów, kontynuujemy testowanie propozycji wycenionych znacznie korzystniej z punktu widzenia zwykłego śmiertelnika - był już Nothing Phone (3a), a za chwilę będziecie mogli przekonać się też, co sądzimy o Vivo V50 czy Google Pixel 9a. 

O jaki ładny iPhone… w sensie Honor! Nowa propozycja chińskiego producenta z pewnością może się podobać, szczególnie fanom stylistyki Apple, ale czy oferuje coś więcej niż tylko ładne opakowanie?

Test Nothing Phone (3a). Ten smartfon ma (prawie) wszystko, by odnieść sukces

Honora 400 Lite można obecnie kupić za 1299 PLN, więc jak łatwo się domyślić po atrakcyjnej stylistyce urządzenia, producent zdecydował się na cięcia gdzieś indziej. Na co w takim razie możemy liczyć za tę kwotę? Smartfon oferuje 6,7-calowy panel AMOLED o rozdzielczości 1080x2412 pikseli i odświeżaniu 120 Hz, a pod jego maską znajdziemy 6-rdzeniowy układ Mediatek Dimensity 7025 Ultra, wspierany przez 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci na dane. Do tego możemy liczyć na 16 MP kamerkę przednią i podwójny zestaw 108 MP obiektyw główny i 5 MP ultraszerokokątny na pleckach, akumulator o pojemności 5230 mAh z szybkim ładowaniem 35 W, a wszystko to działające pod kontrolą Androida 15 z nakładką interfejsu użytkownika MagicOS 9. 

Specyfikacja Honor 400 Lite
Wyświetlacz 6,7 cala, FHD+ (2412 × 1080 pikseli), AMOLED, 394 ppi, 120 Hz
Procesor Mediatek Dimensity 7025 Ultra (2× Cortex-A78 2,5 GHz, 6×Cortex A55 2,0 GHz), GPU: IMG BXM-8-256
Pamięć wewnętrzna 8 GB RAM + 256 GB na dane
Pamięć zewnętrzna  nie
Aparat tylny 100 Mpx + 5 Mpx 
Aparat przedni 16 Mpx 
Bateria 5230 mAh, ładowanie przewodowe 35W
Połączenia Wi-Fi 6 802.11a/b/g/n/ac, 2,4/5 GHz, Bluetooth: 5.3, NFC, dualSIM, eSIM 
Czujniki czytnik linii papilarnych w ekranie, czujnik oświetlenia, czujnik zbliżeniowy
Złącza USB typu C (USB 2.0)
System operacyjny  Android 15/MagicOS 9
Wymiary 161 x 74.5 x 7.29 mm
Waga 171 g 

Honor 400 Lite - wygląd i jakość wykonania

Honor 400 Lite jest zapakowany w mały biały kartonik, na którym znajdziemy jedynie nazwę marki i urządzenia oraz informacje o wersji pamięci - producent najwyraźniej wychodzi z założenia, że nikt dziś nie kupuje smartfonów w ciemno, więc grafiki ilustrujące urządzenia są zbędne. W środku jest równie skromnie, bo znajdziemy tu jedynie sam smartfon (ważący 171 gramów i mierzący 161 x 74.5 x 7.29 mm), szpilkę do wysuwania tacki na karty SIM oraz przewód USB typu A do typu C. Brak ładowarki i etui ochronnego to niestety już praktycznie standard, nawet wśród chińskich producentów. A jak wygląda sam Honor 400 Lite? Jak iPhone 16 Pro, dosłownie, bo nie chodzi już tylko o płaskie plecki, ramkę boczną i charakterystyczne zaokrąglone narożniki, ale i wyspę aparatów, układ obiektywów czy dodatkowy przycisk AI do obsługi aparatu (a nawet wersje kolorystyczne, no może poza testowaną przeze mnie turkusową). 

I chociaż w tej półce cenowej zamiast szkła i aluminium mamy wszechobecne tworzywo sztuczne, które nie zapewnia takiego samego feelingu, stylistycznie od razu widać "inspirację" (choć należy uczciwie przyznać, że część poszła jakiś czas temu w drugą stronę, bo Dynamiczna Wyspa to pomysł właśnie marki Honor). Nie można jednak zaprzeczyć, że mamy do czynienia z materiałem wysokiej jakości, który nieźle udaje matowe szkło (producent mówi o "mikro-nanostrukturach tworzących jedwabiście gładką powierzchnię, łagodną dla skóry) i starannym spasowaniem elementów, a efekt końcowy naprawdę może się podobać. Plecki lubią wprawdzie zbierać odciski palców, ale jak to w przypadku satyny/matu często bywa, równie łatwo się czyszczą. 

Co więcej, Honor 400 Lite bardzo dobrze leży też w dłoni i nie ma w zwyczaju się z niej wyślizgiwać, a do tego oferuje wodoszczelność potwierdzoną certyfikatem IP64. Mówiąc krótko, w tej półce cenowej trudno przyczepić się do designu, jakości wykonania czy wygody użytkowania smartfona. Rzućmy jeszcze okiem na rozkład elementów na ramce, lewa strona jest pusta, u góry znajdziemy mikrofon, z prawej mamy przyciski regulacji głośności, zasilania oraz dodatkowy przycisk aparatu, a na dole znalazło się miejsce dla drugiego mikrofonu, złącza USB typu C, tacki na karty SIM i grilla głośnika multimedialnego - głośnik do rozmów zwyczajowo znajduje się w niemal niewidocznej szczelinie nad ekranem, ale niestety nie jest częścią zestawu stereo, bo Honor zdecydował się na dźwięk mono (nietrudno się domyślić, jak to gra - całkiem głośno, ale słabo). 

Honor 400 Lite - ekran

Bez rozczarowania jest natomiast jeśli chodzi o wyświetlacz, czyli otoczony cienkimi ramkami bocznymi 6,7-calowy AMOLED o rozdzielczości 2412x1080 pikseli, odświeżaniu 120 Hz i zagęszczeniu pikseli na poziomie 394 ppi. Ekran wyświetla 16 milionów kolorów, wspiera Dynamic Dimming, czyli technologię symulującą dynamiczne zmiany naturalnego światła, która w połączeniu z niskim poziomem emisji niebieskiego światła i ściemnianiem PWM 3840 Hz oznaczającym brak migotania, gwarantować ma ochronę wzroku i brak zmęczenia oczu. Producent deklaruje również całkiem imponującą jak na budżetową półkę jasność szczytową na poziomie 3500 nitów, której oczywiście nie uświadczymy w codziennym użytkowaniu, ale powodów do narzekania i tak nie ma. 

W trybie manualnym udało mi się osiągnąć 722 nity, a w trybie automatycznym 1030 nitów (sprawdzane dla całego ekranu przy oświetleniu żarówką studyjną o mocy 85 W, generującą strumień świetlny 5000 lumenów), więc teoretycznie użytkowanie na zewnątrz nawet w słonecznie dni nie powinno stanowić większego problemu - w praktyce jest jednak tak sobie, co potrafi utrudnić życie nawet podczas robienia zdjęć. Jasność minimalna pozwala za to zejść wystarczająco nisko (do 2,1 nita), by bez komfortu używać smartfona w ciemności. Złego słowa nie powiem też o zintegrowanym z ekranem czytnikiem linii papilarnych, który działa szybko, sprawnie i praktycznie bezbłędnie. A co znajdziemy w ustawieniach ekranu?

Możemy zdecydować się na jasny bądź ciemny tryb systemu, skorzystać z trybu ochrony wzroku (wyświetlacz nocny zgodny z rytmem dobowym, manualnie, według harmonogramu) i trybu e-książki, wybrać tryb kolorów (normalne lub wyraziste) i ich temperaturę (domyślnie, ciepła, zimna i wybór z koła), skorzystać z inteligentnej rozdzielczości ekranu (jedyna dostępna opcja) i częstotliwość odświeżania (dynamiczna, wysoka 120 Hz z opcją wyboru konkretnych aplikacji i standardowa 60 Hz). Nie zabrakło również wyświetlacza zawsze aktywnego, który tutaj nosi dość nietypową nazwę Zawsze na ekranie, gdzie mamy możliwość wyboru, kiedy funkcja będzie aktywna (cały dzień, harmonogram i po dotknięciu ekranu) i dostosować ją do swoich preferencji w zakresie wyświetlanych obrazów, napisów czy zegara. 

Honor 400 Lite - wydajność

I w tym miejscu nie będzie już tak miło jak przy stylistyce czy ekranie, bo za wydajność Honora 400 Lite odpowiada produkowany w 6 nm procesie technologicznym 8-rdzeniowy MediaTek Dimensity 7025-Ultra (2x Cortex-A78 2.5 GHz & 6x Cortex-A55 2.0 GHz) z GPU IMG BXM-8-256, wspierany przez 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci na dane, który zawodzi w codziennym użytkowaniu. Owszem, oferuje dość bogate zaplecze komunikacyjne z 5G (dualSIM, e-SIM), dwuzakresowym WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, NFC, Bluetooth 5.3, USB typu C (USB 2.0) czy nawigację A-GPS, BeiDou, Galileo, GLONASS, GPS, nie ma problemu z podtrzymywaniem aplikacji w tle czy ich sprawnym uruchamianiem, ale system regularnie "musi dłużej pomyśleć" podczas nawigacji przy interfejsie, a czasem nawet przy zmianie obiektywów w aplikacji aparatu. Mówiąc krótko, pod tym względem czuć, że mamy do czynienia z przedstawicielem budżetowej półki cenowej, momentami można nawet pomyśleć, że nieco tańszym niż jego faktyczna cena. 

I to jest właśnie coś, na co zawsze zwracam uwagę, kiedy ktoś chce kupić sobie tani smartfon i pyta mnie o opinię, przekonując, że on "nic takiego na nim nie robi, żeby więcej płacić". No cóż, dobrze byłoby, gdyby "nic takiego", czyli codzienne aktywności w stylu dzwonienia, wysyłania wiadomości czy przeglądania sieci, działały sprawnie i szybko. Przeciętną wydajność Honora 400 Lite pokazują też benchmarki (te, które udało się na nim odpalić, bo część odmówiła działania), gdzie przegrywa z dużo starszymi albo tańszymi propozycjami, ale przynajmniej do kultury pracy nie ma uwag. Temperatura baterii i CPU w spoczynku to odpowiednio 30,5 i 31 stopnia, przy ok. 70% benchmarku AnTuTu obudowa urządzenia nagrzewa się do 34,1 stopnia, by po jego zakończeniu temperatura baterii wyniosła 37 stopni, a CPU 50 stopni. Smartfon nie jest jednak wolny od throttlingu termicznego, bo podczas 15-minutowego testu w CPU Throttling Test jego wydajność spadła do 75%. 

 

Honor 400 Lite - możliwości fotograficzne

Kolejne cięcia przypadły zaś na możliwości fotograficzne, bo Honor 400 Lite oddaje nam do dyspozycji 16 MP (f/2.5) kamerkę przednią z lampą LED (wideo 1080p w 30 kl.) oraz podwójny zestaw na pleckach, na który składają się 108 MP obiektyw główny (f/1.8) z PDAF i 5 MP obiektyw ultraszerokokątny (f/2.2). I chociaż na papierze nie wygląda to źle, a do tego producent chwali się wsparciem sztucznej inteligencji, to efekty są mocno przeciętne. Obiektyw ultraszerokokątny różni się kolorystycznie od obiektywu głównego, a na zdjęciach z obu z nich wyraźnie widać ostre przetwarzanie. 

Do tego zdjęcia są nieostre, rozmyte, mało szczegółowe, a rozpiętość tonalna kuleje - nie polecam też korzystać z cyfrowego zoomu 2 i 3x, do którego mamy szybki dostęp z poziomu aplikacji, zresztą zobaczycie sami w galerii. Nie mogę też nie wspomnieć, że przełączanie między obiektywami trwa zdecydowanie zbyt długo, a nie za wiele dobrego można również powiedzieć o fotografii nocnej i nagrywaniu wideo, gdzie ograniczeni jesteśmy do 1080p w 30 kl. i nie mamy możliwości przełączania się między obiektywami, co było dla mnie sporym zaskoczeniem, bo myślałam, że te czasy już dawno za nami. 

W tym kontekście pozostaje zadać sobie pytanie, po co producent silił się na dodatkowy przycisk AI. Owszem działa dobrze, działając jako spust migawki, pozwalając szybko włączyć Obiektyw Google, aplikację aparatu (ale nie przy zablokowanym ekranie), zrobić zoom czy obsługiwać aparat pod wodą, ale… Nie byłam jego fanką również w iPhonie 16 Pro, bo przycisk umieszczony jest w miejscu, gdzie naturalnie trzymamy palec podczas robienia zdjęć w poziomie, więc częściej przeszkadza niż pomaga (zwłaszcza w smartfonie, gdzie zbliżania raczej będziemy unikać). Do tego, producent niby chwali się fotografią podwodną i certyfikatem IP64, ale jest to obwarowane wieloma zaleceniami i zakazami: 

HONOR 400 Lite nie jest przeznaczony do profesjonalnego nurkowania, a jego wodoodporność może z czasem ulec osłabieniu. Zalecamy używanie profesjonalnego etui wodoodpornego do fotografii podwodnej. Urządzenie jest odporne na słodką wodę; nie należy zanurzać smartfona w wodzie morskiej bez odpowiedniego etui. Głębokość zanurzenia podczas fotografii podwodnej nie powinna przekraczać 1 metra, a czas zanurzenia nie powinien być dłuższy niż 3 minuty. Uszkodzenia spowodowane przez wodę wskutek nieprzestrzegania powyższych zaleceń nie są objęte gwarancją.

 

Honor 400 Lite - oprogramowanie i bateria

Software

Honor 400 Lite działa pod kontrolą Androida 15 z nakładką interfejsu użytkownika MagicOS 9, który nie różni się zbytnio od tego, co pamiętam z poprzednich, obecnych choćby w Honorze 90 czy Honorze Magic 6 Pro. Zmieniła się wersja Androida i nakładki na OS od Honora, ale doświadczenia z użytkowania są tu podobne - zarówno te dobre, jak i te mniej przyjemne. Smartfon oferuje oczywiście wszystkie dobrodziejstwa Google Mobile Services, jak Mapy, Gmail, YouTube czy Sklep Play (tak w ramach wyjaśnienia zawiłej historii Huawei, Honora i amerykańsko-chińskiej wojny handlowej), a producent obiecuje sześć aktualizacji systemu operacyjnego i bezpieczeństwa (tylko mówiąc szczerze trudno mi wyobrazić sobie, by ktoś tak długo używał budżetowego smartfona). 

Niestety od początku jesteśmy intensywnie namawiani do założenia konta Honor, a w systemie czeka sporo bloatware’u, zarówno od samego producenta (Zdrowie, My Honor, Sklep z aplikacjami Honor), jak i firm trzecich (Booking, Amazon Music, Trip.com czy TikTok). Z plusów wciąż możemy też liczyć na inteligentny pasek boczny z opcją przypięcia często używanych apek, duże foldery z opcją uruchamiania aplikacji bez konieczności ich otwierania, pływające okna ułatwiające wielozadaniowość, możliwość dostosowania interfejsu do swoich preferencji - ikony, motywy, styl ekranu głównego, nawigacja w systemie czy ustawienia Zawsze na ekranie, z którego możemy korzystać teraz również w wersji pełnoekranowej. Mamy też wspomnianą wcześniej Magiczną kapsułę, która sprawdza się całkiem nieźle np. przy odtwarzaczach muzyki pokroju Spotify, gdzie dotknięcie kapsułki powiększa odtwarzacz, a dłuższe przytrzymanie przenosi nas do apki.  

Honor 400 Lite oferuje też opcje związane ze sztuczną inteligencją, jak Napisy AI, Tłumaczenie AI czy Sugestie AI w postaci interesujących aplikacji podpowiadanych na podstawie codziennej aktywności. Jest też zdecydowanie bardziej interesujący Magiczny Portal, który pozwala na ułatwione wyszukiwanie i wykorzystywanie treści w ramach różnych aplikacji, tzn. możemy zakreślić zdjęcie, obrazek czy tekst, a następnie wybrać przy krawędzi aplikację, z którą chcemy go użyć. Co warto podkreślić, Magiczny Portal włączamy obecnie dotykając ekranu knykciem, a następnie zakreślając nim interesujące rzeczy, a nie dłużej przytrzymując element na ekranie, jak w poprzedniej wersji, dzięki czemu rozwiązał się problem wchodzenia w paradę innych aplikacji, co ograniczało zastosowania tej funkcji. Możemy uruchomić go również, po prostu przeciągając zdjęcie z Galerii do prawej krawędzi, a mamy też wpływ na pojawiające się tam aplikacje. 

Bateria

Honor 400 Lite został wyposażony w spory, szczególnie jak na swoją smukłą sylwetkę, akumulator o pojemności 5230 mAh ze wsparciem dla szybkiego ładowania 35 W. I jeśli chodzi o czas pracy, to nie ma powodów do narzekania, bo połączenie ekranu AMOLED i niezbyt wydajnego procesora oznacza, że dzień pracy mamy pewny, a przeciętny użytkownik smartfona z tej półki cenowej może liczyć nawet na 2 dni bez ładowania. I dobrze, bo na ładowanie do pełna trzeba zarezerwować sobie jakieś 2 godziny (u mnie typowo ładowarka 60 W PD3.0).

Honor 400 Lite - ocena i opinia

Honor 400 Lite to smartfon, który już od pierwszego wejrzenia próbuje przekonać, że jest przedstawicielem zdecydowanie droższej półki cenowej niż w rzeczywistości. I trzeba mu oddać, że robi to całkiem skutecznie, bo design inspirowany iPhonem, matowe tworzywo udające szkło i smukła bryła w połączeniu z bardzo dobrą jakością wykonania sprawiają, że wygląda naprawdę atrakcyjnie. Do tego dochodzą ekran AMOLED 120 Hz, wodoodporność z certyfikatem IP64, wsparcie eSIM, Android 15 z sześcioletnim wsparciem aktualizacji OS i bezpieczeństwa, pojemna bateria, ciekawe funkcje AI czy dodatkowy fizyczny przycisk obsługi aparatu i Obiektywu Google. Niestety, za 1299 zł nie da się mieć wszystkiego i producent musiał sięgnąć po oszczędności, które widocznie wpływają na odbiór urządzenia. 

Największym problemem była dla mnie wydajność urządzenia - oczywiście, nikt nie oczekuje w tej półce cenowej flagowych doświadczeń, ale Honor 400 Lite miewa problemy typowe dla dużo tańszych niż 1299 PLN smartfonów.

Honor 400 Lite

 AI spotyka żółtą wyścigową bestię, czyli test realme GT 7T

I o ile na głośnik mono czy brak ładowarki w zestawie można przymknąć oko, tak już niedostateczne możliwości fotograficzne czy wydajność mocno dają się we znaki w codziennym użytkowaniu. Jak już wielokrotnie pisaliśmy, obiektywy ultraszerokokątne 8 MP powinny dawno odejść do lamusa, a tu mamy coś jeszcze słabszego, a 108 MP obiektyw główny może robić wrażenie jedynie na papierze, bo w rzeczywistości robi bardzo przeciętne zdjęcia, a negatywnie zaskakuje również możliwością nagrywania filmów maksymalnie w rozdzielczości 1080p w 30 kl. i brakiem opcji przełączania między obiektywami podczas kręcenia. Największym problemem była dla mnie jednak wydajność urządzenia - oczywiście, nikt nie oczekuje w tej półce cenowej flagowych doświadczeń, ale Honor 400 Lite notorycznie musi dłużej pomyśleć, zanim zareaguje na polecenie, potrafi się przymulić podczas odrzucania ekranu blokady, a przełączenie między obiektywami w aplikacji aparatu trwa zdecydowanie zbyt długo.  

Honor 400 Lite
 

Honor 400 Lite - opinia:

 Honor 400 Lite - plusy:

  • atrakcyjna stylistyka
  • dobra jakość wykonania, IP64
  • wyświetlacz AMOLED 120 Hz
  • czas pracy na baterii
  • opcje personalizacji interfejsu i AI
  • eSIM
  • Android 15 z 6-letnim wsparciem…

 Honor 400 Lite - minusy:

  • … przy tej wydajności nie sądzę, by ktoś tyle go używał
  • możliwości fotograficzne
  • brak stereo
  • brak ładowarki w zestawie

 

Cena na dzień publikacji: 1299 PLN (8/256 GB) 

Gwarancja: 24 miesiące

 

Sprzęt do testów dostarczył:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Honor 400 Lite. Robi wrażenie, ale nie wszystko złoto...

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł