Jeśli czytając wstęp do tego artykułu zakręciliście nosem, spodziewając się kolejnego niezbyt istotnego gadżetu o efektywności ograniczonej do buńczucznych haseł marketingowych producenta, to musimy Was zawieść. Intel Optane Memory rzeczywiście działa, zapewniając nawet nie tyle pomiarowy, co zauważalny gołym okiem wzrost responsywności platformy. Nie chcemy się tutaj przesadnie rozwodzić na temat syntetyków, bo te jakie są, każdy powinien wiedzieć - nierzadko dość losowe i faworyzujące wszystkie pamięci flash. Zwróćcie jednak uwagę na czas dostępu i późniejsze przełożenie tegoż na szybkość uruchamiania systemu operacyjnego Windows 10, aplikacji GIMP czy rozgrywki w Project CARS. Wszystko to są czynności wykonywane na co dzień, często kilkukrotnie w ciągu dnia, a pamięć Optane potrafi je zdecydowanie przyśpieszyć. Dla unaocznienia zjawiska weźmy pod uwagę spadek czasu uruchamiania systemu o ponad 81% względem konwencjonalnego HDD, który pozwala zostawić w tyle nawet pracujący w pojedynkę nośnik półprzewodnikowy niższej klasy, jakim jest Patriot Spark 256 GB. Oczywiście, jak to w przypadku wykorzystania cache bywa, wzrosty są najbardziej imponujące tam, gdzie wykonujemy operacje powtarzalne. Pamięć Optane nie przekształci tym samym talerzowca w SSD-ek ani ekonomicznego SSD-ka w model wysokowydajny, co widać po operacjach na plikach, ale w ogólnym rozrachunku może uczynić komputer żwawszym. I dokładnie to deklaruje firma Intel w materiałach prasowych.
Optane to bodaj pierwsze faktycznie efektywne rozwiązanie przyśpieszające dysk komputera. Problem polega na wąskiej kompatybilności i dość wysokiej cenie.
Niestety z ergonomią użytkowania jest gorzej, bo choć wsparty materiałami proces instalacji urządzenia przedstawia się prosto, to jednak ograniczenie kompatybilności do chipsetów serii 200 i 64-bitowego systemu Windows 10 popularności pamięci Optane nie przysporzy. Doskonale zdajemy sobie sprawę z ograniczeń technologicznych, ale staramy się jednocześnie patrzeć na sprawę oczami stereotypowego Kowalskiego, który z obydwu stron ogląda każdą wydawaną złotówkę. Sam moduł tani nie jest. Wyceniono go na 77 dolarów amerykańskich, co po dzisiejszym kursie i uwzględnieniu 23-procentowego podatku VAT daje blisko 370 złotych. Do tej kwoty trzeba doliczyć jeszcze ceny płyty głównej na B250 ze slotem M.2 oraz dysku twardego, a podsystem pamięci masowej ciągle pozostaje tylko namiastką prawdziwego SSD-ka. Na dzień dzisiejszy już za niecałe 700 złotych możemy stać się posiadaczami bardzo udanego dysku ADATA SU800 z modułami 3D NAND TLC o pojemności 512 GB, który przyśpieszy sprzęt stale i w pełnym spektrum operacji. Podsumowując, naszym zdaniem Intel Optane Memory to krok milowy w dziedzinie pamięci cache dla magazynu danych, ale do pełni szczęścia brakuje niższej ceny, jak również szerszej kompatybilności. Technologia 3D XPoint niewątpliwie ma olbrzymi potencjał, jest także ciekawa z naukowego punktu widzenia, jednakowoż jej popularyzacja będzie wymagać zwiększenia ogólnie pojętej przystępności sprzętu. #cztery
Intel Optane Memory 32 GB M.2 80 mm
Widoczny spadek czasu dostępu do plików przy powtarzalnych operacjach, widoczny wzrost szybkości uruchamiania i ładowania aplikacji, ogólna poprawa responsywności systemu, względnie proste montaż oraz instalacja, innowacyjne pamięci 3D XPoint, 5-letnia gwarancja
Wąska kompatybilność (tylko procesory 7. gen, chipsety serii 200 oraz Win 10 64 bit), typowe dla cache'u słabości, cena specjalnie nie zachęca do spróbowania
Cena (na dzień 13.05.2017): 370 zł
Gwarancja: 60 miesięcy
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Intel Optane Memory 32 GB – moduł, który przyśpieszy dysk twardy