Zbierając spostrzeżenia z trzeciego już testu GTX 1050 Ti na łamach ITHardware.pl, ciężko o jakiekolwiek sensacje. Akcelerator z logo Expedition to tak naprawdę kolejny szablonowy reprezentant niższej półki cenowej, który właściwie nie wyróżnia się na tle konkurentów - ewentualnie tylko gabarytami, ale z tych niewiele wynika. Pomimo braku fabrycznego O/C faktyczna wydajność utrzymuje się na poziomie lekko przetaktowanej konstrukcji MSI, czyli GTX 1050 Ti 4G OC, oferując zegar Boost na poziomie ok. 1645 MHz. Możliwości manualnego overclockingu są jednak nieco większe niż u przytoczonego rywala, co pozwala ekonomicznej karcie Asusa na wstrzelenie się w środek redakcyjnej stawki. Tym niemniej różnice pomiędzy wszystkimi GTX 1050 Ti są na tyle skromne, że z punktu widzenia użytkowego nie mają większego znaczenia. Wszystko zatem ponownie rozchodzi się o chłodzenie i kulturę pracy...
Asus GTX 1050 Ti 4 GB Expedition to kolejny akcelerator z tym chipem do kolekcji. Karta wyróżnia się półpasywną pracą, ale zupełnie nie jest podkręcona.
W tych kwestiach producent nie zawodzi - ale też trudno byłoby o to w kontekście 90-watowego chipu. Tak czy inaczej, dwa wentylatory o średnicy 75 mm tylko marginalnie przekraczają 1000 obr./min, co czyni je właściwie niesłyszalnymi. Co ciekawe, Asus GTX 1050 Ti Expedition jako jedyny wśród sprawdzonych przeze mnie tanich Pascali posiada tachometr. Można więc bezproblemowo odczytać prędkości obrotowe. Dodatkowo, do chwili przekroczenia przez rdzeń graficzny 53°C wentylatory w ogóle się nie kręcą - to również nieczęsto spotykana cecha wśród GTX 1050 Ti. Jako, iż zużycie energii jest na typowym poziomie, a jakość wykonania przedstawia się równie przyzwoicie co u konkurencji, Asus GTX 1050 Ti 4 GB Expedition - po uwzględnieniu niespotykanej dotąd funkcjonalności - zasługuje na nieco wyższą ocenę za charakterystykę pracy. Szkoda tylko zupełnie nieruszonego zegara rdzenia.
Cenowo bohater recenzji prezentuje się podobnie do Zotac GTX 1050 Ti 4 GB OC Edition, co przekłada się na ok. 770 zł. Chiński konkurent jest szybszy, lepiej się podkręca, pracuje w niższych temperaturach i oferuje dłuższą, bo pięcioletnią zamiast trzyletniej gwarancję. Asus GTX 1050 Ti 4 GB Expedition nadrabia natomiast funkcjonalnością - tachometrem oraz półpasywnym trybem pracy. Matematycznie wychodzi 2:1. W rezultacie urywam ocenę o pół gwiazdki, do pełnej czwórki, pozostając jednak przy wyróżnieniu za kulturę pracy. Oczywiście cenę w dalszym ciągu uważam za dyskusyjną, jednak jak widać, rynek przyjął narzucone progi. Nvidia rychłych obniżek niestety nie zapowiada, przynajmniej w tym przedziale cenowym - bowiem coraz głośniej mówi się o taniejących GTX 1080, tyle tylko, że to "troszkę" inna klasa i nieporównywalnie większe pieniądze.
Asus GTX 1050 Ti 4 GB Expedition
Wydajność wyższa od GTX-ów 960 i 950, 4 GB pamięci GDDR5 wymuszone przez Nvidię, niskie zużycie energii, DP 1.4 HDR i HDMI 2.0b, półpasywne chłodzenie o wysokiej kulturze pracy, wreszcie tachometr ;)
Zablokowany limit mocy, brak fabrycznego O/C, dyskusyjna cena
Cena (na dzień 10.01.2016) : około 770 zł
Gwarancja: 36 miesięcy
Sprzęt do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test karty graficznej Asus GTX 1050 Ti 4 GB Expedition