Szeroko pojęty modding, czyli upiększanie i personalizacja posiadanego zestawu komputerowego, od lat fascynuje rzeszę entuzjastów. Konkretne efekty są już przeróżne - i tak z jednej strony mamy bardzo ambitne projekty, gdzie rozległe modyfikacje dotyczą całej obudowy, a z drugiej te prostsze w wykonaniu, gdzie najczęściej użytkownicy aplikują podświetlenie w postaci chociażby wentylatorów z diodami LED czy katod. Dotychczas wszystkie te czynności były w gestii posiadacza komputera, jednak od pewnego czasu firmy oferujące sprzęt starają się włączyć do moddingu. W efekcie, producenci płyt głównych prześcigają się w wydawaniu modeli z coraz to bogatszym oświetleniem. Co prawda dość często można spotkać się mało pochlebnymi wypowiedziami na ten temat, jednak wylewanie żalów raczej nie ma większego sensu. Dlaczego? Pozwolę sobie przytoczyć garść danych na temat sprzedaży w jednym z popularnych sklepów internetowych. Porównywane produkty to MSI Z170A Gaming Pro Carbon oraz Krait Gaming 3X, które różnią się jedynie brakiem diod LED w tym drugim modelu. Sprzedaż tej pierwszej to 267 sztuk, podczas gdy dla Krait Gaming 3X wartość jest tak niska, że system nawet jej nie podaje. Trzeba dodawać coś więcej?
Pisząc powyższy akapit chciałem uświadomić czytelnikom, że od tematyki moddingu w zasadzie nie ma już ucieczki, przynajmniej w przypadku testów płyt głównych. W dzisiejszym artykule przyjrzę się bliżej modelowi Z270 Gaming Pro Carbon od MSI, który jest następcą wcześniej wspomnianego Z170A Gaming Pro Carbon. Różnic pomiędzy produktami jest co najmniej kilka, a te najbardziej oczywiste mają związek z przemodelowanym aspektem wizualnym. Nowość otrzymała większe radiatory sekcji zasilania, plastikową osłonę panelu I/O oraz wzmacniane sloty RAM. Oczywiście także arsenał diod LED uległ znaczącej rozbudowie. Poprzedni model oferował podświetlenie wyłącznie przy prawej krawędzi, podczas gdy tutaj mamy dodatkowe efekty świetlne na szczycie wspomnianej osłony oraz radiatorze mostka południowego. Jeśli natomiast chodzi o zmiany w specyfikacji, to Z270 Gaming Pro Carbon oferuje dwa porty USB 3.0 więcej na tylnym panelu (zamiast starszej wersji - 2.0), ulepszony podsystem dźwiękowy (Realtek ALC1220 zamiast ALC1150), zaktualizowany kontroler USB 3.1 (ASMedia 2142 zamiast 1142) oraz dodatkowy port M.2. Nie da się ukryć, że MSI podążało tutaj drogą podobną do tej, którą obrali pozostali producenci.
Zacznę od zaprezentowania najważniejszych elementów specyfikacji testowanej płyty głównej. Nie ma co ukrywać, dla większość nabywców przejrzenie informacji technicznych to jeden z pierwszych kroków na drodze do wyboru odpowiedniego produktu. Podana ilość złączy USB uwzględnia zarówno gniazda znajdujące się na panelu wejścia/wyjścia, jak i te wyprowadzane na przód obudowy. Z kolei do portów SATA wliczane są natywne oraz wymienne z SATA Express.
- Socket: LGA 1151
- Chipset: Intel Z270
- Pamięć: 4 x DDR4-3866(OC), Max. 64 GB
- Wyjście obrazu: DVI-D, HDMI
- Gniazda rozszerzeń: 3 x PCIe x16 (x16/x8/x4), 3 x PCIe x1
- Obsługa Multi-GPU: NVIDIA SLI, AMD CrossFireX
- Magazyn danych: 6 x SATA 6Gb/s, 2 x M.2
- Sieć: Intel I219-V
- Dźwięk: Realtek ALC1220, TI OPA1652
- Porty USB: 2 x USB 3.1, 8 x USB 3.0, 6 x USB 2.0
- Wymiary: ATX
Z powyższej specyfikacji wyłania się obraz typowego produktu ze średniej półki, z charakterystyczną na płyt głównych na chipsetach serii 200 obecnością dwóch złącz M.2. Jak testowana Z270 Gaming Pro Carbon spisze się w testach? To już wyjaśni się na kolejnych stronach niniejszej publikacji, tak więc do dzieła!
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test płyty głównej MSI Z270 Gaming Pro Carbon