Premierowy test płyty głównej Aorus GA-Z270X-Gaming 5 od Gigabyte

Premierowy test płyty głównej Aorus GA-Z270X-Gaming 5 od Gigabyte

Premierowy test płyty głównej Gigabyte GA-Z270X-Gaming 5

Płyta główna wykonana została w standardzie ATX, zatem nie ma powodów do obaw związanych z potencjalnymi problemami podczas instalacji w mniejszych obudowach, jakie mogą sprawiać konstrukcje E-ATX. Radiatory zamontowane przez producenta nie są przesadnie rozbudowane, ale do zbyt skromnych również nie należą. W praktyce bardzo dobrze wywiązują się ze swojego zadania, dzięki czemu temperatury utrzymują się na rozsądnym poziomie także podczas mocniejszego podkręcania. Oczywiście związane jest to po części również z niewielkim zapotrzebowaniem procesorów Skylake na energię elektryczną.

Wentylatory można podłączać do pięciu, poprawnie rozmieszczonych, 4-pinowych złączy. Niestety jedno z nich znalazło się w okolicach socketu i złącza karty graficznej, gdzie dostęp będzie dość mocno utrudniony po złożeniu całości. Kolorystyka całości jest mocno stonowana, co może się podobać. Laminat jest bezsprzecznie czarny, zaś wstawki w odcieniach szarości nadają konstrukcji pewnego powiewu majestatyczności. Moim zdaniem taki design jest zdecydowanie ciekawszy od krzykliwego zestawienia kolorów, ale to już kwestia indywidualna. Charakterystyczną cechą są oczywiście liczne diody LED z pełnym RGB, rozświetlające praktycznie cały laminat. Mamy ich tutaj istne zatrzęsienie - i tak wylądowały w okolicach gniazda CPU, dwóch pierwszych złącz PCI-Express x16, slotów RAM, mostka południowego oraz na prawej krawędzi. To ostatnie miejsce wyróżnia się na tle pozostałych również obecnością plastikowej nakładki, którą można wymienić i w ten sposób uzyskać inny wzorek. Zachowanie oraz kolor podświetlenia są oczywiście modyfikowalne za pomocą dostarczonego przez Gigabyte oprogramowania o nazwie RGB Fusion.

Premierowy test płyty głównej Gigabyte GA-Z270X-Gaming 5

Wszystkie radiatory zostały przymocowane z wykorzystaniem śrubek, co jest dobrym posunięciem. Poza większą trwałością materiału, taki sposób instalacji to także szybszy i zdecydowanie łatwiejszy demontaż, co zaoszczędza nerwów potencjalnemu nabywcy. Pod tym względem plus dla inżynierów Gigabyte, aczkolwiek nie da się ukryć, że w tej półce cenowej właśnie tego powinniśmy oczekiwać od sprzętu.

Premierowy test płyty głównej Gigabyte GA-Z270X-Gaming 5

Producentem podstawki jest firma Foxconn, zaś zastosowana sekcja zasilania składa się (przynajmniej teoretycznie, więcej w dalszej części opisu) z jedenastu faz. Wykorzystane zostały tutaj komponenty wchodzące w skład technologii o nazwie Ultra Durable, która obejmuje PCB zawierające dwie uncje miedzi, japońskie kondensatory Solid CAP, tranzystory o niskim współczynniku RDS(on) oraz cewki z rdzeniem ferrytowym. Teoretycznie można oczekiwać więc zwiększonej żywotności elektroniki, poprawy sprawności elektrycznej oraz obniżenia temperatur.

Kości pamięci instalujemy w czterech bankach, obsługujących moduły o pojemności dochodzącej do 16 GB (na slot) oraz maksymalnym taktowaniu wynoszącym 4000 MHz. W tej części laminatu znajdziecie także 24-pinowe gniazdo ATX, a także dwa złącza USB 3.0, służące do wyprowadzania tych portów na przedni panel obudowy. Dostępny jest również slot M.2, przeznaczony dla kompaktowych kart rozszerzeń. Włożenie do niego jakiegokolwiek dysku skutkować będzie niedostępnością portów SATA o numerach 4 oraz 5. Z kolei po lewej stronie, w okolicach sekcji zasilania, umiejscowiono 8-pinową wtyczkę EPS. Warto zwrócić uwagę również na dwa przyciski umiejscowione obok slotów RAM, za pomocą których włączycie automatyczne podkręcanie lub tryb oszczędny.

Premierowy test płyty głównej Gigabyte GA-Z270X-Gaming 5

Wśród złączy kart rozszerzeń wymienić mogę trzy sloty PCI-Express x16 (elektrycznie x16/x8/x4) oraz trzy PCI-Express x1. Wszystkie są oczywiście zgodne ze specyfikacją PCI-Express 3.0, co w linii prostej wynika z zastosowanego chipsetu oraz obsługiwanych procesorów. Jest to informacja istotna przede wszystkim w kontekście budowania konfiguracji Multi-GPU, gdyż w pozostałych przypadkach dodatkowa przepustowość raczej nie zrobi znaczącej różnicy. Dostępne jest również drugie złącze M.2, tym razem umiejscowione nad ostatnim gniazdem PCI-Express x16, z którym dzieli dostępne pasmo, przełączając go w tryb x2 po obsadzeniu M.2. Warto dodać, że zamontowanie dysku pracującego w trybie SATA skutkuje z kolei eliminacją z użytku portu SATA o numerze 0.

Poniżej umieszczono złącze HD Audio oraz dwa USB w starszej wersji - 2.0. Po prawej stronie odnajdziecie pojedynczy port U.2, a także trzy SATA Express, działające zamiennie jako sześć SATA (użycie pojedynczego SATA Express eliminuje dwa gniazda SATA). Wszystkie zamontowane są kątowo, co ułatwia prowadzenie kabli i utrzymanie porządku oraz prawidłowej cyrkulacji powietrza w obudowie. Kości BIOS-u są dwie, co eliminuje ryzyko związane z nieudanym flashowaniem firmware wskutek chociażby zaniku zasilania. Miłym dodatkiem jest również wyświetlacz kodów POST, który znacząco ułatwia identyfikację źródła problemów ze sprzętem, a także pomaga przy podkręcaniu pamięci RAM. Z kolei złącze podpisane "LED_C" służy do podłączenia wspomnianego paska diod LED.

Premierowy test płyty głównej Gigabyte GA-Z270X-Gaming 5

Jeśli chodzi o zintegrowaną kartę dźwiękową, to na dobrą sprawę mamy do czynieniem ze starym-nowym rozwiązaniem. Bardzo dobrze wszystkim znane będą kondensatory elektrolityczne firmy Nichicon oraz wzmacniacz operacyjny TI NE5532, który znajduje się w podstawce, dzięki czemu w dowolnej chwili będziecie mogli go podmienić na inny układ. Nowością jest natomiast kodek Realtek ALC1220, o którym zdążyłem już wspomnieć we wstępie. Jak takie połączenie spisuje się w praktyce? Chciałoby się rzec - bezkonkurencyjnie! W istocie, dotychczas testowane płyty główne ze starszym ALC1150 po prostu nie mają czego szukać przy GA-Z270X-Gaming 5. Dzięki dołączonemu oprogramowaniu Creative użytkownik ma także dostęp do szerokiej gamy efektów, ale o tym szerzej napiszę później.

Premierowy test płyty głównej Gigabyte GA-Z270X-Gaming 5

Tylny panel jest dodatkowo chroniony przez plastikową osłonę. Znajdziecie tam następujące złącza:

  • jedno PS/2 dla klawiatury i myszy,
  • dwa USB 2.0, cztery USB 3.0 oraz dwa USB 3.1 (w tym jeden Type-C), kontrolowane przez układ ASMedia ASM2142,
  • po jednym DisplayPort oraz HDMI,
  • dwa RJ-45, obsługiwane przez zintegrowane karty sieciowe Intel I219-V oraz Killer E2500,
  • wejścia i wyjścia zintegrowanej karty dźwiękowej wraz z cyfrowym S/PDIF.
Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Premierowy test płyty głównej Aorus GA-Z270X-Gaming 5 od Gigabyte

 0