W Szanghaju zakończył się jeden z najbardziej nagłośnionych procesów dotyczących kradzieży tajemnic technologicznych w Chinach.
Czternastu byłych pracowników Huawei zostało skazanych za nielegalne wyniesienie informacji handlowych i technologicznych, po tym jak opuścili firmę, by założyć konkurencyjny startup – Zunpai Communication Technology. Werdykt nie został jeszcze opublikowany online, jednak według doniesień medialnych oskarżeni mają zostać ukarani grzywnami oraz karą pozbawienia wolności sięgającą nawet sześciu lat.
Zunpai i początki afery
Sprawa miała swój początek w 2021 roku, kiedy Zhang Kun, były badacz w należącym do Huawei dziale HiSilicon, założył firmę Zunpai. Choć oficjalnie startup miał działać niezależnie, wewnątrz szybko zaczęto mówić o rekrutacjach prowadzonych wewnętrznie. Zhang miał oferować swoim byłym kolegom wysokie pensje oraz pakiety akcji, ale równocześnie oczekiwał od nich przekazania dokumentów i materiałów technologicznych jeszcze przed odejściem z Huawei. Dochodzenie wykazało, że nie były to tylko domysły – ponad 40 technologii stosowanych przez Zunpai wykazywało znaczne podobieństwo do rozwiązań stworzonych przez Huawei i HiSilicon.
Reakcja Huawei i działania organów ścigania
Huawei nie zwlekał z reakcją. W sierpniu 2023 roku firma złożyła pozew przeciwko swoim byłym pracownikom. W grudniu tego samego roku szanghajska policja aresztowała czternaście osób podejrzanych o nielegalne działania związane z wynoszeniem i wykorzystywaniem tajemnic technologicznych. W tym samym czasie zamrożono także środki finansowe należące do Zunpai. Wartość zablokowanych aktywów wyniosła 95 milionów juanów, co w przeliczeniu daje około 13 milionów dolarów. Śledztwo ujawniło, że cały schemat działania był skoordynowany, a nowa firma w dużej mierze bazowała na wiedzy i danych zdobytych nielegalnie.
Szerszy kontekst i napięcia wokół technologii
Wyrok w tej sprawie wywołał w Chinach szeroką dyskusję na temat kradzieży własności intelektualnej i etyki w branży technologicznej. Komentarze mediów podkreślają, że sądy chińskie coraz częściej reagują zdecydowanie wtedy, gdy ofiarą naruszeń pada lokalny gigant. Choć Huawei sam wielokrotnie był oskarżany na arenie międzynarodowej o podobne działania, w tym obchodzenie sankcji czy instalowanie nieautoryzowanego oprogramowania w swoich urządzeniach, tym razem znalazł się po stronie poszkodowanego.
Chińskie władze, chcąc chronić swoich narodowych czempionów technologicznych, coraz śmielej reaguje na przypadki nieuczciwej konkurencji nawet w obrębie własnego rynku. W tym przypadku sprawa była szczególnie nagłośniona ze względu na skalę działań oraz nazwiska zamieszanych osób. W przestrzeni medialnej i społecznej pojawiły się głosy popierające surowe podejście do kradzieży know-how i podkreślające konieczność wzmocnienia ochrony własności intelektualnej w chińskim sektorze technologicznym.
W cieniu nowych inwestycji Huawei
Ironią losu jest fakt, że wyrok zapadł niedługo po tym, jak Huawei oficjalnie otworzył nowe centrum badawczo-rozwojowe w Szanghaju. Kompleks o powierzchni ponad 2600 akrów ma być miejscem intensywnych prac nad technologiami przyszłości, w tym zaawansowanymi układami scalonymi. Dla firmy, która próbuje odbudować swoją pozycję po latach międzynarodowej presji, skandale związane z kradzieżą danych technologicznych wewnątrz włąsnego kraju są podwójnie kłopotliwe.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Pracownicy Huawei skazani. Ogromna afera technologiczna w Chinach