W Stanach Zjednoczonych trwa poważna batalia prawna przeciwko Apple. Sędzia federalny w stanie New Jersey odrzucił wniosek firmy o oddalenie pozwu, który został wniesiony przez Departament Sprawiedliwości USA i 20 stanów. Oznacza to, że sprawa przeciwko gigantowi technologicznemu będzie kontynuowana w sądzie.
Rząd USA zarzuca Apple nadużywanie swojej pozycji rynkowej na rynku smartfonów, szczególnie w segmencie urządzeń premium. Firma ma mieć ponad 65% udziału w rynku smartfonów w USA i około 70% wśród tzw. „telefonów wysokiej wydajności”. Według sądu te dane oraz wysokie bariery wejścia dla konkurencji są wystarczające, by rozpatrzyć zarzut o praktyki monopolistyczne.
Apple oskarżone o niszczenie konkurencji
Pozew dotyczy ograniczeń, jakie Apple ma nakładać na twórców aplikacji oraz producentów sprzętu. Rząd uważa, iż korporacja z Cupertino sztucznie blokuje konkurencję m.in. przez utrudnianie rozwoju aplikacji typu „super app”, usług streamingu w chmurze, obsługi wiadomości tekstowych, integracji smartwatchy innych firm oraz portfeli cyfrowych.
W pozwie przedstawiono wewnętrzne dokumenty Apple, które mają wskazywać na świadome działania zmierzające do utrzymania przewagi rynkowej i utrudniania użytkownikom przejścia na konkurencyjne urządzenia.
Apple odpiera zarzuty, twierdząc, że pozew nie ma podstaw prawnych ani faktycznych i zapowiada walkę w sądzie. Jeśli jednak przegra, może być zmuszona do istotnych zmian w sposobie prowadzenia działalności, a nawet do sprzedaży części swoich usług i produktów.
To nie pierwszy taki proces wobec technologicznych gigantów. W ostatnich latach podobne postępowania toczyły się m.in. przeciwko Google, Meta i Amazonowi. W dwóch sprawach dotyczących Google sądy już orzekły, że firma naruszyła prawo antymonopolowe. W przypadku Apple proces dopiero się rozpoczyna i może potrwać kilka lat.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Apple pod lupą. Rusza proces, który może zmienić rynek smartfonów