Największa fabryka iPhone'ów należąca do największej firmy produkującej iPhone'y w Chinach, Foxconn, znajduje się w Zhengzhou i przez cały tydzień była bardzo burzliwym miejscem. Narastające niezadowolenie pracowników przerodziło się w ciągu ostatnich kilku dni w protesty i ostatecznie zamieszki i starcia z ochroną.
Ostatecznie Foxconn wczoraj przeprosił za „błąd techniczny” związany z wynagrodzeniem, który wystąpił po zatrudnieniu ostatniej grupy rekrutów (ci twierdzili, że zostali wprowadzeni w błąd, co do świadczeń kompensacyjnych). Firma zaoferowała każdemu protestującemu nowemu rekrutowi 10 000 CNY (niecałe 6300 zł) za rezygnację i opuszczenie okupowanych miejsc.
Podobno ponad 20 000 pracowników postanowiło skorzystać z oferty ugodowej Foxconn i opuścić firmę.
JUST IN - Chinese government remotely switched all the protesters's COVID passports to code red.
— Songpinganq (@songpinganq) November 23, 2022
Meanwhile Chinese iPhone factory workers clash with police as COVID protest turns violent. https://t.co/1u3xnTJ6wR pic.twitter.com/5D3aT09EzP
I okazuje się, że ta oferta mogła być trochę zbyt hojna, ponieważ pojawiają się doniesienia, że ponad 20 000 pracowników postanowiło z niej skorzystać i opuścić firmę. Byli to głównie nowi pracownicy, którzy jeszcze nie pracowali na liniach produkcyjnych, więc postanowili wziąć pieniądze i odejść. Zanim zaczęły się kłopoty, w fabryce pracowało ponad 200 000 pracowników.
Wszystko to może potencjalnie negatywnie wpłynąć na produkcję iPhone'a, a tym samym na dostawy. Apple już 7 listopada przyznało, że spodziewa się niższych dostaw iPhone'a 14 Pro i Pro Max, niż zakładano wcześniej, a Best Buy, czyli ogromna sieć z USA, we wtorek ostrzegł, że w tym sezonie przedświątecznym brakuje iPhone'ów w sklepach.
Niektórzy analitycy szacują, że jeśli „bieżący problem” potrwa do grudnia, wyprodukowanych zostanie około 10 milionów iPhone’ów mniej, niż pierwotnie planowano. Inni przewidują, że w okresie przedświątecznych zakupów będzie od 25% do 30% mniej iPhone’ów 14 Pro niż „normalnie”.
Z drugiej strony źródło wewnątrz Foxconn powiedziało Reuterowi, że: „incydent ma duży wpływ na wizerunek publiczny firmy, ale niewielki na możliwości produkcyjne. Nie ma to wpływu na nasze obecne możliwości”, ponieważ osoby rezygnujące z pracy nie zostały jeszcze przeszkolone ani nie zaczęły pracować.
Niepokoje pracowników zostały częściowo wywołane przez surowe ograniczenia związane z COVID-19, które zmusiły zakład do działania w trybie „zamkniętej pętli” i umieszczenia nowych rekrutów w swoistych akademikach dzielonych z osobami zakażonymi.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Bunt w fabryce Foxconn to duży problem dla Apple. Będzie brakować nowych iPhone'ów