Zaledwie dwa lata – tyle dzieli Chiny od Stanów Zjednoczonych w wyścigu technologicznym dotyczącym sztucznej inteligencji i produkcji chipów, ocenia David Sacks, przewodniczący Rady Doradczej Prezydenta USA ds. Nauki i Technologii oraz szef działu technologii w administracji Donalda Trumpa.
Jego zdaniem, amerykańskie próby ograniczania eksportu zaawansowanego sprzętu do Chin mogą w dłuższej perspektywie osłabić własny przemysł półprzewodników. W rozmowie z Bloombergiem Sacks przyznał, że Chiny „stały się biegłe w obchodzeniu sankcji” i że kraj ten, pomimo ograniczeń, nadrabia dystans technologiczny szybciej, niż wielu się spodziewało. Szczególnie szybkie postępy notuje Huawei, który pomimo problemów z dostępem do zaawansowanych technologii GPU, już dziś rozwija własne układy i przygotowuje się do ekspansji na rynki międzynarodowe.
Huawei coraz bliżej światowej czołówki?
„Myślę, że Chiny są dziś półtora do dwóch lat za nami w projektowaniu chipów, ale Huawei szybko nadrabia zaległości” – ocenił Sacks. Dodał, że chociaż chiński gigant wciąż pozostaje „ograniczony” pod względem produkcji zaawansowanych układów graficznych, jego potencjał eksportowy rośnie. Według Sacksa, jest tylko kwestią czasu, aż Huawei stanie się konkurentem dla amerykańskich producentów na globalnym rynku sprzętu AI.
Strzał we własną technologiczną stopę?
Tego rodzaju scenariusz budzi niepokój nie tylko w sektorze publicznym, ale także wśród amerykańskich firm, takich jak Nvidia, której prezes Jensen Huang otwarcie krytykował obowiązujące ograniczenia eksportowe. Jak zaznaczył, pozbawienie chińskich naukowców dostępu do najnowocześniejszych narzędzi oznacza także utratę potencjalnych innowacji, z których mógłby korzystać cały świat.
David Sacks podkreśla, że zbyt szerokie i restrykcyjne zakazy eksportowe mogą uderzyć rykoszetem. „Jeśli będziemy zbyt restrykcyjni w kwestii sprzedaży produktów z USA na całym świecie, nadejdzie taki moment, w którym będziemy się sami sobie żałować i mówić: ‘Skoro mieliśmy cały ten rynek dla siebie, dlaczego z niego zrezygnowaliśmy?’” – ostrzegł.
Odwrót od "AI Diffusion Rule" Bidena
Właśnie dlatego administracja Trumpa – według Sacksa – wycofała się z niektórych kluczowych regulacji wprowadzonych za kadencji Joe Biden, która znacznie ograniczała eksport amerykańskich chipów i wymagała pozwoleń licencyjnych od zagranicznych klientów.
„Oczywiście powinniśmy jasno określić nasze wymogi bezpieczeństwa, ale jednocześnie musimy wspierać naszych partnerów i sojuszników, którzy są gotowi spełniać te wymagania” – zaznaczył doradca technologiczny Trumpa. Celem Waszyngtonu – jak podkreślił – nie powinno być zamykanie się na świat, lecz promowanie amerykańskiego stosu technologicznego jako globalnego standardu.
USA kontra Chiny: wyścig nie tylko o AI
Pomimo trudności, Huawei i inne chińskie firmy nie ustają w wysiłkach, by zbudować alternatywny ekosystem technologiczny, niezależny od zachodnich dostawców. Sam założyciel Huawei, Ren Zhengfei, przyznał niedawno, że chipy graficzne jego firmy są wciąż o generację gorsze od rozwiązań amerykańskich. Jednak – jak zauważa wielu ekspertów – nie wszystkie zastosowania AI wymagają najnowszego sprzętu. W wielu sektorach liczy się stosunek ceny do wydajności, a tutaj chińskie układy mogą zdobywać udziały w rynku.
W tle toczy się coraz bardziej brutalna wojna handlowa, której ofiarami padają kolejne branże. Tajwan niedawno zablokował eksport chipów do SMIC i Huawei, co tylko zwiększa presję na rozwój rodzimych możliwości produkcyjnych w Chinach. Równocześnie amerykańskie firmy, jak Nvidia, muszą się liczyć z utratą miliardów dolarów w wyniku restrykcji eksportowych – tylko na GPU H20 firma ma stracić ponad 10,5 miliarda dolarów.
Stawką tego wyścigu nie jest już tylko dominacja technologiczna, ale utrzymanie przewagi strategicznej i przemysłowej na dekady. A jak pokazują słowa Sacksa – zbyt agresywna polityka protekcjonistyczna może spowodować efekt bumerangu, którego konsekwencje odczują nie tylko producenci, ale i globalna gospodarka oparta na innowacjach.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Chińskie chipy już prawie dogoniły USA. Sankcje okazały się porażką