W miniony weekend (konkretniej w piątek) największa giełda wymiany kryptowalut w Japonii została zhakowana, czego konsekwencją było wykradzenie cyfrowej waluty NEM o wartości ok. 500 mln USD. Tym samym mamy do czynienia z największą kradzieżą kryptowalut w historii, bijącą niechlubny rekord Mt. Gox sprzed kilku lat.
Coincheck, czyli ofiara ataku hakerów, zapewniło już wszystkich 260000 klientów, którzy ucierpieli w skutek ataku, że otrzymają oni refundację z własnych środków firmy. Bazując na kapitalizacji rynkowej, NEM to obecnie 10. największa kryptowaluta. Hakerzy wyprowadzili 523 mln XEM (token protokołu NEM), a giełda zapewniać ma zwroty właścicielem, którzy utracili cyfrową walutę w cenie 82 centów za jeden XEM. Taka była średnia stawka za NEM w momencie wstrzymania obrotu tą walutą. W wydanym oświadczeniu firma stwierdziła, że rozważa jeszcze termin refundacji i rozpoczęcia procesu aplikacji. Poza tym, wstrzymano składanie depozytów oraz pobieranie środków z innych kryptowalut niż Bitcoin, co związane jest z transferowaniem NEM na adres hakerów.
Niestety na stosunkowo wciąż jeszcze młodym rynku kryptowalut wciąż musimy liczyć się z tego typu wydarzeniami
Coinbase wciąż nie ma pewności w jaki sposób doszło do incydentu, ale dobra wiadomość jest taka, że algorytm kryptowaluty nie został w żaden sposób złamany i wina w tym przypadku leży po stronie zabezpieczeń giełdy. Poza tym, wiadomo, że środki przechowywane były w połączonym z Internetem portfelu, a nie zabezpieczone offline. "Wiemy, gdzie środki zostały wysłane. Śledzimy je i jeśli będziemy w stanie śledzić je dalej, możliwe jest, że uda się odzyskać skradziony NEM" - stwierdził przedstawiciel giełdy. Firma przyznała także, że kwota, którą przeznaczy na refundację, wystarczy na pokrycie niemal 90% skradzionej kryptowaluty, ale nie wiemy co z pozostałymi 10%. Teraz giełda koncentruje się przede wszystkim na powrocie do działania i toczonym śledztwie oraz poprawie zabezpieczeń. Sytuacja ta niestety dobrze pokazuje jakie ryzyko niosą ze sobą kryptowaluty i choć po aferze z Mt. Gox wydawało się, że najgorsze mamy już za sobą, to jednak wyciek z Coincheck pokazuje, że takie sytuacje wciąż będą się zdarzać.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Coincheck obiecuje refundacje po rekordowej kradzieży kryptowalut z giełdy