Trzy okręgi szkolne na Florydzie rozpoczęły testy systemu uzbrojonych dronów przeznaczonych do reagowania na strzelaniny. Decyzję o ich wdrożeniu zatwierdził gubernator Ron DeSantis. Drony stacjonują na stacjach ładowania rozmieszczonych na terenie kampusów i mogą podjąć interwencję w ciągu kilkunastu sekund od wykrycia zagrożenia.
Maszyny dostarczają służbom ratunkowym stały przekaz wideo na żywo, poruszają się z prędkością od 30 do 50 mil na godzinę wewnątrz budynków i do 100 mil na godzinę na zewnątrz, co pozwala im błyskawicznie przemieszczać się między budynkami. Sterowanie odbywa się zdalnie z siedziby firmy Campus Guardian Angel w Austin, gdzie zespoły pilotów i specjalistów taktycznych koordynują działania dronów.
Wsparcie dla służb
Drony pomagają w lokalizowaniu strzelca i przekazują dokładne informacje funkcjonariuszom na miejscu. Według raportu „Newsweeka” operatorzy pracują w trzyosobowych zespołach, w skład których wchodzi pilot, specjalista taktyczny oraz łącznik odpowiedzialny za komunikację z organami ścigania.
Broń nieśmiercionośna i kontrowersje
Maszyny wyposażone są w amunicję pieprzową oraz wybijaki do szyb, co pozwala na szybkie wejście do pomieszczeń. Mimo że nie używają śmiercionośnej broni, ich liczba w szkołach oraz możliwość wystąpienia błędów technicznych budzi niepokój. Krytycy zwracają uwagę na ryzyko wypadków i niedostateczne wyszkolenie operatorów.
Rosnąca fala przemocy
Campus Guardian Angel planuje pełne uruchomienie systemu w styczniu przyszłego roku. Drony mają na stałe trafić do szkół już jesienią. Dyskusje wokół ich wdrożenia toczą się w kontekście rosnącej liczby incydentów z użyciem broni palnej w amerykańskich szkołach, których w ostatnich trzech latach było blisko tysiąc. Obawy rodziców potęgują również ograniczenia w korzystaniu z telefonów komórkowych w klasach, które Floryda jako pierwsza wprowadziła na poziomie stanowym, a które dziś obowiązują w 35 stanach.

Pokaż / Dodaj komentarze do: To nie Cyberpunk 2077. Uzbrojone drony bronią szkół na Florydzie