Dalsze problemy Xiaomi w Indiach. Firma oskraża policję o przemoc i wymuszanie zeznań

Dalsze problemy Xiaomi w Indiach. Firma oskraża policję o przemoc i wymuszanie zeznań

Xiaomi twierdzi, że zarzuty indyjskich organów ścigania są bezpodstawne, a kadra kierownicza składała oświadczenia pod przymusem.

Inspektorzy podatkowi już od grudnia zeszłego roku przyglądają się Xiaomi i dokonują nalotów na lokalne biura firmy w Indiach. Po wykryciu nieprawidłowości sprawą zajęła się specjalna agencja, która zajmuje się m.in. naruszeniami prawa dewizowego. Agencja zaczęła sprawdzać płatności Xiaomi z tytułu tantiem i stwierdziła, że firma Xiaomi Technology India Private Limited (XTIPL) przekazała zagranicznym podmiotom równowartość 55,5 miliarda rupii (725 milionów dolarów), mimo że Xiaomi "nie korzystało z żadnych usług" od tych podmiotów. "Tak ogromne kwoty w formie opłat licencyjnych były przekazywane na polecenie chińskich podmiotów z grupy macierzystej" - powiedziała agencja.

Xiaomi ma spore problemy w Indiach. Firmie zarzuca się złamanie prawa podatkowego, jednocześnie chiński producent zarzuca władzy wymuszanie zeznań i zastraszanie.

Xiaomi odpiera zarzuty, twierdząc, że działali zgodnie z obowiązującymi przepisami, a dodatkowo zarzuca organom ścigania brutalność oraz wymuszanie zeznań.  Dokumentacja sądowa Xiaomi zawiera zarzuty, że podczas dochodzenia urzędnicy indyjskiej agencji "podyktowali i zmusili" dyrektora finansowego Xiaomi India Rao do umieszczenia w oświadczeniu zdania "przyznaję, że płatności z tytułu tantiem zostały dokonane przez XTIPL zgodnie z instrukcjami pewnych osób z grupy Xiaomi" pod przymusem w dniu 26 kwietnia. Dzień później, 27 kwietnia, Rao wycofał oświadczenie, twierdząc, że nie było ono "dobrowolne i złożone pod przymusem". Dwa dni później dyrekcja wydała nakaz zamrożenia aktywów na kontach bankowych Xiaomi.

Xiaomi twierdzi, że jej kadra kierownicza spotkała się z groźbami "przemocy fizycznej" i przymusu podczas przesłuchań przez indyjską agencję do walki z przestępczością finansową. Urzędnicy ostrzegali byłego dyrektora firmy w Indiach, Manu Kumara Jaina, obecnego dyrektora finansowego Sameera B.S. Rao oraz ich rodziny przed "poważnymi konsekwencjami", jeśli nie złożą zeznań zgodnie z wymaganiami - oświadcza Xiaomi w dokumentach sądowych z 4 maja, do których dotarł Reuters. W czwartek sędzia wysłuchał prawników Xiaomi i wstrzymał decyzję o zamrożeniu aktywów. Kolejne przesłuchanie zaplanowano na 12 maja.

Chińskie firmy mają utrudnioną działalność w Indiach, co jest bezpośrednim efektem starć na granicy w 2020 roku.

Zobacz także:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Dalsze problemy Xiaomi w Indiach. Firma oskraża policję o przemoc i wymuszanie zeznań

 0