Elon Musk obiecał i będzie! Twitter w końcu doczeka się edycji postów

Elon Musk obiecał i będzie! Twitter w końcu doczeka się edycji postów

O jaką funkcję użytkownicy Twittera prosili najczęściej? Oczywiście o możliwość edycji postów i platforma właśnie ogłosiła, że takową otrzymamy. Co więcej, wygląda na to, że to po części zasługa Elona Muska. 

Twitter ogłosił, że pracuje nad umożliwieniem użytkownikom edytowania swoich tweetów po ich opublikowaniu. W końcu więc będziemy mogli poprawić wszelkie literówki lub błędy w tweecie bez prostowania postów w formie odpowiedzi, retweetów lub polubień. Firma planuje rozpocząć testowanie tej funkcji z subskrybentami Twitter Blue w „nadchodzących miesiącach”. 

Twitter ogłosił, że pracuje nad umożliwieniem użytkownikom edytowania swoich tweetów po ich opublikowaniu.

Jay Sullivan, wiceprezes firmy ds. produktów konsumenckich, powiedział we wtorek, że edycja jest „najbardziej pożądaną funkcją Twittera od wielu lat”, a platforma od zeszłego roku zastanawia się, jak wdrożyć tę funkcję „w bezpieczny sposób”. „Bez takich rzeczy, jak ograniczenia czasowe, kontrola i przejrzystość tego, co zostało zredagowane, Edycja może zostać niewłaściwie wykorzystana do zmiany zapisu publicznej rozmowy” – powiedział. „Ochrona integralności tej publicznej rozmowy jest naszym najwyższym priorytetem, gdy zabieramy się za pracę”.

Nie da się ukryć, że użytkownicy platformy tak długo prosili o przycisk edycji, że stał się on nawet memem. „Tweety, ale edytowalne” stały się standardową odpowiedzią na odkrycie literówki w popularnym tweecie. Ale były dyrektor generalny Twittera, Jack Dorsey, był niechętny tej funkcji w przeszłości. Podczas rozmowy w 2018 r. Dorsey wyraził zaniepokojenie, że przycisk edycji może pozwolić użytkownikom zmienić znaczenie tweeta po tym, jak zostanie on szeroko udostępniony, a w 2020 r. powiedział, że Twitter „prawdopodobnie nigdy” nie doda tej funkcji.

Nie da się ukryć, że edycja postów rzeczywiście może stanowić problem, ale wiele innych platform, w tym Facebook czy Instagram, pozwala użytkownikom poprawiać swoje treści i w praktyce okazało się, że funkcja nie jest nadmierna nadużywana. Ale to nie znaczy, że nadużycia się nie zdarzają - były nawet takie prowadzące do oszustw z wykorzystaniem kryptowalut. Wydaje się jednak, że świadomość tego, że ktoś na pewno zrobił już zrzut ekranu, powinna skutecznie odstraszać przed tego typu machlojkami. 

Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że opinia Twittera na temat przycisku edycji zmieniła się po tym, jak Parag Agrawal został dyrektorem generalnym. 1 kwietnia, czyli w prima aprilis, oficjalne konto Twittera poinformowało, że „pracuje nad przyciskiem edycji”. Chociaż w tamtym czasie uznano to za żart, Michael Sayman z Twittera odsyłał później do tego tweeta jako „oficjalnego oświadczenia” firmy na temat tej funkcji.

Kilka dni później okazało się też, że Elon Musk kupił 9,2 procent udziałów w firmie, a pierwszym znaczącym tweetem prezesa Tesli po tym zakupie było zapytanie, czy Twitter powinien dodać przycisk edycji - 73,4% osób było za. Warto dodać, że platforma ma już funkcję cofania, która pozwala przywołać tweet przed jego wysłaniem, chociaż jest ona dostępna tylko dla subskrybentów Twitter Blue.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Elon Musk obiecał i będzie! Twitter w końcu doczeka się edycji postów

 0