IDC: smartfony 5G mają odpowiadać w 2021 roku za 40% globalnego rynku

IDC opublikowało nowy raport dotyczący sytuacji na rynku smartfonów w 2021 roku. Analitycy oczekują zwiększenia dostaw o 13,9% rok do roku w pierwszym kwartale oraz 5,5% w skali całego roku, głównie z powodu zainteresowania standardem 5G. Wskazuje się też, że zaangażowane w dystrybucję sprzętu strony są lepiej przygotowane na blokady, niż miało to miejsce rok temu, w momencie wybuchu pandemii COVID-19. Zdaniem IDC lepsze planowanie dostaw, poradzenie sobie z popytem poskutkują dobrymi rezultatami. Jak wspomniano na początku, 5G odegra tutaj niebagatelną rolę i oczekuje się, że telefony 5G będą stanowić w 2021 roku 40% całego rynku oraz 69% w 2025 roku. Jednocześnie wzrośnie średnia cena sprzedaży w bieżącym roku do 363 dolarów.

Analitycy oczekują zwiększenia dostaw smartfonów o 13,9% rok do roku w pierwszym kwartale oraz 5,5% w skali całego roku. Urządzenia wspierające 5G mają odpowiadać w 2021 roku za 40% udziałów.

Dobrą wiadomością jest fakt, iż ASP spadnie do 2025 roku do poziomu 404 dolarów. Jeśli chodzi o globalne rynki to chiński oraz amerykański odnotują progres kolejno 5% i 3,5% w 2021 r. mimo tego, że w poprzednim roku borykały się ze spadkiem 10-11%. Ciekawe prezentowała się sytuacja w czwartym kwartale 2020 roku, kiedy Apple wyprzedził niekwestionowanego lidera rynku smartfonów Samsunga. Zgodnie ze statystykami firmy Garnter producent iPhone'ów odnotował wzrost rok do roku o 14,9%, podczas gdy południowokoreański konkurent musiał liczyć się ze spadkiem sprzedaży o 11,8%. Bez wątpienia wpływ na to miało wprowadzenie do sklepów iPhone'ów 12, które wspierają 5G. Samsung nie powinien się jednak martwić, ponieważ w skali całego roku utrzymał pierwszą pozycję w rankingu.

Wprowadzanie urządzeń z 5G to jedno, ale drugą koniecznością jest zapewnienie zasięgu użytkownikom sieci bezprzewodowej. Jak podaje serwis Speedtest, Komisja Europejska wymaga od członków Unii Europejskiej, by 5G było obecne na każdym zaludnionym terenie danego państwa do końca 2030 roku. Teoretycznie decyzja unijnych urzędników ma wymusić na operatorach szybsze wdrożenie stosownych rozwiązań w mniejszych miejscowościach, a nie tylko dużych aglomeracjach stanowiących priorytet dla firm dostarczających internet mobilny. Ponadto mówi się, że za 9 lat operatorzy zaczną uruchamiać następną generację, czyli 6G.