Intel ogłosił zawarcie porozumienia z administracją prezydenta Donalda Trumpa. Rząd obejmie 10% udziałów w spółce, jednak według oświadczeń ma zostać zrealizowane poprzez środki pochodzące z wcześniej przyznanych dotacji.
Intel wskazał, że transakcja opiewa na 8,9 miliarda dolarów, jednak nie są to nowe fundusze, lecz kwoty wynikające z programów wsparcia technologicznego uchwalonych wcześniej, któe Intel i tak miał otrzymać.
Środki mają pochodzić z 5,7 miliarda dolarów przyznanych, lecz niewypłaconych w ramach ustawy CHIPS Act oraz z 3,2 miliarda dolarów z programu Secure Enclave. Donald Trump, odnosząc się do transakcji na Truth Social, podkreślił, że rząd nie przeznaczył nowych pieniędzy, określając ją jako korzystną zarówno dla kraju, jak i dla samego Intela. Mimo to Trump ponownie skrytykował ustawę CHIPS, określając ją jako niekorzystną dla Stanów Zjednoczonych i apelując o jej unieważnienie.
Kontrowersje prawne i przywództwo w Intelu
Zgodnie z doniesieniami „The New York Times” prawnicy i bankierzy mają wątpliwości, czy obowiązujące przepisy pozwalają na konwersję dotacji na udziały, co może doprowadzić do sporów prawnych. Jednocześnie Donald Trump złagodził swoją wcześniejszą krytykę prezesa Intela Lip-Bu Tana. W piątkowym wpisie określił go jako cenionego lidera, z którym wynegocjowano warunki porozumienia. Tan w oświadczeniu podkreślił znaczenie inwestycji i gotowość firmy do dalszej współpracy na rzecz umocnienia pozycji USA w branży półprzewodników.
Intel poinformował, że inwestycja ma charakter pasywny i nie przewiduje udziału rządu w zarządzaniu spółką ani w organach nadzorczych.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Sztuka interesu Trumpa. Intel oddał 10% akcji za dofinansowanie, które i tak było przyznane