To koniec Elona Muska w Białym Domu. Czas wracać do świata biznesu

To koniec Elona Muska w Białym Domu. Czas wracać do świata biznesu

Elon Musk, dyrektor generalny Tesli i SpaceX, zakończył swój 130-dniowy okres jako specjalny pracownik rządowy w administracji Donalda Trumpa.

Choć jego rola formalnie wygasa zgodnie z przepisami dotyczącymi zatrudniania pracowników z sektora prywatnego, moment odejścia zbiegł się z coraz głośniejszą krytyką polityki budżetowej Białego Domu oraz narastającym niezadowoleniem społecznym wokół jego osoby i działalności gospodarczej.

W poście na platformie X, Musk podziękował prezydentowi Trumpowi za "możliwość ograniczenia zbędnych wydatków" i wyraził przekonanie, że powołana przez niego federalna agencja cięć kosztów DOGE (Department of Government Efficiency) "z czasem tylko wzmocni swoją misję".

Konflikt wokół budżetu

Kulminacją napięć był projekt ustawy o wydatkach rządowych nazwany przez Trumpa „One Big Beautiful Bill Act”. Zdaniem Muska, nowa ustawa "zwiększa deficyt i podważa fundamentalne cele, które DOGE miała realizować". Jak wynika z szacunków Congressional Budget Office, ustawa może zwiększyć deficyt budżetowy USA o 3,8 biliona dolarów do 2034 roku.

Myślę, że ustawa może być albo duża, albo piękna — powiedział Musk w rozmowie z CBS News — ale nie wiem, czy może być obydwoma naraz. To moja osobista opinia.

Problemy Tesli i osobista krytyka

Związki Muska z polityką miały poważne reperkusje dla jego firm, szczególnie Tesli. Według danych za kwiecień, sprzedaż samochodów Tesli w Europie spadła aż o 50%, a dealerzy stali się celem protestów i aktów wandalizmu. —

Ludzie palą Tesle. Po co to robić? To naprawdę niefajne — powiedział Musk w rozmowie z „The Washington Post”.

Zarząd Tesli – według nieoficjalnych doniesień „Wall Street Journal” – rozważał nawet zatrudnienie osoby, która mogłaby przejąć część obowiązków CEO. Firma zdementowała jednak te informacje, a Musk podkreślił, że nadal zamierza aktywnie zarządzać firmą.

DOGE w ogniu krytyki

W ciągu 130 dni działalności DOGE zredukowano federalną liczbę pracowników cywilnych o ok. 260 tys. osób – z 2,3 mln do 2,04 mln – co spotkało się z ostrą krytyką ze strony związków zawodowych i niektórych polityków Partii Demokratycznej. Musk odpiera zarzuty, twierdząc, że DOGE staje się „chłopcem do bicia za wszystko”.

Coś złego może się wydarzyć gdziekolwiek w kraju, a i tak DOGE zostanie za to obwinione, nawet jeśli nie mamy z tym nic wspólnego — skomentował.

W tle pojawiły się także nieoficjalne informacje o spięciu między Muskiem a Trumpem podczas ostatniej podróży prezydenta do krajów Zatoki Perskiej. Według źródeł zbliżonych do administracji, Musk miał próbować zablokować porozumienie o współpracy AI warte miliardy dolarów, jeśli nie zostanie do niego włączona jego firma xAI – konkurent OpenAI, którą Musk obecnie pozywa.

Oficjalne odejście, nieoficjalne napięcia

Musk utrzymuje, że jego odejście to wyłącznie formalność, wynikająca z przepisów federalnych ograniczających liczbę dni pracy osoby prywatnej w sektorze publicznym do 130 rocznie. — Nie ma to nic wspólnego z polityką ani osobistymi konfliktami — zapewnił.

Jednak analitycy nie są zgodni. Według ekspertów z think-tanku Brookings Institution, polityczne zaangażowanie Muska może w dłuższej perspektywie bardziej zaszkodzić jego imperium technologicznemu niż je wzmocnić, zwłaszcza jeśli kolejne inicjatywy – takie jak xAI, Starlink czy Neuralink – staną się przedmiotem politycznych negocjacji i regulacji.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: To koniec Elona Muska w Białym Domu. Czas wracać do świata biznesu

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł