Zdaje się, że kolejny flagowy smartfon od Apple może bardziej przypominać klasycznego już iPhone’a 5 niż to, co ostatnimi czasu serwował nam gigant z Cupertino, a tak przynajmniej sądzi Mark Gurman z agencji Bloomberg, która przeważnie dostarczała sprawdzone przecieki o produktach Apple. Kolejna generacja iPhone’a charakteryzować ma się płaskimi stalowymi krawędziami, a nie jak dotychczas zaokrąglonymi. Poza tym, otrzymać mamy również płaski ekran, który licuje z obudową. Innymi słowy, design kolejnego iPhone’a może zbliżyć się do tego, co znamy z iPadów, ale ze znacznie węższymi ramkami i w rozmiarze, który jest bardziej odpowiedni dla smartfona. Warto zaznaczyć jednak, że mówimy tu o modelu, który przy zachowaniu obecnej numeracji nazywać będzie się iPhone 12, a nie budżetowym iPhone SE 2020, który zadebiutować może lada moment.
Kolejny flagowy smartfon od Apple może bardziej przypominać klasycznego już iPhone’a 5 niż to, co ostatnimi czasu serwował nam gigant z Cupertino.
Doniesienia te pokrywają się z wcześniejszymi plotkami na temat tegorocznego iPhone’a, które sugerowały, że ten może wyglądać jak iPhone 4, który posiadał szklane plecki, ale poza tym przypominał iPhone’a 5. Oznaczałoby to dużą zmianę w designie obecnie stosowanym przez Apple, co zapewne ucieszy wielu fanów marki, którzy uważali, że dawniejsze smartfony firmy prezentowały się nie tylko lepiej, ale i bardziej wyróżniały się na tle konkurencji. Poza tym, zdaje się, że obecne wzornictwo rzeczywiście wymaga już zmiany, ponieważ nie doczekało się istotnej metamorfozy od kilku generacji, a harmonizacja designu iPadów z iPhone’ami zdaje się mieć sens. Oczywiście dopóki nie doczekamy się kolejnych przecieków, które potwierdzałyby taki obrót sprawy, lepiej nie robić sobie zbyt dużych nadziei.
Z przecieków wynika także, że kolejne modele Pro oferować będą potrójny aparat tylny, a słabsze warianty podwójny. Apple planować ma również wprowadzenie w topowych telefonach systemu 3D LIDAR znanego z iPada Pro, który usprawni działanie aplikacji rozszerzonej rzeczywistości. Największy model posiadać ma 6,5-calowy wyświetlacz, a producent podobno zamierza zredukować lub nawet całkowicie wyeliminować duże wcięcie w ekranie znane z iPhone’a 11. Poza tym, doczekać mamy się też znacznie szybszych procesorów, w szczególności w zakresie obliczeń sztucznej inteligencji i zastosowaniach rozszerzonej rzeczywistości. Apple pracuje także nad tańszym głośnikiem HomePod, który zadebiutuje w tym roku razem z Apple Tags (rozwiązanie, które pozwoli namierzyć nasze klucze i inne obiekty). W normalnych warunkach prezentacji nowej generacji iPhone’ów wyczekiwalibyśmy we wrześniu, ale nie wiemy, czy epidemia koronawirusa nie pokrzyżuje planów giganta z Cupertino.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nowa generacja iPhone`a może wyglądać jak iPad Pro