Tesla przygotowuje się do uruchomienia długo zapowiadanego serwisu robotaxi, który ma wystartować w Austin w Teksasie. Choć Elon Musk wielokrotnie zapowiadał w pełni autonomiczne pojazdy bez kierowców, nowe informacje wskazują, że rzeczywistość będzie nieco inna.
Według portalu Electrek, wybrani influencerzy związani z Teslą otrzymali już zaproszenia na premierę usługi. Wraz z nimi pojawił się zestaw zasad – wśród nich najbardziej zaskakująca to obecność tzw. „Safety Monitora” na miejscu pasażera z przodu. To nic innego jak człowiek nadzorujący jazdę, którego zadaniem jest interweniować w razie zagrożenia. Ma on m.in. dostęp do przycisków awaryjnego zatrzymania pojazdu, podobnych do tych stosowanych w autonomicznych samochodach Waymo.
Całość wygląda bardziej na ruch PR-owy – pozwalający Elonowi Muskowi dotrzymać obietnicy uruchomienia sieci robotaxi
Robotaxi będą działać wyłącznie w określonym geofencingu, w godzinach 6:00–00:00 i nie będą kursować podczas złej pogody. Użytkownicy muszą mieć zarejestrowaną kartę kredytową i zaakceptować zestaw zasad, w tym zakaz publikowania nagrań pokazujących niewłaściwe użycie pojazdu oraz jakiekolwiek próby inżynierii wstecznej technologii Tesli.
Robotaxi od Tesli tylko z ludzkim nadzorcą
Dla pasażerów to zmiana względem testów Full-Self Driving Beta – tutaj nie muszą stale nadzorować pojazdu. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczywa na pracowniku Tesli w aucie.
Całość wygląda bardziej na ruch PR-owy – pozwalający Elonowi Muskowi dotrzymać obietnicy uruchomienia sieci robotaxi do końca czerwca 2025 roku, niż na faktyczne wdrożenie w pełni autonomicznych samochodów. Skoro i tak wymagają one obecności człowieka (przynajmniej teraz), trudno tego Tesli nie wytykać.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Obietnice Muska kontra rzeczywistość. Robotaxi z człowiekiem do obsługi