Szeryf z Teksasu użył piły tarczowej, by odzyskać gotówkę z podejrzanego bankomatu Bitcoin. Ucierpiał starszy mieszkaniec, który stracił 25 tys. dolarów
Niezwykła interwencja lokalnych władz w hrabstwie Jasper zwróciła uwagę całej Ameryki na rosnący problem oszustw związanych z kryptowalutami. Po otrzymaniu zgłoszenia o oszustwie, w wyniku którego starszy mieszkaniec stracił 25 tysięcy dolarów, szeryf powiatu osobiście użył piły tarczowej, aby dostać się do wnętrza bankomatu Bitcoin i zabezpieczyć gotówkę. W środku znaleziono 31 900 dolarów.
Drastyczne środki po cyfrowym przestępstwie
Według informacji opublikowanej przez biuro szeryfa hrabstwa Jasper na Facebooku, oszustwo miało klasyczny przebieg. Ofiara – starszy mieszkaniec regionu – została zmanipulowana i nakłoniona do przekazania ogromnej sumy pieniędzy za pośrednictwem bankomatu kryptowalutowego. Urządzenie, należące do firmy Bitcoin Depot, służyło do wpłacenia gotówki, która została następnie zamieniona na Bitcoiny i przesłana do nieznanych sprawców.
Śledczy, po uzyskaniu nakazu przeszukania, postanowili zająć podejrzane urządzenie. Nie mogąc go otworzyć w konwencjonalny sposób, szeryf użył piły tarczowej, by dostać się do wnętrza maszyny. Zabezpieczono ponad 31 tysięcy dolarów, choć nie wiadomo jeszcze, jaka część tej kwoty może być bezpośrednio powiązana z oszustwem.
Kryptooszustwa: rosnące zagrożenie dla seniorów
Problem oszustw kryptowalutowych dotyka głównie starszych Amerykanów, którzy często padają ofiarą manipulacji telefonicznej lub internetowej. Zgodnie z danymi FBI, w 2024 roku osoby powyżej 60. roku życia straciły łącznie 107 milionów dolarów poprzez transakcje dokonane za pomocą bankomatów kryptowalutowych.
Choć wcześniej oszuści chętnie korzystali z kart podarunkowych, kryptowaluty stały się dla nich znacznie wygodniejszym i trudniejszym do prześledzenia narzędziem. Ich zdecentralizowany i anonimowy charakter, w połączeniu z natychmiastową realizacją transakcji, sprawia, że śledzenie przepływu środków bywa prawie niemożliwe.
Bitcoin Depot: winni czy ofiary?
Firma Bitcoin Depot, której maszyna została zdemontowana przez teksańskich śledczych, twierdzi, że również padła ofiarą oszustwa. Firma podkreśla, że pełni jedynie funkcję operatora maszyn wymiany i regularnie współpracuje z organami ścigania, pomagając im zrozumieć sposób działania technologii blockchain.
Przedstawiciele Bitcoin Depot zapewniają, że przestrzegają procedur AML (przeciwdziałanie praniu pieniędzy) oraz KYC (poznaj swojego klienta). Jednak w praktyce wiele zależy od franczyzobiorców, którzy posiadają konkretne maszyny. Oznacza to, że odpowiedzialność za fizyczne zabezpieczenie bankomatu i jego zawartości spada często na lokalnych operatorów.
Długa droga do odzyskania pieniędzy
Mimo że pieniądze zostały zabezpieczone, ofiara oszustwa nie odzyska ich automatycznie. Proces wymaga uzyskania dodatkowych nakazów sądowych i formalnego stwierdzenia, że konkretna kwota pochodzi z przestępstwa. W praktyce oznacza to miesiące, jeśli nie lata batalii prawnej, której wynik wcale nie jest pewny.
Eksperci podkreślają, że jedyną nadzieją dla pokrzywdzonych jest błąd przestępców, np. przesłanie środków na portfel kryptowalutowy należący do platformy współpracującej z władzami. W przeciwnym razie pieniądze mogą na zawsze zniknąć w cyfrowej otchłani.
Dla porównania, w 2021 roku amerykański Departament Sprawiedliwości zdołał odzyskać 2,3 miliona dolarów w Bitcoinach, zapłaconych jako okup przez operatora Colonial Pipeline. Był to jednak wyjątek – większość ofiar cyberprzestępstw nie odzyskuje swoich pieniędzy nigdy.

Pokaż / Dodaj komentarze do: Policja bierze sprawy w swoje ręce. Rozcięli podejrzany bankomat, żeby odzyskać pieniądze